Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hanka m.

Brak pomocy ze strony rodziny...

Polecane posty

Gość hanka m.

Prawie miesiąc temu urodziłam dziecko, wraz z mężem mieszkamy z moimi rodzicami i babcią (dom wielopokoleniowy, aczkolwiek napewno tu nie zostaniemy na stałe..). Po porodzie moja mama i babcia niemal wyrywały mnie i mężowi dziecko z rąk no i teraz też tak jest, ale tylko wtedy gdy nas ktoś odwiedzi, mam wrażenie, że robią to na pokaz... Teraz nasza córeczka już im się znudziła i nie chcą zostać choć chwilę z nią bo mają tysiąc innych rzeczy do zrobienia. Wiem, wiem - nie mają obowiązku bawić mojego dziecka. Ale tu nie chodzi o zostanie z nią bo my chcemy sobie gdzieś wyskoczyć itp. tylko o zerknięcie na nią kiedy ja chcę coś zrobić np. odkurzyć kiedy śpi, proszę babcię albo mamę, zeby któraś z nią posiedziała w innym pokoju chwilę bo nie chcę wlączac odkurzacza i jej obudzić, albo prośba o przypilnowanie jej godzinę bo chcę jechać do sklepu po pieluchy, albo po coś do jedzenia itp. Mąż calymi dniami jest w pracy i nie może mi pomóc, a tak maleńkiego dziecka nie będę przecież wlec do marketu gdzie roi się o zarazków. Jestem zła, bo wygląda to tak, że moje dziecko jest traktowane jak maskotka, przed obcymi się nią chwalą, a gdy goście wyjdą nikt nie chce poświęcić jej chwili uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyje dziecko
to wasze dziecko i wasz problem jak sobie dacie rade, jeżeli chcesz pomocy to sobie opłać opiekunkę opłacaną na godziny. Rodzice będa ci pomagać to zaraz im kolejne dorobicie z nudów. Mojej kuzynce jak matka pomagała przy pierwszym praktycznie go wychowuje to córcia jej jeszcze dorobiła 2 i babka teraz nie wyrabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jruuii
i cóż z tego? chciałaś dzieciaka więc go pilnuj. nie możesz dać se rady to go oddaj i nie zawracaj innym dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
to pomysl sobie ze ich nie ma i musisz sie jakos sama zorganizowac, ja mam mame i tesciowa daleko i od pierwszych dni sobie sama radze maz tez pracuje ale po drodze do domu kupuje pieluchy itp. poza tym nie musisz chodzic po marketach przeciez sa jakies osiedlowe sklepiki nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestańcie ubliżać... Autorko nic nie poradzisz, po prostu Twoja rodzina nie dorosła do bycia babcią i prababcią. Musisz sobie radzić sama. To przykre, że Twoja matka nie intersuje się wnuczkiem, ani też nie ma ochoty czasami, naprawdę czasami zająć się wnukiem. Ale nie chce i musisz to uszanować. Bo nie musi tego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie odsc ze mieszkasz
u rodziny to jeszcze ywmagasz opieki! jakos inni mieszkają z daleka od babc i dziadków i dają sobie radę a ty masz pretensje. ciekawe jak ty sobie to wyobrazasz jak sie w koncu pojdizecie na wlasne mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie rozumiem tych
wypowiedzi....kurwa, po to w koncu jest rodzina do huja, by sobie pomagac.................... babsko stare siedzi w domu, nudzi sie pewnie bez roboty, i to problem zostac godzine z dzieckiem??? no zesz to co to za rodzina, skoro nie mozna na nia liczyc???? wspolczuje wam takich relacji z najblizszymi........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
No wiesz, twoja rodzinka nie ma obowiazku ci pomagac i taka jest prawda. Moj synek ma troche ponad 2 tygodnie i tez zajmuje sie nim zupelnie sama, bo moj maz jest caly dzien w pracy, jego rodzice zyja swoim zyciem, a ja nie oczekuje od nich pomocy mimo, ze mieszkaja blisko nas, natomiast moja rodzinka mieszka 800 km od nas, poniewaz mieszkam za granica i jakos daje sobie rade. Nie jest latwo, ale maz bardzo duzo mi pomaga gdy wraca z pracy i razem dajemy sobie rade, takze ty lepiej zaangazuj bardziej swojego meza w obowiazki domowe i opieke nad dzieckiem, a nie oczekujesz pomocy od babc. To twoje dziecko i meza i to waszym obowiazkiem jest zajmowanie sie nim, a opieka ze strony babci czy cioci to wylacznie ich wynik ich dobrej woli, a nie obowiazku, wiec kompletnie nie rozumiem, ze jestes w stanie byc na nie zla i obrazona :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej nade mna
