Gość camillie Napisano Sierpień 17, 2009 Hejka. Chciałabym usłyszeć opinię na temat mojej sytuacji. Byłam z facetem ponad 4 lata. Zerwałam z nim pod 5 miesięcy temu, niby nagle i z błahego powodu, bo mnie okłamał. Gdy się kłóciliśmy, zwykle ja wyciągałam rękę pierwsza, po prostu nie wytrzymywałam :P Tym razem tak nie zrobiłam. Nie odzywam się do niego, żeby nie było jak zwykle, żebym znów nie okazała się za słaba. Zawsze wiedział, że go kocham i czuł się pewnie, cokolwiek nie zrobi, mimo, że często się kłóciliśmy. Jednak spodziewałam się, że on zatęskni. Że sam się do mnie odezwie po kilku dniach, przeprosi, jednak tak się nie stało. Milczał, jak zwykle. Dopiero po ponad miesiącu zaczął czasem się odzywać, raptem kilka rozmów na gg, kilka telefonów o pierdołki, smsów, przyjechał pod pretekstem pożyczenia czegoś (i później oddania), pamiętał złożyć mi życzenia w urodziny i imieniny, ostatnio zaproponował wspólny wyjazd za granicę z jego znajomą parą (odmówiłam, bo nie mam pojęcia, co ten gest oznaczał, a nie umiałabym udawać, że między nami nic nie było, jeśli miałby to być zwykły koleżeński wyjazd), wysłał mi mmsa ze zdjęciem z pozdrowieniami stamtąd. Niby nic takiego, jednak jestem kobietą, lubię sobie coś wkręcać ;P Chciałabym to uznać za swego rodzaju podteksty, gdyż on rzadko lubił mówić o swoich uczuciach, jednak może jedynie chce być miły dla kogoś, z kim tak wiele go łączyło? Bardzo chciałabym znów z nim być, jednak nie powiem mu tego, zbyt boję się odrzucenia. Po jego zachowaniu, pewności siebie, nawet głupich opisach na gg itd nie widać, żeby był przejęty bądź zdołowany tą sporą zmianą w jego życiu, wręcz przeciwnie. Mam dalej udawać obojętną czy mam się taką stać, bo już nie ma się co łudzić, gdyż nie było z jego strony w ciągu tych miesięcy propozycji, żebyśmy spróbowali raz jeszcze? Proszę o szczere opinie z waszej strony;) Z góry dziękuję :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach