Przeszłość nie daje mi spokoju- wraca i jest moim demonem

Bylam wtedy jeszcze nastolatką... mialam 16 lat. Pewnie zaraz beda komentarze , a tam , bylas mloda to co Ty tam wiedzialas ...ale mimo ze bylam taka mloda kochalam. Tak na zaboj. Pierwszy i jak narazie ostatni raz tak kochalam. Bylam wstanie zrobic dla niego wszystko. Poznalismy się przez wspolnych znajomych. Mialam wtedy przyjaciolke- bylysmy jak siostry, nierozlaczne. Zaczelam sie z nim spotykac, pozniej byc... pobylismy kilka miesiecy i poklocilismy się. Przestalismy sie do siebie odzywac. Nie bylo mnie w szkole (chodzilismy do jednej) przez okolo 2 tyg, bo mialam zapalenie oskrzeli. I kiedy wrocilam , podchodzi do mnie kolezanka z klasy i pyta czy wiem, ze moja najlepsza przyjaciolka jest z nim! ze z nim chodzi itp! a jeszcze 2 dni wczesniej dzwonila i mi tlumaczyla ze mam z nim pogadac, to sie pogodzimy i bedzie ok! bardzo cierpialam... zmienilam szkole, nie moglam byc tam gdzie oni... przestala sie do mnie ozywac, on tez. Pewnego dnia , kiedy juz z nim pol roku byla napisala mi smsa z wyzwiskami , bo rzekomo sie dowiedziala ze ja nadal cos do niego czuje. Byly w nim wyzwiska i ze mam sie od niego odwalic, bo on jest tylko jej a mnie nigdy nie kochal. Do dzis mnie to przesladuje. Oni oboje maja juz dzieci, ona jest mezatka. Nie sa ze soba od dawna. A ja nadal mam to w pamieci, boli mnie , dusi...

zapomnij o nim...czasem jest sie z kim albo z milosci albo z rozsadku....wiec albo kogos postaraj sie pokochac ale tak od nowa, nowym sercem albo pokochaj kogos z rozsadku...troche zagmatwalam ale...

Mam kogos, jestem z nim dlugo i go kocham, ale ta milosc w porownaniu do tamtej to kropla w morzu...

ja tez tak mmam ale zadna przyjaciolka mi go nie odbila lecz sama zostawilam...z rozsadku...i pokochalam inaczej...to juz nie to samo ale ...wiem ze dobrze zrobilam...

Ja twedy nagle stracilam dwie najblizsze osoby, do dzis nikomu juz nie ufam w 100% tak jak jej, byla pewna ze ona by mi nigdy takiej krzywdy nie zrobila , sama mi mowila ze nie umialaby chodzic z bylym przyjaciolki... ehh... to chyba ze mna cos nie tak

ale "przyjaciolke" mialam...wyczulam temat... kontakty zminimalizowalam prawie do zera...ale zastanawiam sie czy dobrze zrobilam bo gdybym zostawila bieg wydarzen to zobaczylabym czy jest facetem czy puszczalska dz...ale to juz za pozno...

Ja do dzis mam uraz i ciagle sie martwie, czy jakas mi mojego nie sprzatnie... mam przyjaciolki, ale juz z nimi tak blisko jak z tamta nie jestem, oni oboje mieszkaja w innych miejscowosciach takze x lat ich nie widzialam... a do dzis jak cos uslysze o ktoryms to az ciary mam...

Najlepiej się z nią spotkaj. Albo z nim lepiej porozmawiajcie o tym co było. Skonfrontowanie ze swoimi demonami, sprawi że o nich być może zapomnisz.

Z nim rozmawialam 3 lata temu. Powiedzial, ze to bylo po czesci mi na zlosc. W sumie taka rozmowa to byla o niczym... a z nią... pisala do mnie jakos z 4 lata temu. Ale odpisalam jej opryskliwie, ze nie zycze sobie zeby wypisywala do mnie.

teraz niby przyjaciolki, zwierzenia, wspolne wypady a potem wspolny facet ale juz nie wspolne zwierzenia... ja nie mam przyjaciolek, mam tylko kolezanki i to mi wystarcza...wlasnie z tego samego powodu co ty...chodzi o to "posprzatanie":D

Ale chciala Ci go odbic czy jak? Ja mam , ale trzymam je na duzy dystans, kazda ma juz chlopaka , wiekszosc czasu spedzajac z nim takze... i poki co zadna nie miala ani 1 krzywego ruchu. Ale nie ufam mojemu facetowi i sledze uwaznie kazdy jego gest, ruch , minę... masakra... zyje z jakims pietnem

tzn pierwszego zostawilam... z drugim jestem i do niego probowala sie przymilac, byc smieszna, zawsze dekolt do ud i spodniczka krotsza niz jej posladki ale zawsze tak przy nim (jej styl zupelnie jest inny) wiec nie chcac sie klocic, pokazywac ze jestem cholerna zazdrosnica to kontakty sa krotsze i wtedy gdy go nie ma:P...

jezu....ty chyba piszesz o mnie...te uczucia i brak zaufania....chyba pisze sama ze soba..:D

Ja niestety zostalam w jakims sensie oszukana. Przynajmniej Twoj facet na nią nie reaguje... a u mnie bylo inaczej jak widzisz

nie reaguje bo sie nie widuja...narazie ale jak ja widzi to nie wiem tak naprawde czy by jej nie ulegl gdyby zostali sami...jakas okazja...nie ufam mu w 100%

w jakim wieku jestes?