Gdzie lezy granica ?

No wlasnie gdzie lezy granica miedzy pytaniem, a narzucaniem sie ? Rozumiem, ze dziewczynie nie wypada na poczatku zbytnio nalegac, a facetowi tak. Wiec kiedy przestac ? Mam nr tel. fajnej dziewczyny zawsze odpisuje na moje smsy,wymienilismy juz z 40 w ciagu jednego dnia, a znam ja moze z tydzien. Wczoraj chcialem sie spotkac, ale byla zmeczona po egzaminie, dzisiaj z ciekawosci spytalem co u niej to mi odpisala, ze sprzata w pokoju i zle sie czuje to o spotkanie juz nie pytalem. Moim problemem jest to, ze niewiem czy nie bedzie to wygladac jakbym sie narzucal jesli chociazby jutro do niej zadzwonie i zaproponuje jakas przechadzke czy cos w tym stylu. Szczegolnie, ze zaczynam odnosic wrazenie, ze ona mnie olewa chociaz moze i tak nie jest.

olewa, bawi sie....nic poza tym

że facet z uporem maniaka chodzi za koibtką aż coś wychodzi :)

mysle, ze mozesz jeszcze raz zapytac czy sie z Toba spotka, zobaczysz co odpowie, jesli znowu sie wykreci to zastanowialabym sie czy dalej o nia zabiegac. Ale skoro tak czesto piszecie, to nie wiem, ale chyba cos to znaczy. Sprobuj a co Ci szkodzi:) ale moze odczekaj kilka dni, tak z 2,3:P

Wczoraj zapytalem czy bysmy sie mogli dzis spotkac powiedziala, ze tak. Mowila mi, ze do psychologa chodzila z powodu jakiegos tam faceta to dziewczyna ma dosc ciezkie przezycia za soba. I stad moze wynika jej ostroznosc. No coz ja mysle, ze warto sprobowac. : P