Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teściowo teściowo........

zawsze zła teściowa

Polecane posty

Gość też byłam taka
Często sobie myślę o tym co minęło i jakie błędy popełniłam...bo może mogłoby być inaczej.Widać tak już musi być, na błędach się uczymy . Teściowo teściowo...czas sie dogadać z nimi, wiem że to trudne, bo to wszystko za długo trwa i się jakby "zastało". Twoja dobroć i brak zdecydowanej postawy, odbije się na Tobie wcześniej czy później.Być może na Twoim zdrowiu, czego nie życzę. Wybacz, jeśli młodzi do tej pory nie mają żadnego pomysłu i wyraźnie wykorzystują w nadmiarze całą sytuację, to nie świadczy o nich dobrze... A co będzie jak kolejnym Twoim dzieciom kiedyś takie same pomysły wpadną do głowy ? Pomyśl o sobie zawczasu.To tylko od Ciebie zależy. Sama też jestem ciągle w trakcie zmian...końca nie widać hehe... Zyczę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowo teściowo........
Dziękuje z całego serca za wszystkie wypowiedzi. Szczególnie "lopotylkaaa " i "też byłam taka". Nie wiem czy to kwestia wychowania.Raczej moje postępowanie.Córka źle znosiła ciążę,więc biegałam wkoło niej.Potem po porodzie też trzeba pomóc,aby dochodziła do siebie.Tak z dnia na dzień przyzwyczaiłam ja do "obsługiwania" Tak sobie to tłumaczę.Może sie usprawiedliwiam,ale chyba nie wychowuję źle dzieci,jeśli najstarsza z moich córek(tak,tak mam ich cztery),wyprowadziła sie z domu w wieku 18lat.Skończyła studia,założyła rodzinę,która niedawno sie powiększyła.Mają własne mieszkanie.Sama zajmuje się domem i dzieckiem.Jest na urlopie macierzyńskim i choć jeszcze nie pytałam,to podejrzewam,że wróci do pracy,kiedy tylko będzie mogła.Często nas odwiedza i my odwiedzamy ich.O siostrze ma takie samo zdanie co i my.Stąd moje wytłumaczenie,że to nie kwestia wychowania a raczej charakteru.NIe wiem i chyba się nie dowiem.Każdy myśli inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO jest kwestia charakteru również, to fakt. Ale Twoje młodsze dzieci moga mieć zły przykład. Moja mam jest stworzona do wychowywania nieudaczników zyciowych i tak niestety wychowała mojego brata. Ja się oparłam, bo mam charakter po dziadku - silnym facecie. Moja mama do dzis opowiada, jaka to była nieszczęśliwa, jak ja w 7-mej klasie podstawówki zaczęłam sama sobie robić kanapki do szkoły, bo poczuła się nieszczęśliwa. Każda inna matka skakałaby z radości, że ma samodzielne dziecko. Poszłam do pracy w wieku 20 lat, a wczesniej w policealnej juz sobie dorabiałam - źle, bo po co tak wcześnie, jeszcze zdażę sie napracować. A na pożądne buty w domu nie było. Kupiłam mieszkanie na kredyt - źle, bo na co po co. Ale teraz jest dumna, bo brat lat 29 ciąglę ręke wyciąga o pomoc, a ja nie. a teraz na ogromne prosby mojego męża (wyszłam za mąż późno - w wieku 31 lat), zamieszkałam w domu razem z teściami. Moja teściowa jest w sumie nieszkodliwa, staramy się sobie nie wchodzić w drogę zanadto, ale nigdy nie pozwoliłabym, żeby cokolwiek za mnie zrobiła. Ze dwa razy (mieszkamy juz półtora roku), zabrała mi pranie, do swojego, bo nie miała pełnej pralki, ale stwierdziłam, że jednak tak nie chcę. Mamy swoją kuchnię, dwa pokoje, to sprzatam sama rzecz jasna. Mamy wspólna łazienkę (na razie), osobno kibelek i ten sprząta teściowa, i osobno łazienka i umywalka, szafki etc i tę, bo większa sprzatam ja. Korytarz teściowa, ale schody na góre i cała klatkę schodowa ja. Jest pomieszczenie jeszcze jedno, w którym stoi szafa nasza i teściowa pierze - sprzątam ja. Jak miałyśmy jedną kuchnię przez 2 m-cę, to przestała prawie gotować - bo po co jak ja ugotuję. Tak też bywa. Teraz każda gotuje dla siebie i swojego meża, my mamy zawsze obiad, u nich niekoniecznie, ale to nie mój problem. Też tak bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wracając do Ciebie i tak źle zrobiłaś, że tak długo przetrzymałaś. Teraz będzie coraz gorzej, bo córka powie "matka się zbiesiła, do tej pory jej odpowiadało, a teraz co?". Mimo wszystko jest dużo winy Twojej, bo jak dziecko wychodzi za mąż, czy się żeni, to trzeba zrobić wszystko, żeby się usamodzielniło. Ja nie jestem szczęśliwa, że mieszkam z teściami, ale mój mąż jest jedynakiem, więc i tak musielibyśmy się rodzicami zająć, bo to juz w tę stronę jest, moi teściowie już ze zdrowiem tak sobie. Ale musze powiedzieć, że moja teściowa to nie pieści synusia. Może ekstra samodzielności go nie nauczyła, ale w sumie dość dość. Jak się wyprowadzilismy na swoja kuchnię, to przyszła i w żartach powiedziała, że teraz to ona dla niego swoja na kłódke zamyka i tak też się stało. Może ze dwa razy obiad u niej jadł przez ostatni rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowo teściowo........
agbr-sama widzisz,ze to nie kwestia wychowania.Ty jestes inna i Twój brat jest inny,choc wychowywaliście sie w jednym domu. Tak,to prawda,że sama zgotowałam sobie ten los i teraz jest trudno to wszystko odkręcić.Nigdy nie myslałam inaczej.Nikogo nie obwiniam za zaistniałą sytuacje,bo sama ja stworzyłam swoim pobłazaniem,dobrocią,chęcia pomagania.Miarka się przebrała.Trochę późno otworzyły mi się oczy.Tak naprawdę to otworzyła mi je rodzina,czyli moja mama i brat.To do nich zięć skarżył się jaką to ma złą teściową.Ośmiela sie wyjechac z domu a oni nie mają obiadu.Nie kupiła butli z gazem a on nie będzie sam kupował,bo przecież za to płaci.Nie dołozy sie do składkowego grila,bo co miesiąc sie dokłada itd.Przykładów są setki. Gdyby nie wnuki sprawy potoczyły by się zupełnie inaczej.Nie raz chciałam wprost krzyknąć -wynocha z mego mieszkania. Coraz bardziej jestem pewna,że wkrótce to się skończy. Macie rację ,jak bym tego nie załatwiła i tak będę tą złą. Tak zresztą zięć traktuje swoich rodziców.Zawsze jest jakieś ALE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kazdym bądż razie im szybciej cos z tym zrobisz tym lepiej. Jak w ogóle można tak mieszkać w tak skandalicznych warunkach. Jak Wy sobie radzicie z łazienką? Nie rozumiem Twojej córki. Co to za komfort dla dzieci, żeby się tak gnieździły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoja droga dobry topic, bo zazwyczaj to synowe się uskarżają, a przecież takie sytuacje sa stresujące dla wszystkich stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tesciostwo -- a co powiesz na taka sytuacje.. moja przyszla tesciowa ma obsesje na punkcie zenienia swoich synow. jeden (20lat) mam dziewczynę od 5 czy 6 lat, tesciowa trula im przez pol roku o slubie, argumentowala to tak "jestescie ze soba juz tyle czasu wiec albo sie zencie albo sie rozejdzcie w cholere" super nie? po tym czasie zaczela wrecz nienawidzic tej dziewczyny.. ja zareczylam sie z jej najstarszym synem rok temu, przez rok tak samo gadala o slubie okazujac mi sympatie ale do czasu.. ostatnio jak bylismy u nich to stwierdzila ze najlepiej by bylo jakby moj M zmienil prace i wrocil do domu. Milo nie? i mowila to przy mnie.. jak to skomentujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowo teściowo........
