jak to robicie ze wasi faceci chcą się z wami hajtać?

Na pewno nie gadać cały czas o ślubie, bo to zniechęca. Nie rozumiem tego, ale prawda jest taka, że do faceta trzeba od czasu do czasu z dystansem, żeby doceniał to co ma :P ja mam z tym problem, bo uwielbiam okazywać uczucia.

I jak te zakłady sie rozkładają? że ile % że ona cię opusci a ile ze ty ją:D?

DO WIN RAR:A więc podaj mi definicję miłości?takiej nie ma,wiec nie znajdziesz żadnego wzoru na miłość ani też sposobu bo takiego nie ma więc pozostaje ślepy los,widzę że powoli się chyba wycowujesz z moich oświadczyn

Faceci to zdobywcy, wiec musimy ciagle im sie "wymykac", zeby nie mysleli, ze juz nas maja w 100% :O :D

to ciągłe wymykanie się = dziecinada:O i zabawa w kotke i myszke..

tak jak broda 25 - wlasnie zdobywa i nie spocznie dopoki nie upoluje :D

zaklady - oj wcale nie :(

Nie jestem żaden jakiś tam zdobywca,poświęcił bym dla swojej żony swoje życie,ale kto to we współczesnym świecie zrozumie.

ja rozumiem, nawet temat zalozylam podobny :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4205217&start=0

na strasznego desperata. pewnie jesteś brzydki i masz małego. zaden normalny facet nie zachowuje sie tak jak ty...

e tam malego, duzego. Wazne, ze chce zrobic z niego uzytek.

Widzisz bo ja w przeciwieństwie do większości współczesnego świata nie pasuje ponieważ kieruję się albo rozumem albo instynktem ludzkim i zawsze dobrze na tym wychodzę podobnie jak inni,zobacz współczesny świat,ile jest nienawiści,zawiści i patologi w zwykłych Polskich rodzinach,jak mało tam jest miłości i braterstwa,tylko sam egoizm,człowiek zatracił instynkt do obrony rodziny i poświęcenia się jej i oddania całego sobie jak również do tworzenia więzi rodzinnej,sprubuj przełamać pojedęczy patyk,uda ci się bez problemu go złamać,późnej weź całą wiązkę patyków i zobaczysz że ich nie przełamiesz bo to jest własnie siła prawdziwej rodziny i więźi braterskiej.W współczesnym świecie rodzina jest loterią,uda się albo nie,ja zdaje się na swój instynkt i myślę że kiedyś mi śie uda.

Brodo, jestes cudowny! :D gdzies Ty sie uchowal? jestes chyba ostatnim przedstawicielem ginacego gatunku facetow, ktorym zalezy na zalozeniu i pielegnowaniu rodziny. Faktycznie, ludzie dzis boja sie odpowiedzialnosci

Droga Cipencjo Niezadowalająca(Jacie ale nick)widzisz do stworzenia rodziny są potrzebni na poczczatku dwojga ludzi którzy są odważni i są w stanie zapewnić 100% poświęcenie rodzinie,a więc jeśli ktoś się w ciemno ochajta to na pewno jest odważny i nie boi się wyzwań życiowych i stąd mój pomysł na rodzinę,

ale ja jestem Niezadowolencja, a nie niezadowalajaca... :(

dlaczego wszyscy moi faceci chcą się ze mną żenić? Z 5 oswiadczyło mi się trzech. Wybrałam (fuck) najgorszego. Teraz jestem po rozwodzie i boję sie popełnić drugi raz ten sam błąd. Nie wiem czemu mi się oświadczali, oprócz tego, że byli we mnie zakochani. Serio. Może po prostu mnie ciągnie do rodzinnych facetów? Takich, którzy CHCĄ zakładac rodziny?

broda25, zgadzam się z Tobą całkowicie co do siły rodziny. Ja też w to wierzyła a okazało się, że mój mąż był niestety słabym ogniwem dla którego rodzina była tylko zapleczem z którego brał, ale do którego - oprócz pieniędzy - nic nie wnosił. Chciała bym znaleźć kogoś, kto to rozumie a nie takich jakich masa dookoła, którzy tylko liczą na bzykanko i zaspokojenie wyłącznie własnych potrzeb. Niestety ogromną winę za taki stan rzeczy ponoszą same kobiety, które ja nazywam cichodajkami. Wkręcaja się w rodziny, nie tworzą nic nowego tylko próbują się wkręcać w coś zastanego co uważają za dobre i myślą, że jeśli facet jest świetnym mężem i ojcem dla jednej rodziny, to ona stworzy z nim równie udaną. A niestety, jeśli taką rodzine uda się rozbić to taki facet już nie jest nic wart. Niestety, mężczyźni mają ze wszystkich stron pozwolenie kobiet, żeby się nie starać, nie dbać, nie wysilać bo i tak dostaną gdzie indziej więc nic nie muszą,.

dla broda25. Oby więcej mężczyzn z takim podejściem do życia... Choć, jak ktoś napisał, tacy, jak on, to już chyba wymarły gatunek... Mi też nikt obecnie nie chce się oświadczać ani z nikim jakoś nie wychodzi, chociaż byłam kiedyś zaręczona... Echhhh....