Problemy z cerą i włosami. Miała któraś?

Od jakiegoś czasu (kilka miesięcy) stan mojej cery znacznie sie pogorszył. Kiedyś przed okresem wyskakiwały mi jakies krostki, ale teraz jest ich mnóstwo na czole, a nawet na policzkach, co nigdy mi się nie zdarzało. Do tego od jakiegoś miesiąca zaczęły mi wypadać włosy - przy myciu głowy - garściami. A na dodatek nigdy nie miałam gestych włosów :(. Czy któraś z was też tak miała? Gdzuie mam sie udać, co zbadać? Bo to chyba nie jest normalne... Dodam, że czasem zdarza mi się osłabnąć, ok. raz na miesiąc/dwa miesiące.

Idź do dermatologa, musisz zrobić badania. Winna może być tarczyca, hormony płciowe jesli masz zaburzenia miesiaczkowania do tego lub anemia - na co wskazywałyby zasłabnięcia. Idź do lekarza, szkoda czasu na leczenie na własną reke

Na dodatek mam bardzo łamliwe i cienkie paznokcie, a okąd pamiętam mam przeraźliwie zimne dłonie i stopy. Jestem niska i bardzo szczupła (z natury, że tak powiem) Tez tak myślę, że powinnam udac się do dermatologa. Obawiam się, że to problemy z tarczycą.

o rany ja mam prawie to samo, czasami zdarza mi sie zemdlec ale tlumacze to zmeczeniem i duzym stresem, dochodza jeszcze bole brzucha raz w miesiacu ktore daja sie zlikwidowac podwojna dawka np apapu max wlosy mi nie wypadaja ale za to sa w podobnej kondycji co skora - zniszczone w dodatku wiem, brakuje mi B12 ale nie jem czerwonego miesa a w sumie to miesa w ogole i jednak trudno zastapic "odzywkami" ale tymi naturalnymi boje sie anemii a tymbardziej tarczycy :(

a robiłas jakieś badania? ja się boję :O