Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość michalek27

chroniczne lenistwo...jak z tym walczyć?

Polecane posty

Gość michalek27

Zastanawiałem się nad źródłem mojego lenistwa. Stanu, który utrzymuje się od czasów szkoły podstawowej. Stanu, w którym tkwię niezmiennie od blisko.Mam 27 lat nie osiągnąłem praktycznie nic.Nie mam stałej pracy,bo nie jestem w stanie dłużej wykonywać tych samych czynności Przez dłuższy okres życia nie zwracałem na to uwagi. Przez wiele lat kiedy już miałem tego świadomość, nie przeszkadzało mi to. Ślizgałem się przez życie i nawet byłem z siebie dumny. Obecnie ten stan mnie paraliżuje. Niszczy mnie i moje życie. Mam pełną świadomość destrukcyjnego wpływu lenistwa i nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Nie chce mi się. Męczące wewnętrzne sprzeczności. Wiem, że muszę i nic nie robię. W moim przypadku lenistwo bierze się z niechęci do wykonywania czynności wynikających z obowiązku. Obowiązek to przymus a przymus uwłacza ludzkiej godności. Pracuję bo muszę, gdyż jestem niewolnikiem własnego bytu. Jeżeli muszę coś zrobić, automatycznie czuję do tego wstręt , obrzydzenie, niechęć. Dodatkowo jest mi wstyd, że muszę pracować, gdyż jest to dla mnie uwłaczający przymus. Jednocześnie jest to związane z brakiem jakichkolwiek ambicji. Obce jest mi pojęcie rywalizacji, czy chęć odnoszenia sukcesów. Patrzę czasem na osiągnięcia zawodowe moich przyjaciół , rówieśników. Większość z nich prowadzi własne firmy, piastuje wysokie stanowiska. Stać ich na luksusowe samochody, wczasy, działki rekreacyjne itp. Chwilami im zazdroszczę ale gdy tylko sobie uświadamiam jak ciężko muszą na to pracować (albo musieli) odechciewa mi się podejmować jakikolwiek wysiłek aby im dorównać. Ale to nie wszystko, gdyż lenistwo zaraża inne sfery mojego życia, nie tylko te związane z pracą zawodową. Jest cała masa spraw rozpoczętych i niedokończonych, oraz takich które powinny być skończone a nie zostały nawet rozpoczęte. Przeraża mnie fakt, że nie wypełnię na czas pitów, że nie chce mi się iść na pocztę zapłacić mandat i będę płacił z odsetkami, że nie uregulowałem czynszu w spółdzielni, nie zapłaciłem za telefon i dziesiątki innych banalnych spraw, których nie robię bo czuję wstręt do obowiązków. Przestałem nawet, dla lepszego samopoczucia, podejmować jakiekolwiek zobowiązania np. noworoczne. Skoro mam mieć wyrzuty do siebie samego, że znowu nie schudłem, nie ograniczyłem tego czy tamtego to po co samemu się wpędzać w stresy. Tak więc zero samodyscypliny a lenistwo postępuje i zaciska się jak pętla na szyi. Do tego dochodzi słomiany zapał. Potrafię złapać zajawkę, podjąć jakiś temat, inicjatywę, rzucić mega pomysł, ale jak dochodzi do tego że trzeba wykonać kolejny krok już mi się nie chce. Bo jak się powiedziało a to trzeba.... no właśnie trzeba i znowu coś muszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariusz z Warszawy
Witaj w klubie mam to samo co Ty :) Nawet nie widziałem, że to się nazywa chroniczne lenistwo ;) Mi powiedziano, że moim powodem tego stanu rzeczy jest DDA http://www.dda.pl czyli trudne dzieciństwo. Bo zawsze byłem uważany za utalentowane dziecko ale nie spełnione ze względu na dzieciństwo. Bo kiedy mi się zechce coś robić to potrafię najtrudniejszą rzecz zrobić z dużą łatwością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszenie tematu
UP!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dokładnie tak samo
dla mnie praca to lipa ponad wszystko wole nie mieć nic niż ruszyć dupe i zrobic cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boleslaw_prys
Ja mam 23 lata, obecnie pracuje od kwietnia w nowej robocie. Jest to siódma moja praca już. Pierwsze 5 zmieniałem co raz... dokładnie to nie pracowałem nigdzie dłużej niż 9 miesięcy. W szóstej robocie zwolnili mnie po mniej więcej pół roku. Teraz jestem w takiej robocie ze wydaje mi sie ze chce tam być już do końca. Nie wiem czy ze zmęczenia spowodowanego zmianą pracy czy ze to rzeczywiscie to. Na razie sklaniam się do tego drugiego, gdyż do tej roboty podchodziłem meeeeeeeeeeeeeeeeeeeega sceptycznie. Raz że wydawało mi się, że sobie nie poradzę a dwa, że miałem mieszane uczucia co do firmy. Jak na razie w pracy mi się układa. I utwierdza to mnie w przekonaniu że chce tam pracować. Niestety mam tak samo jak wy ;) Powiem A, rzuce zajebissty pomysł, ale do zrealizowania go już nie... Mam słomiany zapał. Ostatnią książką jaką doczytałem do końca było My dzieci z dworca ZOO. Ostatnio od 3 dni codziennie wieczorem wchodzę na 20-30 minut i uczę się Francuskiego. CIekawe kiedy to porzucę (jak wiele innych inicjatyw w zyciu) Cóż. Nie znam odpowiedzi jak sie pozbyc tego wszystkiego, zeby byc tak jak inni, którzy cos osiągają w życiu. ALe wspieram was duchem :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drahji
zatem jak walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×