tance wygibance

W sobote bylismy z chlopakiem i znajomymi w klubie. Niezbyt czesto chodzimy w takie miejsca, zwykle wychodzimy na piwo/drinka do pubu zwyczajnie posiedziec i pogadac. Moj chlopak nie lubi tanczyc, uwaza ze nie potrafi, twierdzi ze gdy tanczy wszyscy sie na niego patrza. Gdy bylismy na kilku weselach zatanczylismy razem kilka razy. Zawsze podkresla, ze moge sie bawic z reszta znajomych, On nie widzi w tym nic zlego. Podczas gdy w sb wszyscy wyglupialismy sie na parkiecie, moj chlopak siedzial i pil piwko. Poszlismy wczesnie do domu, bo nie chcialam zeby sie meczyl. Wiem, ze juz taki jest i go nie zmienie, zawsze powtarzal mi ze jest typem samotnika, nie lubi sie bawic. Tylko, ze poza tancem jest zwykle dusza towazystwa, a tu odgrywa czesto jakies fochy "nie zatancze, bo nie lubie, nie zmuszaj mnie". Mysle ze czasem jednak moglby sie poswiecic...

dobre! w pewnym momencie chlopak wsadzil mi cos w odbyt a rekoma pokazal , ze obie wolne w gorze. co mi mogl tam wsadzic

takiego w domu

my juz jestesmy 5lat po slubie, na weselu tez tak bylo tak na pocieszenie dodam