Carrefour ułatwiamy życie-powiem szczerze,że znalazłaś się w nieciekawej,delikatnie mówiąc,sytuacji.Postępowanie Twojej przyszłaj teściowej jest co najmniej dziwne.To co powiedziała przy Tobie, to już zupełnie było nie na miejscu.Myślę,że ona chce kierować życiem swoich dzieci.Fakt,że mówi o tym przy Tobie dla mnie jest brakiem szacunku dla Ciebie.Potraktowała Cię jak "powietrze" W tym wypadku powiedzenie o złej teściowej ma zastosowanie. Ja siebie nie uważam za złą teściową.Wczoraj młodsza córka usłyszała tekst zięcia"dobrze,że mama dała nam mięso,bo nie było by co żreć"........ To dało mi kolejny impuls do zakończenia "miłego" mieszkania razem.Zacznę od zmiany warunków na jakich to mieszkanie działa. Zmienię sposób finansowania i obowiązków.Może otworzą im sie oczy na pewne sprawy.Czas dorosnąć.Dobrze się składa,bo dziś pierwszy,więc świetny termin na zmianę warunków. Trzymajcie kciuki,bo nie będzie mi łatwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likto
czytam,czytam i doslownie nie wierze Kobieto nie daj sie zajezdzic! To strasznie,leniwi,skapi,egoistyczni i pasozytujacy ludzie Wiem,ze to twoja corka,ale coz.. Jest jeszcze druga strona medalu Jesli sa zameldowani to moga sie upierac,ze to ich mieszkanie rowniez i nigdzie sie nie wyprowadza No i maja male dzieci,a matka chce ich na bruk wywalic,itd. Mysle,ze w kazdej zreszta kwestii beda traktowali dzieci jako karte przetargowa..:( Trzymaj sie dzielnie i tak jak piszesz,jest dzis pierwzy wrzesnia A wiec czas przystapic do zdecydowanych dzialan Trz ymam kciuki,a ty daj znac co i jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopotylkaaa
Powodzenia! :). Zrób coś z tym zdecydowanie, bo jeśli teraz coś nie zrobisz, to później będzie coraz gorzej. Wiem że chciałaś dobrze, chciałaś pomóc, tylko niestety są ludzie nawet ta najbliższa rodzina, którzy nadużywają dobroci, wykorzystują bez mrugnięcie okiem i jeszcze mają pretensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopotylkaaa
Zapomniałam napisać, że pamiętam podobną sytuację z autopsji. Mój brat i jego rodzina mieszkali z przerwami kilka lat w moim rodzinnym domu. Miło tego nie wspominam, moja mama też tak im nadskakiwała jak Ty i oczywiście i tak było źle. Mają dwoje dzieci, pierwsze urodziło się, jak byłam w 1 kl. LO, drugie jak byłam w 2 kl. LO, no i nie czułam się wtedy dobrze w domu, wszyscy skupiali się na dzieciach, ciągły pisk dzieciaków, przychodziły mi ciągle do pokoju, nie miała chwili spokoju. Kiedy się wyprowadzili na pół roku przez narodzeniem 2 dziecka, to odżyłam. No rozumiem trzeba pomóc z tym, że mój brat i jego żona byli dorośli i powinni sobie w dużej mierze sami radzić, a ja byłam w takim wieku, że potrzebowałam wsparcia psychicznego od rodziców, zainteresowania, a tymczasem oni głownie skupiali się na rodzinie mego brata, a ja byłam zupełnie odstawiona na boczny tor. Co innego kiedy ma się rodzeństwo dużo młodsze, a co innego kiedy to dzieci Twego brata, bo to jest już oddzielna rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chanel-mademoiselle
Teściowa i co,rozmawiałaś z córką????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowo teściowo........
