zazdrosne żony/partnerki Waszych klientów

śmiesznie może brzmi ten temat ale czy odczuwacie to co ja?pracuje w biurze ,powiedzmy w banku,mam stycznośc z męzczyznami i ich żonAMI(ZAZWYCZAJ ŻONA MUSI PRZYJŚĆ BY COŚ PODPISAĆ) i wtedy czuje ze ona jest zazdrosna,obrazona. Czasem mówie :poprosze o numer telefonu bo zadzwonie gdy bedzie już sprawa załatwiona wtedy zazwyczaj kobieta reaguje:podam swój,żeby Pani nie musiała do Ciebie wydzwaniać... jak facet coś śmiesznego chlapnie to zaraz go krytykują.Np przykład dzisiejszego dnia: Facet mówi:a bo wie Pani człowiek pracuje,rodzina,dzieci nawet nie ma kiedy o urlopie pomyśleć a ona wtedy:a co Ty taki nagle zabiegany wokół rodziny.?już nie badz takiwielki pracuś,Ty to byś chciał na bahama i jakieś młode Panienki koło siebie mie c(PATRZAC NA MNIE OCZYWIŚCIE) JAKIE TO DZIWNE WSZYSTKO...o co one zazdrosne,ja do diabła w pracy,on sie cieszy ze kredyt dostał a ona obombana ze hej

Masz racje:) Kiedys, gdy telefony komorkowe byly rzadkoscia, trzeba bylo czasami dzwonic do klienta do domu. Odbieraly z reguly zony no i zaczynal sie cyrk. Niby staraly sie byc grzeczne, ale wscieklosc i zazdrosc bylo slychac w ich glosach. Nie przejmuj sie. Rob swoje z usmiechem na twarzy i tyle. Ale fakt, glupie czasami te zony...

hahahaha dobre

napewno dzieje sie tak kiedy widzą młodszą od siebie np w banku albo w biurze nieruchomości bywa ,że są takie baby no cóż czasem sobie nawet potrafia uroić ,że facet je robi w ciula a potem takie akcje ,że każda to potencjalna rywalka co chce męża odbić

w jakim banku robisz?

a malo teraz takich "tanich" Qrewek?? co druga jest puszczalska!

Ja tam zazdrosna nie jestem ale... moj facet ze wzgledu na rodzaj swojej pracy ma stycznosc z wieloma kobietami ktore pracuja w hotelu kawiarni itp ostatnio w jednej z takich jedna z lalun powiedziala do niego: ma pan ladna pupe moze pan tak stac do wieczora ;-) i taki teksty zdarzaja sie wiele razy wiec sie nie dziw ze kobiety sa czasami zazdrosne.

dlablica - liczylas:)

niezazdrosna 111 kiedy ludzie razem pracuja, to mozna mowic o roznych sprawach, zartowac......A tu mowa o relacjach pracownik - klient. Widza sie pierwszy raz w zyciu, albo co najwyzej drugi. Wiec nie ma mowy o jakichkolwiek blizszych relacjach. A te zony ....jak straz przyboczna, gotowe rzucic sie z pazurami, bo sie kobieta - pracownik do meza usmiechnie hihihihi

no racja ale taka zazdrość jest chora

ja tam nie mówie o podrywaniu,o normalnych rozmowach o pogodzie itp gdy ja wypisuje druki a oni czekają i rozmawiamy.Gdy wychodzą i jeszcze nie zdazą zamknąć drzwi słysze jej uszczypliwy ton:co tak świergoliłeś?jaki milutki, usmieszki weż mnie nie denerwuj lepiej sama mam męża,bardzo przystojny i cześto rozmawia z kobietami w bankach itp i nawet mu sie głupoty trzymają i jakoś afery nie robie. Ostatnio u notariusza mówi do asystentki:Coś tam się Pani ten komputerek zawiesza.Moze moja zona tam zajrzy ,ona sie dobrze czuje przy komputerze a my w tym czasie na kawke wyskoczymy. A ona z uśmiechem:oj wole nie ryzykować bo jak taka dobra to moze nie bedzie gdzie wracać jutro ,bo stanowisko bedzie już zajęte. Spogladała oczywiście na mnie i czekała na reakcje. Ja poprostu myslę że one te zonki to jakies zakompleksione

a ta dziwna minka nie wiem jak sie pojawiła w poprzednim poście

tak takie potrafią być głupie i puste

No ok, ale co z tego? Masz satysfakcje, ze jakas obca babka pilnuje faceta? Znasz ich przeszlosc? Wiesz jakie numery facet wywijal wczesniej? Nic nie wiesz, wiec po co oceniasz...

vedere w sytuacji o ktorej piszesz to zona powinna pilnowac swojego meza i na nim sie wyzywac, a nie na np. pracownicy banku, dla ktorej jej maz jest mily i do ktorej sie usmiecha... Czujesz roznice?

ja ost bylam w banku stalam w kolejce, ale oczywiscie stare babki zaczely sie wpychac i klocic o kolejke, a facet z zona ktory stal przede mna mowi wskazujac na mnie: ta pani byla za mna! zona go spiorunowala wzrokiem. babka i tak sie przede mnie wepchnela i poszla do wolnego okiena. a facet od razu na mnie patrzy i wzrokiem mi pokazuje ze stare baby sa nieznosne. a potem jak juz on skonczyl przy swoim to mowi do mie: prosze bardzo. i usmieszek. a zona jak go nie wypchnie przez drzwi wscisekla. hahaha ale se potem usmialam w domu.

stare baby są okropne, to prawda, widzę często takie ochydne spojrzenia! ale pomyślcie dziewczyny, my też kiedyś będziemy stare i będziemy miały świadomość że to nieodwracalne, a kochanemu mężowi podobają się młode! bo to naturalne że facetom W KAŻDYM wieku podobają się właśnie młode kobiety! oczywiście że te babska są bez klasy że pokazują zazdrość ale musimy się z tym liczyć że i my kiedyś możemy ją odczuwać...

ale mój też patrzy na młode i nie o to chodzi tylko o to że można przyjąć coś z uśmiechem a nie obombać się jak do mnie facet z obsługi stacji benzynowej powie coś miłego to mój mąż też sie nie gniewa to że jestem miła czy sie usmiecham to nie znaczy ze lece na niego

Mis-ka12 ja tez mowie o takich relacjach mój facet chodzi wprowadza program do kompu. i zmyka nie pracuje z tymi dziewczynami widzi je raz może dwa w życiu ;-)

a co cię to laska w ogóle tak obchodzi że topiki zakładasz?