nie z nim ale...

właśnie odeszłam od mojego narzeczonego po 4latach jest ciężko ale to nie ten temat. Chodzi o to że od dawna się już nie kochamy i to nie jest tak że ja nie chce. Chodzi o to że on raczej mnie nie podniecał. Może nawet nie to ale on mi strasznie mi mojego ojca przypominał (mój stary był alko, przez picie skończył się też mój związek z byłym) i po prostu nie mogłam. Jak już do czegoś dochodziło (rzadko NA PRAWDĘ RZADKO) to mnie zawsze bolało i nie miałam przyjemności.A ja przed snem wyobrażałam sobie różne sytuacje z innymi kolesiami, byłymi, kolegami z pracy itp czasami co wieczór zanim on wrócił z pracy włączałam kanały z erotykami i to mnie strasznie kręciło i sama sobie "pomagałam" Tylko tak ciągle słyszałam od byłego że ze mną jest coś nie tak aż zaczęłam w to sama wierzyć. Na dodatek jak już jestem sama w domu to po wszystkim czuję się winna że nie powinnam, że to złe :( Chciałabym teraz spróbować z kimś innym, podnieca mnie sama myśl o seksie ale z drugiej strony boje się że przez to że nie mam doświadczenia kompletnie się skompromituje i to jeszcze bardziej pogłębi mój brak pewności siebie w tych sprawach. Czy ze mną jest coś nie tak???

wszystko z toba w porzadku poprostu facet nie potrafi cie podniecic bo nie umie sie zabrac pewnie za kobiety bo nie zna potrzeb kobiet....ja musze byc dlugo pieszczona zanim jestem gotowa na zblizenie....

juz kilka razy pisałam tutaj z pytaniem do was kochani i kolejny raz nikt mi nie odpisuje:( dlaczego potrzebuje waszych porad moi drodzy