niestety-pewne wydarzenia w rodzinie przesunęły te zaplanowaną rozmowę.jest mi teraz bardzo ciężko.Nie mam ochoty na rozmowy z nikim i o niczym. Kiedy dojdę do siebie -napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chanel-mademoiselle
Teściowo,trzymaj się kobieto.Powoli się wszystko ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likto
to przykre..:( odezwij sie tesciowo jak bedzie ciut lepiej Mam tylko nadzieje ,ze corka nie jest w kolejnej ciazy..Trzymaj sie i nie daj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kooobra
oby to nie ciaza lub jakies chorobsko... Trzymaj sie tesciowka i napisz jak znajdziesz sile,co tam u ciebie Sciskam mocno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mafioso
bedziemy czekac,musi sie wszystko jakos ulozyc..glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chanel-mademoiselle
Teściowo czekamy tu na Ciebie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś w tym jest że dzieci oczekują, że poślubie babcie mają obowiązek opiekować się ich dziećmi....A potem jeszcze mają czelność gadać żę teściowa zła................Tak tylko pisze bomoja bratowa tak właśnie traktuje moja mamę jak etatową opiekunkę do dzieci.....starsznie mnie to irytuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo zła synowa...
niekoniecznie.... MOja mama zaoferowała mi pomoc przy dziecku i jestem jej za to bardzo wdzięczna. Boję się czy się nie zamęczy, ale doceniam to bardzo. za to teściowa nie bąknęła o pomocy. |chociazby na parę godzin przy dziecku. Czy tego wymagam??? Po prostu jest mi przykro i dla mnie to nienormalne. A napewno coś jej powiem jak się zdziwi jak za parę lat wnuk nie bedzie chciał do niej jeździć. Dzieci kochają swoje babcie jeśli one umią być babciami. proste. dziecka małego nie oszukasz,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo złą synowa
A w sumie logika też powinna być taka. Zero pomocy od teściowej- to zero pomocy od synowej. Na odwrót również. to są zdrowe relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylisz pojęcia
Bycie babcią nie polega na wyręczaniu mamusi w jej obowiązkach. Ona swoje dzieci już odochowała, teraz ty masz swoje 5 minut. Chciałoby się darmowych nianiek, prawda? Matka i teściowa mogą ale nie muszą zajmować się twoimi dziećmi a straszenie że w konsekwencji będą odcięte od wnuczkow świadczy jak najgorzej o tobie. Dziecko nie będzie chcialo jeździć do babci jak mamunia tak nim pokieruje. Samo na to nie wpadnie, chyba że ta babcia to czarownica z piekła rodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo zła synowa
Do mylisz pojęcia NIestety nie mylę i nie trzeba dzieckiem kierować, wiem coś o tym bo sama miałam dwie babcie. Jedna zawsze chciała się ze mną bawić. Chodziła na spacery, piekła ciasta, robiła z kasztanów ludziki, uczyła wielu rzeczy, czytała baśnie - razem dobrze się bawiliśmy. Tę babcię uwielbiałam. Druga za bardzo nie robiła nic. Po prostu nie iała potrzeby zajęcia się wnuczka, zabawy z nią. I to nie chodzi o wyręczanie mamuśki tylko BYCIE z wnuczką. Tej babci nie lubiłam. Nudziłam się u niej, nie mam z nią żadnych wspomnien. Oczywiście rodzice mówili mi jako dziecku,że obie babcie kocha się tak samo ale guzik prawda. Ja i tak wiedziałam swoje. Do dzisiaj mam lepszy kontakt z tą babcią. Tak już jest. Jeszcze raz powtarzam. Ja domowej niańki nie szukam. To moja mama zaoferowała pomoc. Oczywiściwe bardzo się cieszę, bo wolę dziecko zostawić ze znaną mi osobą ńiż ryzykować i dać do obcej.. To chyba nie przestępstwo. Obowiązku opieki nad wnukami i innymi ludźmi nikt nie ma. Ale jakie relacje i więzi międzyludzkie stworzy - takie będzie miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo zła synowa
