jestem sama... taki los... niekochana... taki los...

Czy tylko ja? :O Prawie wszyscy maja pary :O

O.N.A :P

przestań się nad sobą użalać, a Twój los się odmieni :)

ja od niedawna też nie mam

Twój los się na pewno odmieni, no chyba że się nie odmieni

A tam zaraz wszyscy:) Nieoczekiwanie ktos i Ciebie pokocha:)

napewno??? wątpie

skoro wątpisz, to pewnie nic się nie zmieni na lepsze :P Więcej optymizmu :)

Wiekszość ludzi ma tzw. partnerów tymczasowych, żeby ktoś był zanim znajdą kogoś lepszego. Ale ci lepsi z reguły się nie pojawiają, więc możesz swobodnie założyć, że 90% zezwiązkowanych (albo i więcej) jest nieszczęśliwych.

naprawde 99% ma pary. Z moich znajomych z dziewczyn w moim wieku maja wszystkie. A ja zawsze taka jedna sama :O Ida 3 pary za raczke a ja za nimi jak cien :O

stokrotko gdzie tu fajnych i mądrych facetów znależc p.s. i najważniejsze wiernych

sama nie kochana ile masz lat???

23 to za malo zeby sie martwic? Ja wiem ze mam niewiele jeszcze.. ale tu sie rozchodzi o to ze ja jestem sama od 4 lat... cos jest nie tak. Nie przejmowalabym sie jakbym byla sama 2 lata... ale 4? I jeszcze nie zapowiada sie zeby to sie zmienilo... Jak tak dalej pojdzie to zostane stara panna :O Kurcze podobno brzydka nie jestem... :O Jakas glupia tez nie jestem chyba :O

zacznij wychodzić do ludzi i przede wszystkim zmień swoje nastawienie, a wartościowy facet sam Cię znajdzie :) Powodzenia

nie mam gdzie wychodzic bo nie mam z kim jak jestem sama :O

do dupy jest i powiem Ci cos od siebie, niewazne czy jestes sama czy z KIMs!! i tak kiedys przyznasz mi racje:) a jesli szukasz milosci to...zaprzestan, milosc nie istnije, wiem co mowie.

nie mam wielu kolezanek, ale one wieczory spedzaja ze swoimi mezmi/partnerami...., a jak z jakims kolega wyjde (ktorych tez nie mam za wielu) to przeciez itak zadnego chlopaka nie poznam :O

nie smutaj zycie - nawet jesli masz racje, to itak z KIMS jest zawsze latwiej, lepiej w zyciu...

sama,niekochana... mam dzisiaj kiepski dzień...

jestem samotna. Ostatnio nawet poznałam kogoś , pisaliśmy do siebie przez dwa tygodnie, pisał że chce sie spotkać, że tęskni i w ogóle... Przez te dwa tyg. nie mogłam sie z nim spotkać bo wyjechalam z miasta, a teraz gdy przyjechałam on zamilkł, nie pisze nic o spotkaniu...Gdy mu napisałam esa to odpisał że jest strasznie zalatany...Nie wiem co mam o tym myśleć...jak myślicie, olał mnie?

Czy ktoś mógłby mi odpowiedzieć?

ja spotkalam swoja wielka milosc majac 32 lata, wiech sie nie przejmuj, masz jeszcze tyle przed soba

Nie myśl tak. Znajdziesz kogoś w swoim życiu, kto Cię pokocha. Musisz tylko cierpliwie poczekać lub zacząć sama szukać. Zajrzyj tutaj: http://iduo.pl Może uda Ci się tutaj kogoś znaleźć :) Życzę powodzenia

to bardzo chcialam go miec, jak juz go mam to ciagle na niego narzekam, czyli wychodzi na to niekorym np. mi, bardzo ciezko dogodzic :P

Co TY GADASZ? sedno424 TADAM69@interia.pl

a mi się wydaje że jednak nie każdemu jest pisane znaleść swoją miłłłość

znależć miłość poprawka

Nie jest pani sama gdyż jest ktoś kto panią bardzo kocha i pragnie zamieszkać w twoim sercu. Tą osobą jest Najświętsza Maryja która pragnie twego uczucia , przyjaźni i miłości. Która mając w swym sercu nadmiar miłości i szczęścia pragnie znaleźć jak najwięcej tych , którym chce je przekazać. Mówi do bł. Elżbiety Szanty o tym iż każdą osobę , która codziennie rano po przebudzeniu pozdrowi i uwielbi Płomień Miłości Jej Niepokalanego Serca obdaruje wielką radością i nadzieją każdego dnia.