wypadek, kolizja, poszkodowany....

tydzien temu doprowadzilem do kolizji drogowej, przyjechala policja spisala protokoly,( posiadam wszystkie ubezpieczenia ), kierowcy poszkodowanemu lekko uszkodzilem samochod i schratalo mu noge, troche krwi, obtarcia i spuchniecie, karetka niebyla wzywana a on chodzil normalnie. czy mozliwe jest aby on mnie pozwal do sadu o jakis uszczerbek na zdrowiu i roszczyl do mnie jakies pretensje??

masz oc, to nie powinno być problemu

jeżeli by poszkodowany był hospitalizowany powyżej 7 dni to dopiero wtedy mógłby ubiegac się o odszkodowanie,masz nw ?

ma wszytsko ac, oc wszytsko co potzreba, policjia nie spisywala ze ktos ranny czy cos takiego, on chodzil normalnie owszem mial pocharowane nogi ale chodzil karetki niechcial... a teraz dzwoni ze ja sie nim nie intersuje ze to tak nieladnie, i zebym przyszla zobaczec jak wygladaja jego nogi... a jak taka jestem to sie mozemy w sadzie spotkac.... moze tak zrobic? grozi mi cos wtedy? co ja mam zrobic w takiej sytuacji?

nie mam nw, a prowadziłem po wypiciu pół litra

a gdzie masz samochód ubezpieczony ?

w Biedronce

podszywom dziekuje... jechalam i bylam trzezwa, auto ma wszytskie ubezpieczenia , stoi na parkingu strzezonym, byl juz ubezpieczyciel ocenic straty itp. czy ten gosc moze cos namieszac?? moze mi zaszkodzic?? czy mozliwe jest ze da sprawe do sadu skoro niebylo karetki??

do sądu może nie, ale wynajmie żuli którzy cię pobiją

Rozwiń skrót OC - odpowiedzialność cywilna tak? masz takie ubezpieczenie, facet dodatkowo dostanie NW. Sorry, ale nie ma prawa mówiącego, że masz biegać do niego do szpitala. Facet próbuje coś ugrać.

on nawet nie ejst w szpitalu, niebyl, siedzi w domu, chodzi do pracy, tylko zadzwonil ze sie powinnam nim zainteresowac i przyjsc dowiedziec sie jak sie czuje, mieszka w sumie niedaleko,ehh... mam stresa dojze ze cala sytuacja to jeszce teraz takim telefonem....

poszkodowany nie musi być w ogóle hospoitalizowany a może ubiegać się o odszkodowanie z oc sprawcy może też pewnie wytoczyć sprawę cywilną, ale raczej nikt tego nie będzie robił z tak błahej przyczyny jest teraz kupa firm, która zajmuje się tylko i wyłącznie uzykiwaniem odszkodowań z oc sprawcy sama takie odszkodowanie dostałam podejrzewam, że sprawca traci zniżki przy kolejnym ubezpieczeniu samochodu i tyle

no ja jestem wspolwlascicielem auta , wiadomo juz ze wlasciciel straci 10% znizek, i wszystkie koszty pojda z ubezpieczenia ale czy mi , oprocz tego co pojdzie z ubezpieczenia moze cos grozic?

czy moze mnie gdzies ciagac po jakis firmach? sadach? czy wsyztsko zalatwi ubezpieczyciel?

ale jajco

niezadroszcze, niezamienilbym sie sytuacja, grunt to ostrozna jazda i zadne jajco

nie zrobilam tego specjalnie!!!! i jest mi przykro i tez mam wyrzuty bo wiem ze z mojej winy chcialam tylko wiedziec....

Nie daj się w każdym razie szantażować. Jemu nie o odwiedziny przecież chodzi, tylko o kasę. Może co najwyżej czegos tam dochodzić z powództwa cywilnego. Czyli bóli za adwokata. Wątpię, żeby mu się chciało.