Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gabriela Ewa

Martwię się o mojego syna. Liczę na dobre słowa, porady.

Polecane posty

Gość Gabriela Ewa

Wiem, że jest tu forum "macierzyńskie" i odnośnie wychowywania dzieci, ale myślę, że tu jest większy "ruch", a poza tym chciałabym obiektywnych rad, również od ludzi, którzy dzieci nie posiadają. Otóż mam 28 lat i 8 lat temu urodziłam dwóch zdrowych, ślicznych chłopców. Radości nie było końca, a wtedy spotkała nas okropna tragedia, która zachwiała poważnie moją psychiką. Kiedy moi chłopcy mieli niecałe 3 miesiące jeden z nich zmarł w nocy. Śmierć łóżeczkowa. Mimo rozpaczy żyłam dalej, rozpoczęliśmy z mężem budowę domu i na początku lipca przeprowadziliśmy się na wieś. I tu zaczyna się mój problem. Mój synek bardzo szybko zaklimatyzował się na wsi, znalazł kolegów z którymi wspólnie spędza czas, jeżdżą na rowerze, biegają. Cieszę się z tego niesamowicie, bo za tydzień szkoła i jako "nowy" lepiej żeby miał się do kogo odezwać 1 września. Martwi mnie tylko jedna sprawa. Matki tych kolegów mojego syna w ogóle nie interesują się swoimi dziećmi! Mój mały ciągle przychodzi i prosi czy może pojechać tu i tam z kolegami, czy może jechać wieczorem na boisko rowerem. W głowie mi się nie mieści żeby takie małe dziecko oddalało się bez opieki dorosłych na odległość większą niż pół kilometra od domu. Jego koledzy jeżdzą gdzie chcą, niektórzy mieszkają nawet 5 km od nas i przyjeżdzają do mojego syna nawet bez uprzedzenia o tym rodziców. Drogi u nas może nie są ruchliwe, ale nadal uważam, że to niebezpieczne. Martwię się gdy on spędza z nimi czas, ostatnio widziałam jak część jego kolegów paliła papierosy na boisku. Staram się tłumaczyć młodemu co jest dobre i co złe, tłumacze, że się martwię, ale on coraz częściej się buntuje, że jest już duży. Czy to ja przesadzam? Co powinnam zrobić? W mieście nie było takich problemów, dzieci z podwórka były jakby inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabriela Ewa
O śmierci mojego drugiego dziecka wspomniałam dlatego, że być może z tego powodu jestem przewrażliwiona. Ale nie wydaje mi się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendariummalzenstwa
dokladnie tak jest jak piszesz i tez mnie czasem szlag trafia jak widze te "maloty" bez opieki starszych! sprobuj ograniczyc malemu kontakty z tymi co pala albo sa wg ciebie "nie odpowiedni"...nie masz wyjscia . Musisz byc stanowcza wtedy i maly bedzie czul ze jestes jednak jego matka a nie kolezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendariummalzenstwa
teraz mu popuscisz bo jest maly a potem zanim sie obejrzysz nie bedziesz miala wplywu na malego a uwazam ze jest jeszcze stanowczo za maly aby moc o sobie sam decydowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabriela Ewa
W jaki sposób powinnam ograniczyć jego kontakty? On się dopiero oswaja z nową rzeczywistością, nie mogę mu przecież wybierać kolegów. Bardzo się jednak martwię, bo nie chciałabym żeby mu się coś stało. Zawsze był bardzo grzecznym i rozsądnym dzieckiem, ale ostatnio coś się z nim dzieje. Płacze i krzyczy bo oni mogą, a on nie. Nie trafiają do niego oczywiście żadne argumenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalendariummalzenstwa
musisz tlumaczyc dziecku co jest dobre a co zle ale co zrobisz kiedy on tez zacznie palic bo "Płacze i krzyczy bo oni mogą, a on nie". Zastanow sie! lepiej zapobiegac niz leczyc.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabriela Ewa
Ostatnio mój mąż rozmawiał z małym o używkach i dzieciak zaskoczył nas swoją wiedzą na ten temat. On wie, że to złe i obiecał, że nie sięgnie po to, ale obawy zawsze pozostają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabriela Ewa
To pewnie było niedawno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i widzisz Amant jakie skutki
sa teraz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tak samo i też się cieszę, bo w mieście nie bardzo mogły same wychodzić. Zabraniam wyjeżdżania na drogę publiczną i właściwie tyle ograniczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×