Czy ktoś zechce 40-letnią kobietę

ja sondze ze pania po czterdziesce tesz od zycia sie cos nalezy:D

Ale juz przy takim nastawieniu jak Twoje, nikle masz szanse, niezaleznie od wieku. Co to w ogole za zformulowanie "czy ktos mnie zechce"????? A co Ty, jestes przedmiotem?? Wiecej wiary w siebie! Zadbaj o siebie, badz atrakcyjna dla otoczenia, staraj sie byc pozytywnie nastawiona, a zobaczysz, ze kogos spotkasz. Nie rozumie kobiet tak biadolacychm, to odstrecza, nie tylko facetow. Pomysl o tym.

we łabach:O mam starszego kolege a w zasadzie dwóch 34-latków którzy umawiają sie z panienkami 18-22 letnimi, brat jednego z nich 40-letni zwiazany z kobieta 8 lat młodszą niedawno odszedł od niej dla 24 latki:O

to niewie co stracil

No, cóż...Mam świadomość, że moi równolatkowie są na ogół mężami, ojcami. Wiem również, że trudno dziś o normalnego faceta. Nie chcę rozwalać niczyjej rodziny choć moją rozbiła 18-latka. Nie pozwolę się też więcej wykorzystać jako żona-sponsorka dla jakiejś męskiej dzifki. Zresztą nic na siłę, nie jestem desperatką a młody kochanek dobry jest do łóżka i to na krótką metę. A ja chcę jeszcze z kimś żyć a nie tylko się bzykać!

Niestety. Mam 25 lat i lecacy na mnie 40latkowie budza we mnie niesmak. Jest na pewno wiele fajnych 35-40 latek, a ci mysla tylko o przeleceniu mlodego cialka, bo przeciez to takie 'trendy' pokazac sie w towarzystwie z tak mloda partnerka:O

podając swoje kryteria np. co do statusu materialnego, żebys nie miała poczucia, iż leci tylko na Twoją kasę

Koniec gdzie Twój mąż?

Jesli znasz angielski, to moze wejdz na jakis portal randkowy, np. amerykanski. W ameryce jest bardzo duzo wolnych facetow w Twoim wieku i oni portale randkowe traktuja bardzo serio, wlasnie, zeby poznac kogos

buszmenka ma racje:)

od wolnej amerykanki:D

przeciez:P

od zrzedzacej amerykanki raczej:P

Jestem po rozwodzie a były mąż, który kilka lat prowadził podwójne życie, zniknął w mrokach niepamięci. Portale randkowe lub biuro matrymonialne... Czy tam można zakochać się na zabój, od pierwszego wejrzenia na kogoś, zwariować dla tego czegoś w jego oczach? Mam wątpliwości... Ksennnaaaa-> masz stuprocentową rację, muszę się zmienić znów w tamtą fajną dziewczynę, którą kiedyś byłam. Ale czy ta sztuczka mi się uda??? Amerykanin-> pozdrawiam Harrisburg w Pensylwanii :)

koniec swiata, to pozdrow jeszcze NJ :P

a od pierwszego wejrzenia nie radze sie zakochac..........chociaz wiem, ze to takie romantyczne

Musi sie udac, i sie uda! Wiem, ze nie jest Ci latwo, po tym co przeszlas. Na pewno bardzo to wszystko jeszcze boli. Ale sprobuj, chodzby dla wlasnego, lepszego samopoczucia. Kup sobie jakies fajne ciuszki, schudni, jesli trzeba, idz do fryzjera, zobaczysz, ze odrazu bedzie lepiej. Zycze Ci tego!

Od dziś się odchudzam :) A właściwie piszę tutaj bo wczoraj bardzo mile zaskoczyli mnie wszyscy wypowiadający się w temacie. Zakładając topik spodziewałam się niezłej "jazdy po staruszce". A tu tyle sympatycznych i pomocnych wpisów. Dzięki :) I pozdrawiam NY.

"vedere Nie znam zadnego faceta, ktore zwiazalby sie po rozwodzie z rownolatka" eee no, nie załamujcie kobiety. ja jestem od niej 3 lata młodsza. moje pierwsze małżeństwo zakończyło się 3 lata temu. pograsowałam po randkach i poznałam super faceta, który jest teraz moim mężem. i jest ode mnie 8 miesięcy młodszy :)

no moze byc i NY, mam blisko Trzymam kciuki.......poszukam jakiegos fajnego portalu i wstawie link, moze sie przyda