I nie straszę nikogo,że będę odcinała dzieci od babć i babcie od wnuczek. Same się odetną. Tak jak mówię. Znam babcie, które "nie miały obowiązku" i nie chciały być babciami. Teraz jakoś wnuczki odwiedzają je "bo wypada". raz na kilka miesięcy. Ja swoją odwiedzam często i z przyjemnością. Do dzisiaj mogę się zwierzyć i pogadać. Do dzisiaj mogę na nią liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja tesciowa
jest cholernie dwulicowa. Poddaje sie wpływom kazdego a potem patzry mi w oczy i mowi jak bardzo mnie lubi, choc jeszcze dzien wczesniej jechała po mnie jak diabli. Nie mam za co jej szanowac, zwyczajnie odrzuciło mnie od niej tak z lekka prawie naturalnie:-D Ma swoja pierwsza koscielna synowa i niech tak zostanie!Przez to ze jest taka nawet mąż czyli syn odsunał sie od niej. Brak kontaktu trwa juz prawie dwa lata. Mąż powiedział ze mowy nie ma zeby tam sie pojawił. A przeciez to jego matka. Zreszta sam pierwszy o niej powiedział ze jest cholernie dwulicowa. Bo jesli jednego dnia była taka szczesliwa ze syn ułozył soebi w koncu zycie ze mna, a nastepnego dnia do jego siostry mówi tak rzeczy ze trudno powtórzyc to tak miał racje, jest dwulicowa stara baba, która tylko ustawia sie do kolejnego powiewu wiatru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
no już miesiać mija jak nasza teściowa wprowadziła zmiany, ciekawe jak sie sprawy układają? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry nie czytałam wszystkiego
Ale myślę że weszłaś w zły układ, powinnaś pozwolić swojej córce i zięciowi samym robić wszystko koło siebie. nie zawsze człowiek docenia to co sie ma. Sama obecnie mieszkam z teściami na bardzo małym metrażu w 6 osób i na trochę i powiem tylko tyle że mnie by wkurzało gdyby teściowa latała koło mnie i mi pranie robiła, obiadki i sprzątała. Niestety sytuacja nas przycisneła inaczej nie było by nas tutaj już. Płacimy teściom 400 zł i cały czas szukam sposobu na to żeby sie stąd wynieść jak najszybciej. mimo że nasze stosunki są dobre i nie ma kłótni to nie jest to dobry układ. Ale mieszka tutaj tez szwagierka z mężem i między nia a teściową wielokrotnie wybuchła wojna bo własnie teściowa wszystko dosłownie za nich robi. Dla mnie to chora sytuacja żeby córka przychodziła do matki i wyciągała pretensje o to czego pranie nie zrobione. Teściowa nie zawsze jest zła, moja może być, ale powiem ci że mąż szwagierki, no może krócej ich zna ale dłużej tu mieszka i teraz jak tu zamieszkałam to dopiero to widzę, z wierzchu miły uprzejmy, przyjdzie się przywitać, podziękuje za obiad, przypiłuje szwagierkę, ale domownicy tego nie widzą, a ja jestem tutaj tak jak on i widze że ucieka, do pracy, do rodziców, kiedy tylko może i jak tylko może. Nic nikomu Mieszkanie razem z rodzicami sie sprawdza tylko wtedy gdy młodzi sobie a starsi sobie, albo ewentualnie jakies grafiki ustalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×