Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tatamama mam dylemat

Kiedyś zostaliście na drugi rok w tej samej klasie.Czy niszczyć swoje świadectwa

Polecane posty

Gość tatamama mam dylemat

Teraz już jestecie dorośli i rodzą się dzieci. W swoich szpargałach macie te stare swiadectwa, które kiedys moga znaleźć wasze dzieci. Czy zlikwidować dowody swojego niezbyt chwalebnego dzieciństwa? Żeby nie "psuć" dzieci? Z drugiej strony to było bardzo pouczające doświadczenie, które byc może warto byłoby przekazać dzieciom. Ale czy one wyciągną prawidłowe wnioski z doswiadczenia rodzica? Czy bedą się uczyc na własnych błędach? Co ty byś zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsdfs
mailem srednia 5,2 w podstawowce ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co robić dziecko w głupka
przeciez na świadectwach są daty. nawet ja nie będzie tego oblanego, to i tak bedzie tak jakby rok przerwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzirka orencz
taaa, bo dzieci nie robia nic innego jak zaglebiaja sie w lekturze swiadectw szkolnych rodzicow, zwracajac szczegolna uwage na daty😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cośtamcośtam...
Mnie się to zdażyło, będzie już jakieś 15 lat od tamtego czasu. To długa historia i nie wynikała z mojego lenistwa, czy braku inteligencji, zdażyło się...kiedyś były inne czasy, to nauczyciel miał zawsze rację a uczniowie nic do gadania. Uważam, że nie ma się czego wstydzić i z czego tłumaczyć. W życiu bywa różnie, można nie zdać do następnej klasy, oblać egzamin i zawalić rok studiów...i to nikomu absolutnie nie ujmuje, mnie generalnie to wyszło na dobre. skończyłam studia i mam dobrą pracę. Nie mam jeszcze dzieci, nie wiem czy im powiem pewnie jak zapytają to tak bo nie bedę kłamać, powiem prawdę jak było, jedna chwila spowodowała lawine zdażeń i efekt był taki jaki był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat
He, he w podstawówce to ja też miałam 5,0 i to była wtedy najwyższa możliwa ocena. "przeciez na świadectwach są daty. nawet ja nie będzie tego oblanego, to i tak bedzie tak jakby rok przerwy.." z tego co wiem po znajomych to większość wcale nie przechowuje wszystkich świadectw z każdego roku nauki, tylko same kończące dana szkołę, więc może wyrzucić wszystkie? zdzirka orencz , wiesz ja akurat namiętnie w dzieciństwie oglądałam swiadectwa rodziców, analizowaam daty i inne takie - i miałam cholerną satysfakcję, bo miałam o wiele lepsze oceny od nich :-D "można nie zdać do następnej klasy, oblać egzamin i zawalić rok studiów...i to nikomu absolutnie nie ujmuje, mnie generalnie to wyszło na dobre" Całkowicie sie z Toba zgadzam, ale wiadomo, jeśli coś działoby się nie tak z nauka dziecka to ci kiedys może wypomnieć jak zobaczy świadectwo - i to może byc niezbyt odpowiedni moment, bo wiadomo, że nastolatek jest ogłupiony hormonami i dorastaniem i mysli zwykle rozsądnie. :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lknjskjnkj
ja w liceum miałam taką żyletę z fizyki, że dwója u niej to był wyczyn:) a 3 to juz trzeba było być geniuszem. To była moja jedyne 2 w historii, ale uczyłam się na nie 10 razy więcej niż na piątki:) Aha w podstawówce miałam 5.8:) rocznik '84

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pożeczka agrestowa
ja powtarzałam pierwszą klase w liceum to było 10 lat temu ogólnie wstydze sie tego bo ludzie pewnie pomyślą że sie nie uczyłam, olewałam a tak nie było miałam niedostateczne z klasówki z matematyki a nauczycielka nie chciała mi dać szansy poprawy była dziwna, była też alkoholiczką którą porzucił mąż taka kara bez sensu :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat
zdzirka orencz, dodam jeszcze że będąc jeszcze w podstawówce dobrałam sie do odpisów aktu slubu moich rodziców i wywnioskowałam na podstawie dat, że od grudnia do kwietnia to ciąża z moją sznowną osobą byłaby jakoś dziwnie za krótka :-P :-D jednym słowem rozszyfrowałam rodziców... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lknjskjnkj
tatamama mam dylemat byłaś wcześniakiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat
pożeczka agrestowa , lknjskjnkj , rozumiem wasze wspomnienia, ale poradźcie co zrobić z dowodami na potknięcia szkolne? A mo ze już wyrzuciłyście te stare świadectwa? A mężowi powiecie o odsiadce w tej samej klasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat
podtknięcia - ja znam ortografię wbrew pozorom :-D lknjskjnkj , tak 4-miesięcznym wcześniakiem, który przezył bez inkubatora te dzieściaileślat temu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lknjskjnkj
zachowaj świadectwa:) może je schowaj tak, żeby dziecko ich nie znalazło. Jak już pociecha/y będą na studiach to mozna im wtedy pokazać Aha ja miałam podknięcie w pierwszej średniej- chorowałam ponad 3 miesiące i groziło mi kiblowanie:) ale siedziałam dniami i nocami i udało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lknjskjnkj
ale byk:P no jasne, że POTKNIĘCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat
"może je schowaj tak, żeby dziecko ich nie znalazło. Jak już pociecha/y będą na studiach to mozna im wtedy pokazać" z własnego doswiadczenia wiem, że nie jest mozliwe schowanie czegos przed dzieckiem :-D wiem, że sama wszędzie grzebałam i wszystko wyczytywałam od najmłodszych lat oraz znajdowałam błyskawicznie ukryte bombonierki ;-) Zakładam, ze moje dziecko nie będzie głupsze ode mnie ... więc moge sie spodziewac tego samego, jeśli nie gorzej :-D Jako dziecko byłam małym szpiegiem, który wszystko znalazł i przeliczył (także pieniądze, chociaż ich nie zabierałam) - o moich odkryciach rodzice nigdy sie nie dowiadywali, była doskonałą konspiratorką :-O No, jak zjadłam bombonierkę to wtedy nie dało się tego ukryć :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lknjskjnkj
a rodzicom na przechowanie nie możesz oddac?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat
dobre z tym POTKNIECIEM :-) to niestety efekt ogłupienia przez internet :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat
"a rodzicom na przechowanie nie możesz oddac?" do dziadków tez przecież wnuki będa chodzić... A wy macie zachowane absolutnie wszystkie swoje swiadectwa od najmłodszej klasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lknjskjnkj
hmm ja mam wszystkie:) a z dyktand zawsze dostawałam 5:P, ale zaczynam cierpic na analfabetyzm wtórny:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lknjskjnkj
*cierpieć ale to literówka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat
Wygląda na to, że reszta to tu sami wieczni wzorowi uczniowie i nie ma komu poradzić co robić :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama mam dylemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×