zdrada małżeńska

Trwa to już zaraz będzie 2 miesiąc. Jesteśmy 3 lata po ślubie, mamy wspaniałego synka. Któregoś dnia mój mąż powiedział, że mnie nie kocha i że nic do mnie nie czuje, kazałam mu się wyprowadzić.Wszystko się zmieniło od obozu letniego na który pojechał ze studiów. Teraz jest piekło na Ziemi, zerwał kontakt całkowicie, prosiłam go aby powrócił, że naprawimy wszystko, że sprawie aby był szczęśiwym człowiekiem, aby nasz synek miał obojga rodziców, nie, katygorycznie powiedział NIE. Przyszedł dzień którym się dowiedziałam, co jest powodem jego uporczywości, to dziewczyna która ma 22 lata, kochanka jego. Zadzwoniłam do jej Ojca i powiedziałam, że niech chroni swoje dziecko, bo to facet ma żone, dziecko i jest nie odpowiedzialny , 10 lat starszy od niej. Mąż straszy mnie rozwodem, mówi od jakiegoś czasu, że pozew już został złożony, dziecko widuje może 2 razy na tydzień i to jeszcze życzy sobie, że chce go zabierać do siebie (do miejsca gdzie nikt nie wie, gdzie mieszka i z kim). Boli mnie to strasznie bo KOCHAM tego człowieka, zaufałam mu bezgranicznie a On mnie zawiódł po całej linii. Piszcie co myślicie na ten temat, co powinnam zrobić z odwiedzinami do dziecka, czy kiedykolwiek mu minie ta głupawka, czy powinnam go przyjąć jak zacznie myśleć. Na ta chwilę, wyrzekł się rodziny, żony i dziecka.

Nie madra jestes? ustal widzenia i miejsce zamieszkania dziecka oraz alimenty przez sad wystarcza 2 krotkie wnioski toc on cie kreci po calosci,moe ci zabrac synka i nic nie zrobisz znam kilka takich sytuacji...

skoro nie ma konkretnych ustaleń dotyczących rozwodu, odwiedzin dziecka, to w życiu bym nie pozwoliła, zeby ten gnojek zabierał go sobie niewiadomo gdzie i do kogo. Podjął decycję i póki sie sprawa nie wyklaruje, powinien ponieśc konsekwencje i widywac małego tylko na Twoich zasadach - czyli powinnas wiedzieć gdzie, kiedy, z kim i na ile. Żadnych tajemnic, a jak się nie podoba, to niech spada

Ustalenie miejsca zamieszkania dziecka przy matce-1 Ustalenie widzen-2 np 2 weekendy w miesiacu od pietku do niedzieli..nogdy nie dala bym dziecka nie wiadomo gdzie i na ile...biegnij do sadu zloz taki wniosek powinny byc w necie...no i staraj sie o alimenty...mysl o synku nie o sobie czy dwulicowym mezu

Dokladnie zrob tak jak radza Ci kobitki :) takiego gnojka to bym na zbity pysk wywalila... Napewno mocno Cie zranil, bo przysiegal przezd Bogiem, a jednak popsul to wszystko... Ham jeden... Jak zacznie myslec kiedys tam to bedzie juz za pozno wiec daj sobie spokoj, nawet gdyby teraz zaczal myslec to absolutnie nie przyjmuj go spowrotem, powiedzial cos czego chyba nie mozna naprawic... Powiedzial, ze Cie nie kocha i nic do Ciebie nie czuje wiec chyba jasne... Jak taki czlowiek moze znowu zaczac kochac? Nie zaufalabym juz mu nigdy... Nie badz glupia... Zreszta sama sobie odpowiedz ostatnim zdaniem co napisalas - na Twoje chwile zwatpienia: WYRZEKŁ SIE RODZINY, ŻONY I DZIECKA... wiec sprawa skonczona, a z dzieckiem pozwol sie widywac na swoich warunkach :) pa