dieta dla fanów Zmierzchu

mam wypróbowaną, super dietę dla FANÓW "Zmierzchu". Jeśli tu tacy są, niech się odezwą, a ja ją opisze :) Żadnych ćwiczeń - żadnej głodówki !

Taa, cały dzień siedzieć i czytać, bo wciąga i się nie myśli o jedzeniu. ;O

nie nie :) zapewne lubisz jakiegoś bohatera z wampirów - np. Edwarda lub Alice. lubisz też słodycze? nie możesz im się oprzeć? kochasz je, uwielbiasz. wyobraź sobie, że jesteś takim Edwardem - wszędzie pełno słodyczy, ciastek (np. w sklepach), lodów - ale ty jesteś wegetarianinem, musisz się opanować. Wiesz że słodycze są nie dobre, bo chcesz schudnąć. Wchodząc do ciastkarni możesz się przekonać, czy masz taką samokontrolę aby czegoś nie kupić jak Edward np. w szkole genialne nie?:D

aha ja dzieki takiemu myśleniu nie kupiłam od miesiąca słodyczy, nie zjadłam ani kawałka ciasta, które mama upiekła bratu, choć tak pachniało po domu mmm.. schudłam 4 kg :)

szczerze? to się nazywa silna wola. :P I można ja mieć i bez bycia fanem Zmierzchu. ;)

tak, ale będac nim jest łatwiej :)

a wiesz że po pewnym czasie organizm odzwyczaja się od cukru? początek jest trudny ale potem już nie trzeba się powstrzymywać od słodkości bo poprostu nie ma się już takiej potrzeby.

serio? to super :)

tak, gdyż ilości cukru jakie spożywamy wynikają w głównej mierze z przyzwyczajenia. Z własnego doświadczenia powiem ci że w tej chwili mam w szafce mnóstwo smakołyków i nic mnie nie ciagną. Kiedyś słodziłam 3 łyżeczki cukru (herbatę, kawę), potem zeszłam do 1 łyżeczki a na jakiś czas temu przestałam zupełnie słodzić. I wcale mi tego słodzenia nie brakuje a gdy kiedyś skosztowałam przypadkiem herbatę z 3 łyżeczkami cukru to aż mnie zemdliło. :P

boszzzzzzzzzzzzzzzzzz