to ze jest stara i siedzi w domu to nie znaczy ze musi pilnowac cudzych dzieci!! swoje juz wychowala i reszta przejmowac sie nie musi! ma swoje zycie, swoje zajecia i hobby i ma prawo tez posiedziec sobie w spokoju sama w domu! ty za to jestes zapewne super zwlaszcza, ze jadu w tobie co niemiara a i slownictwo jak spod budki z piwem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zwykla mama
Troche Cie rozumiem, ale fakt faktem - Twoje dziecko i Twojego meza - sprzatanie, gotowanie, zakupy - mozna rozplanowac razem z mezem. I przypilnuj meza do pomocy Tobie! To, ze on pracuje nie znaczy ze Ty siedzisz i odpoczywasz w tym czasie! Ja na rodzine meza liczyc niestety nie moglam, swojej rodziny ni posiadam, wiec jak sie urodzila nam corka to zostalam sama jak łos! Szok dla mnie, duzo rzeczy nie wiedzialam, ale bylo minelo. Duzy blad jaki zrobilam, to taki, ze uwazalam, zeskoro moj maz pracuje to jak najmniej powinien robic w domu, zeby sie koorwa nie przemeczal (milosc bywa slepa) Place za to przyzwolenie do nicnierobienia do dzisiaj! no, moze przesadzam, teraz jestem w ciazy drugi raz i bede na pewno madrzejsza niz kiedys! pozdo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdtgrgd
z jednej strony Cie rozumiem, ale racja tez jest taka ze musicie sobei wszystko dobrze zaplanowac... sprzatanie, zakupy.. wszystko idzie tak zalatwic aby bylo poukladane. Moaj rodzian jest podobna do twojej. Mieszkam 200km od swojej rodziny, mam dówjke maluszków 1,5 roku i 2,5 roku. Z mezem dajemy sobie rade sami, z jedgo rodzina nie mamy zadnych kontaktów, moja natomiast do pomocy sie nei garnie. Dochodzi nawet do tego ze moja mama dzwoni kiedy w koncu przyjedziemy, wiec przyjezzdamy któregos weekendu (staramy sie byc mniej wiecej co m-c) a ona juz po godzinie ma dzieci dosyc, które garna sie do babci. Ma swoje przyzwyczajenia typu ogladanie serialu i wkurza ja to ze zdiecko jej w tym czasie gada, a co gorsza zaslania TV :/ zawsze wtedy obiecuje sobei ze nie przyjade wiecej,a le i tak ulegam i tak w kólko. Dodam ze moja mama kupila sobei auto juz jakies 10m-cy temu, a ani razu do nas nei przyjechala :/ Takze jak widac wiele osób tak ma. Mam kilku znajomych którzy maja podobna sytuacje. Czasami zadroszcze tym znajomym których rodzice sa kochanymi dziadkami dla swoim wnuków, wrecz sa obrazeni jak im na 2 weekendy w m-cu dzieci nei zostawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka madra glowa
Musisz przyjąć do wiadomosci, ze nie chcą sie dzieckiem zajmowac i jakos sobie zorganizować dzień tak, żeby sie dalo. Pieluchy sie nie kończą tak, ze jest paczka, a za 5 minut nie ma ani jednej - jak widzisz, że już jest mało, to mówisz, meżowi, żeby kupil, jak bedzie wracał z pracy. zakupy róbcie duze na cały tydzień, a jak widzisz, że cos sie kończy, to to samo - prosisz męża, zeby przyniósł, jak bedzie wracał. Ewentualnie możesz wyjsć do sklepu osiedlowego po masło czy po chleb, z dzieckiem. Tylko jak goscie przyjda, to trzymaj swoje dziecko i nie pozwalaj sie nim bawic jak laleczką. Powiedz mamusi - nie chcialaś jej przypilnować wczoraj 5 minut - to teraz tez sama sobie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdtgrgd
Moi rodzice wychowywali mnei w poczuciu ze niby rodzina najwazniejsza itd, moglam niby liczyc na pomoc, choc to bylo tylko w ich przekonaniu. Prawda jest taka ze jesli zdecydowalis ie na dzieci to chyba mieli swiadomosc tego ze i wnuki kiedys nadejda. rozumiem tutaj autorke, b moja mama tez na pokaz przed dalsza rodzina to sie opiekuje wknukami obcalowuje itd, ale jak jestesmy sami to je odpycha. Ja licze sie z tym ze bede miala kiedys wnuki i wiem ze bede swoim dzieciom pomagac, taka jest kolej rzeczy. (moim zdaniem) Z reszta mojej mamie babcia tez pomagala. Nie traktowala tego jako jakiejs ciezkiej pracy tylko pamietam jak cieszyla sie ze moze ze mna i bratem spedzic troche wiecej czasu. Moja mama miala pomoc, a mi nawet takiej nie proponuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdtgrgd
Autorko na pewno z czasem sobei wszystko poukladasz, tak jak tutaj poprzedniczka pisze, pieluchy i wszystko kupuj z zapasem, z wyprzedzeniem. My robimy zakupy m-czne, pozniej tygodniowe. Miesa wszystko mroze i juz daje sobei rade bez wiekszego zastanawiania sie, choc mamy dwoje dzieci... wszystko idzie sobei poukladac. Zycze jak najszybszej przeprowadzki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och....ach...było przyjemnie
rodzina do roboty, haaaaaaaaaaaaaa a sama do przyjemności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Wyobraźcie sobie odwrotną sytuację - autorka mieszka z mamą i babcią, które wymagają pomocy, a ona im nie pomaga, bo nie ma takiego obowiązku. Pewnie wszystkie najechałybyście na nią. Po to ma się rodzinę, aby móc na nią liczyć. Pomaganie osobie, którą się kocha, nie jest przykrym obowiązkiem (a raczej nie powinno być). Jeżeli pomoc międzypokoleniowa szwankuje, to znacze, że w tej rodzinie są nieprawidłowe układy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak się decydowałas na
dziecko to też rodzinę prosiłaś o pomoc? :O Dziadkowie nie mają obowiązku bawic Twoich dzieci, oni swoje już wybawili... mogą pomóc jak mają na to ochotę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak się decydowałas na
i jeszcze jedno...czy nie możesz tego co tu nam napisałas powiedziec mamie i babci? może powinnaś z nimi więcej rozmawiac? dlaczego ludzie uciekają od rozmowy ze sobą? niby rodzina a zero dogadania, powiedz im co Cię boli i tyle...żale na kafe nie rozwiążą problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja 25
sluchaj, umiesz liczyc - licz na siebie!!! ja studiuje 2 kierunek, mam bliznieta, budujemy dom jestem z dziecmi sama, ucze sie w domu w ich obecnosci, chodze z nimi na zakupy i daje sama rade, nie licze na innych, poco zerkac na dziecko gdy spi, a z tym sklepem i zarazkami to juz totalne przegiecie, bedziesz dziecko w klatce trzymac?smieszne podejscie masz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie w garsc kobieto
Przynajmniej masz meza ktory ci pomaga! Wieczorem moze ci mala popilnowac a ty mozesz sie w spokoju wykapac. Mojego z racji jego pracy nie ma tygodniami (marynarz) a ja jestem zupelnie sama z dwojka malutkich dzieci - 2 latka a drugie 8 miesiecy. I niestety nie mam ani mamy ani babci ani tesciowej aby dziecko podrzucic nawet na 20 minut jak meza nie ma, gdyz mieszkamy za granica i rodzine widuje raz do roku lub rzadziej. Tygodniami jestem z nimi sama bez pomocy, na zakupy chodze i poodkurzane tez mam :P wiec przestan gledzic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja 25
no wlasnie popieram ja to samo, a mam bliznieta, jestem sama jak palec, a maz wraca z pracy o 18 i jakos nie mam problemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo_ska
Dziecko jest tak samo wasze jak i dziadków cioć wujków itd. Cale społeczeństwo jest odpowiedzialne za dzieci, nawet obce - za to jak je traktujemy, jak traktujemy ich rodziny , czy zwrócimy im uwagę , czy zaopiekujemy się itp. Dziadkowie powinni pomóc jeśli się ich o to poprosi, bo kto pomoże jak nie rodzina , przecież im też kiedyś pomagano! Mieli wsparcie od Państwa, żłobki, przedszkola, kolonie, półkolonie, rok szkolny do końca czerwca ;] Oni nie potrzebowali kiedyś tyle wsparcia od rodziny , co dzisiejsi młodzi rodzice. A wy rodzice rozmawiajcie z rodziną, proście , tłumaczcie-nie poddawajcie się. Trzeba rozmawiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×