Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nibyżona

Zazdrość partnera o uczucia matki do dziecka z poprzedniego

Polecane posty

Gość kot13
miejmy na uwadze fakt, że dzieci jednak odchodzą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
jednak powołując je na świat mamy obowiązek wychować je na jak najlepszych ludzi a dopóki ich psychika nie ukształtuje się całkowicie dlatego chcąc tak uczynić będąc po rozwodzie moim zdaniem należy bardzo ostrożnie dobierać partnerów. Przyzwyczajanie dziecka do coraz to nowych wujków i cioc burzy ich i tak nadwątlone rozwodem poczucie bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirraa2
U mnie jest taka sytuacja, że mam ponad dwuletnią córkę a moj partner ma 12 letnią. Na początku wszystko było super, ale teraz widzę że moja córka mu we wszystkim przeszkadza. Jak się nie bawi to jest źle, jak się bawi to też jest źle... Przejdzie koło tv to od razu jest darcie ryja że ma odsłonić, albo że ma być cicho... Co chwilę coś. Najgorsze jest to, że na mnie się obraża kiedy zwracam mu uwagę że ona ma tylko 2 lata a nie 20... To normalne chyba że małe dziecko czasem jest głośne, biega i sie bawi... Wczoraj była kłótnia na ten temat i do tej pory się do mnie nie odzywa. A jego córeczka jest święta, nawet jak coś źle zrobi to nic... A moja ląduje w kącie co chwilę o bzdury. Nie wspomnę już o wulgaryzmach typu k***a mać w wypowiedziach do mojej corki... Już mi ręce opadają. Nie wiem jak mam z nim gadać już bo to typ "wszystkowiedzacego najlepiej". I tylko on ma zawsze racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest taka sytuacja, że mam ponad dwuletnią córkę a moj partner ma 12 letnią. Na początku wszystko było super, ale teraz widzę że moja córka mu we wszystkim przeszkadza. Jak się nie bawi to jest źle, jak się bawi to też jest źle... Przejdzie koło tv to od razu jest darcie ryja że ma odsłonić, albo że ma być cicho... Co chwilę coś. Najgorsze jest to, że na mnie się obraża kiedy zwracam mu uwagę że ona ma tylko 2 lata a nie 20... To normalne chyba że małe dziecko czasem jest głośne, biega i sie bawi... Wczoraj była kłótnia na ten temat i do tej pory się do mnie nie odzywa. A jego córeczka jest święta, nawet jak coś źle zrobi to nic... A moja ląduje w kącie co chwilę o bzdury. Nie wspomnę już o wulgaryzmach typu k***a mać w wypowiedziach do mojej corki... Już mi ręce opadają. Nie wiem jak mam z nim gadać już bo to typ "wszystkowiedzacego najlepiej". I tylko on ma zawsze racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po siedmiu latach od ost.wpisu odlopujesz watek by cos napisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty sikorko pozwalasz obcemu facetowi karac swoje malutkie dziecko?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź tej 12 powiedz żeby się zamknelo i w********alo... Ciekawe co tatuś w tedy jak coś powie to jego też wyjeb. Biedne dzieciątko malutkie musi znosić takiego k****a!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tatusia trzeba pogonic natychmiast!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
""""" nibyżona 2009.08.21 Witam, wszędzie pełno jest dyskusji dorosłych o dzieciach ich partnerów. Jak to one przeszkadzają i stoją na drodze do wspólnego szczęścia tych dwojga. Czy jest tu może jakaś matka, która ma problem z partnerem w nieakceptowaniu jej dziecka, zazdrości o jej uczucia do dziecka? Czy znalazła któraś z Was złoty środek, który pomógł dogadać się partnerowi i dziecku? Mam wrażenie, że mój partner traktuje mojego syna jak rywala. Nie mam już pomysłów jak zmienić tą chorą sytuację, a bardzo mi na nim zależy, gdyż w gruncie rzeczy jest dobrym człowiekim. Poradźcie jeżeli Wam się udało""""" Jak będzie życie zgodne z dekalogiem to i problemów nie będzie lub będzie miej. Kto to jest partner \ partnerka? Taki styl życia ma swoją nazwę. I swoją odpowiedzialność. Po co ją zmieniać. Nazywajmy sprawy po imieniu. Zmiana nazwy niczego nie zmienia. Każdy w duszy czuje ,że tu coś nie gra. Niektórzy próbują duszę zagłuszyć ale ona się odezwie , prędzej czy później. Jeżeli dziecko chce się wychować to najpierw samemu trzeba być przykładem. A nie hipokrytą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zniecierpliwiony, wracaj do psychiatryka bo jak ordynator się dowie że uciekłeś to zamknie cie w izolatce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×