widzialam mojego faceta z gilem w nosie

jak bylam u niego, przytulamy sie, calujemy, nagle patrze, a jemu wystaje i sterczy taki czarny gilek, nic nie dalam po sobie poznac, ale mam przed oczami jego obraz z tym czarnym witkiem.... na dodatek jakos chcialam zeby sam cos z tym zrobil, poszlam do lazienki poprawic wlosy, jak to robie to wchodzi mi dac buzi, a on sie przejrzal i poprawil sobie wlosy :/ potem balam go sie calowac zeby czasem TAMTEN mne nie dotknal, no i po jakims czasie zniknal, ale myslalam ze on sam to zauwazyl ale nieee.... :(

ale jajca^^ się ubawiłam. ja raz siedzę z moim w knajpce. patrzymy sobie głęboko w oczy... czuję ten romantyzm w powietrzu i jestem pewna, że zaraz on mi powie, że mam piękne oczy... a on do mnie: masz śmiecia w oku! ;|

oooo szok!!!! ja nie mam odwagi, nie powiedzialam mu tego, ja sie wstydzilam ze GO zauwazylam :( ale trudno bylo nie widziec takiego węgielka... myslalam ze jak wyszedl do kuchni, to po drodze w korytarzu w lusterku sie obejrzal, ale niestety.... a taki elegancik z niego :/

jak widać gilek nie taki zły^^ gorzej gdybyś widziała jak je te gile (ohyda, a niektórzy tak robią, bo widziałam;/)

:D :D ja zawsze myslalam że to takie mity i legendy, bo nigdy tego nie widziałam na wlasne oczy, jak ktos to moze pożreć :// to mam farta, żyję w slodkiej niewiedzy że wokół mnie istnieją pożeracze gilków :D:D to naprawde musi byc maasakra widziec cos takiego