porod..pomocy..nie mam pojecia

witam wszystkich, niedlugo czeka mnie moj pierwszy porod ( 15.10.09r :)) i wlasnie w zwiazku z tym ze bedzie to moj pierwszy porod mam kilk apytan, bo zupelnie nie wiem jak ma to sie odbywac.. 1, jak wybrac szpital? (warszawa) czy mozna wybrac szpital jesli lekarz prowadzacy nie jest z danego szpitala? ( chodze do lekarza prywatnie i ona nie pracuje w zadnym szpitalu) 2, czy wczesniej trzeba sie wybrac do wybranego szpitala zglosic sie? czy wystarczy tam jechac w dniu porodu? 3, kiedy sie oplaca polozna, sale itp?? wiem ze pisze chaotycznie ale mam tyle pytan i watpliwosci a nie wiem kogo zapytac:( z gory dzieki za wszytskie odpowiedzi!

bo nie rozumiem za bardzo...dlaczego chcesz opłacac połozną i sale?

nie pracuje w zadnym szpitalu to muszisz rodzić na ulicy...

polozna zeby byla po porodzie do pomocy, a sale np jednoosobowa tez po porodzie. a za niektore wypowiedzi dziekuje..

połoznej-byc przy porodzie a po nim monitorować czy wszystko jest ok.Czy uwazasz,ze wszystki tutaj dają w łapę?A jeśli chodzi o salę jednoosobową ...to nie wiem ,w ktorym szpitalu takie są.Pewnie w jakiś prywatnych.

jesli chodzi o polozna to szczerze mowiac, wg mnie nie ma potrzeby brania prywatnej- w panstwowych szpitalach naprawde mozna trafic na super polozne :) co do sali jednoosobowej ja placilam na miejscu, bo nie zawsze jest wolna- i o dziwo-rodzilam w panstwowym szpitalu i tam byly dwie takie sale, z tym, ze musisz liczyc sie z tym, ze dziecko 24 godziny jest z Toba- odwozisz je do noworodkow tylko wtedy gdy chcesz np skorzystac z toalety czy wykapac sie, a nie jak chcesz sie wyspac- tak przynajmniej bylo tam, gdzie rodzilam. co do szpitala wybierasz taki, ktory Ci sie podoba, nawet jesli jest w innym miescie niz to, w ktorym mieszkasz :)

dzieki agawerka.

położnej warto zapłacić. Jeśli poród przebiegnie bez komplikacji to będzie to wydatek, który trzeba będzie po prostu 'wpisać w koszta', ale mnie połozna uratowała dziecko przed niedotlenieniem i dlatego jestem zdania, że warto. A liczenie, że 'wszędzie można trafic na świetną'...cóż...ja bym nie zaryzykowała