Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szalonaZonka

Moj maz moje zycie.

Polecane posty

Gość szalonaZonka

Witam. Chcialabym podzielic sie z Wami uczuciami jakie mna targaja. Wyszlam za maz poltoraroku temu po zaledwie 3 miesiacach znajomosci. Nie musze mowic ze bylam wtedy zakochana do szalenstwa no i .....nie wiem co robic ale jestem zakochana do dzisiaj tak ze wariuje!!!!!! Boze czy to jesty normalne? czy ktos tak ma? jestem opetana na punkcie swojego meza. Czasami boje sie ze za bardzo mu to okazuje nie tyle uczynkami ze tsaram sie byc jak najlepsza zona ale slowami gestami ale ja naprawde nie wytrzymuje. N przyklad kiedyzs nie przepadalam za seksem wrecz mowilam o sobie ze jestem oziebla a teraz odbilo mi kompletnie nawet moj maz mi mowi ze nie mysle o niczym innym jak tylko o seksie! czasami juz naprawde prtzewsadzam najlepiej gdy ma wolne nie schodzilabym mu z kolan wiecznie calowala i uslugiwala to jest jakies chore.....to moze i smieszne co pisze ale nie daqje juz z tym rady a jak jest u was czy ktos dfla odmiany masy topikow tutaj jest jak ja szcesliwy w malzenstwie? jak budujecie to szcescie? jak uszcesliwiacie sie nawzajem a moze cos Was mimo wysztko niepokoi jak mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaZonka
nie ma tu wiecej szczesliwych kobiet????? a moze sa jacys mezczyzni . Kochacie swoje zony jestescie szcesliwi w malzenstwie? co by bylo gdybyscie mieli przy boku taka szalona na waszym punkcie zonke jak ja? denerwowalo by to was czy uszczesliwialo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjskdbv
Spoko, ja mam to samo, nie jestem mezatką ale tak ssmoi moi dobijalo na pooczatku znjaomoscui a dzic 5 lat pozniej jest jeszcze gorzej, moim najwiekszym szczesciem jest uprasownaie facetowi koszuli i pranie jego brudnych gaci jak go nie ma w domu a potem jak jest to tylko bym mu uslugiwala obcalowywala i koahcal sie z nim, no masakra ,nnjie znam nikogo innego kto tak ma ale wkoncu na kafe ktoras sie trafila super! A mezatka nie jetem dlatego ze slubow nie uznajemy, jestesmu spaksowani :P chwala bogu nie mieszkmy w polsce :) no ale mam hopla na punkcie faceta i tez sie zastanawiam ze moze za duzo mu daje i okazuje milosci , nie wiem sama ale kocham go nad zycie juz tyle czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalona Zonka
hehe tak sie sklada ze my tez nie mieszkamy w polsce...widze ze nie jestem jedyna taka waritaka a myslalam ze od prania brudnych skarpet i takich innych czlowiekowi sie wszystko odechce a jednak....szkoda by bylo gdyby nas zraniono chyba juz bym drugi raz nie wyszla za maz.....teraz staram sie o dziecko bo przeciez zadusze tego mojego meza musze miec jeszce kogos tutaj do obsciskiwania hehee porodu bojhe sie cholernie tym bardziej ze mieszkam baaaardzo daleko od odmu w zakreconym kraju ale mysl ze urodze nasze dziecko nakreca mnie jeszce bardziej o odpuszce troche temu bedakowi a sam porod bedzie chyba dla mnie orgazmem......boze jaka glupia jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdvff
a gdzie mieszkasz? my tez bedziemy sie starac za rok :) najpierw musimy zmienic dom na wiekszy. Ja jestem we Francji, a poroodu sie nie boje bo bewde miec cesarke i sparwa załatwiona... Moj kochany chrapie smacznie a ja spac nie moge:P ale ciesze sie ze wkoncu trafilam na takiego swira jak ja co kocha bez opamietania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaZonka
mieszkam w Japonii ale moj maz jest latynosem hehehe to troche zakrecone tak jak ja zreszta..... tak na marginesie u mnie 12 w poludnie jak to na wschodzie slonce wstaje szybko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko, uczucie zakochania trwa około 3 lat ;) po 7 latach zazwyczaj przychodzi pierwszy poważny kryzys, więc wszystko przed Tobą ;) pogadamy za 10 lat, czy nadal będziesz tak skikac nad mężem :P oczywiście, że sa szczęśliwe związki, ja jestem z moim już 8 lat i świata po za nim nie widze, ale mu nie usługuje oraz nie wielbie pod niebiosa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdvff
no u mnie juz 6 rok sie konczy wiec neidlugo bedzie 6 lat i dalej kochamy sie tak samo jak na poczatku moze i bardziej... trzeba umiec zadbac o faceta a nie jak wiekszosc kobiet sie zapuscic i miec klapki na oczach, rodzic dzieci i tylko je widziec, jesli sie zajmuje kobieta mezem a maz zona jesli sa dla siebie kochajacy i uprawiaja sex nie sa oziebli to zwiazek przetrwa i tyle... zwiazki rozpadaja zei w wiekszoci prze zozieblosc lub nude wiec recepta jest prosta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaZonka
hehe ta wiem ze masz racje, bo tak naprawde jest z jednej strony sie ciesze ze ta euforia jeszce mnie trzyma a z jednej strony jestem juz troche zmeczona chcialabym czasem sie na niego wkurzyc walnac drzwiami i wyjsc albo co a tu wkolko sielana az sie boje przyszlosci bo ja zawsze szukam dziury w calym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się kochacie prawdziwą milością i będziecie ją pielęgnować to przetrwacie wszystko :) Ja uważam, że facet nie potrzebuje do szczęscia służącej ale wesołej, inteligntnej, czułej kobiety oraz dobrego seksu :D Ja jestem dla mojego męża partnerem do rozmowy, dama na salonach, wariatką do szaleństw i dziwką w łóżku. Narazie to się sprawdza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaZonka
do bdvff*: wlasnie w to wierze!!!!!!!!11 od czasu kiedy go poznalam zmienilam sie bardzo milosc dala mi sile by rzucic papierosy a nie moglam rzucic jakies 4 lata teraz nie pale, zaczelam chjiodzic regularnie na silownie cwicze a systematycznosc to nie byla moja silna strona no i z balaganiary zmiewnilam sie w niezla pania domu. chce sie starac dla nas czuje ze sie moze udac chce sie caly czas o niego starac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaZonka
no... powinnam z czegos zrezygnowac bo przepracowywuje sie ale pozadanie do mojego meza i tak zwycieza ze zmeczeniem. przeraza mnie jak w takim razie mozna pokochac swoje dziecko?!!!!!!!!!!!!jaka to musi byc wielka sila .... zwariuje.... teraz sie staram wlasnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdvff
ale zazdroszcze wiesz ze mieszzkacie w japonii, kocham ten kraj, mam swira na jego punkcie ... masz naprawde szczescie, zawsze mazylam zeby zamieszkac tam na stale niestety tylko czasem sie przewijam tamtedy na kilka dni :( Piekne miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalonaZonka
dzieki;))))) wlasciwie to fajnie sie tu zyje nie narzekam to tez jest wazne dla zwiazku zeby miec fajne miejsce i otoczenie i warunki jednak kiedys planuje wrocic do polski ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szlonaZonka
ide kisic ogorasy.... nie ma tu gruntowych wiec zakisze swieze jade w pon do kumpeli zdziwiw sioe gdy przywioze malosolne hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×