Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kopieckksjh

Po co wychodzicie za maz? podajcie 1 argument , ktory Was do tego sklonil szcze

Polecane posty

Gość kopieckksjh

rze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry temat!!!!!! Ja nie mam zamiaru :) hehehe. I nie wiem jak można w młodym wieku (do 30-stki) wychodzić za mąż. To jest jeden z lepszych okresów w życiu człowieka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat i już jestem
mężatką z aż 3 miesięcznym stażem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocham mojego narzeczonego, dlaczego zatem mielibyśmy tego nie zalegalizować? Do tego dochodzą jeszcze ułatwienia prawne i urzędowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka465
znalazłam bogatego faceta, który chce się ożenić - nigdy więcej sponsoringu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bystrzyca - A jak ktoś wyjdzie za mąż przed 30 to ma niby tracić ten najlepszy czas w życiu? Nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bystrzyca - A niby na jakiej podstawie tak sądzisz, bo nadal niewiele wyjaśniłaś. Po ślubie zaczyna się szarzyzna życia, tak? Ja przykuta do zlewu i kuchenki, a mąż przed telewizorem czy na 3 etacie? Nie będę mogła sobie znaleźć faceta na jedną noc? Według mnie ślub pod tym względem nic nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka465
Moim zdaniem po ślubie to już nie jest to samo, jakby nie patrzeć przywiązujesz się do jednego faceta. Ja niedługo biorę ślub cywilny, ale jak mówiłam - żeby nie martwić się już o sponsora na dłużej. Jak stanę na nogi finansowo, a między nami "minie już ten szał", pewnie "zmienię go na lepszy model" ;). Nie widzę sensu w wiązaniu się na CAŁE ŻYCIE z jednym facetem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaśka465 - Gratuluję Twojemu mężczyźnie. Zna już Twoje plany na przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj od razu takie tam. UWAŻAM, że nie należę do grupy społecznej mającej na celu chęć zorganizowania w jak najszybszym tempie pożycia małżeńskiego. Nie jestem też zwolennikiem ślubów przed 30-stką. Nie preferuję uwłaszczenia drugiego człowieka jaki jest zloty GPS. Osobiście chcę zauważyć iż okres lat 20-30 stanowi fundament przyszłości i kreowania osoby młodego człowieka. ( studniówka, matura, studia, obrony prac dyplomowych - szaleństwo na studiach (w zrozumiałym guście), pierwsza porządna praca, doświadczenie i na koniec można pomyśleć o zakładaniu rodziny dobiega 30-stki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudre
pewnie nie zna.Sa na swiecie proste niunie , bez uczuc... a my mezczyzni przez was cierpimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja poki co nie wychodze
za maz i nie mam zamiaru. Ale wiem, ze jak zajde w ciaze (jesli sie przytrafi... bo stosujemy tylko stosunek przerywany) to wtedy tak. Nie chce, zeby moje dziecko mialo inno nazwisko niz ktores z rodzicow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bystrzyca - Ok. Tylko nie rozumiem w czym Ci ten mąż ma przeszkadzać ;) Kończysz studia, masz pracę, zdobywasz doświadczenie. Demonizujesz troszkę życie we dwoje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z miłości dla
rodziny dla dzieci byłam szczęśliwa, po studiach, praca, narzeczony i było super. Postanowiliśmy wziąść ślub i też było super. Po roku małżeństwa zaszłam w ciąże, cieszyliśmy się bardzo. I jak urodził nam się synek od kiedy go zobaczyłam wiedziałam że właśnie ON (dziecko) było mi potrzebne do pełni szczęścia mimo iż do tej pory na każdym etapie życia wydawało mi się że już szczęśliwsza nie mogę być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I żeby nie było, że ja jestem jakąś ślubną maniaczką. Co to, to nie ;) Sama czekałam na skończenie studiów, żeby móc śmiało planować własny ślub i wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka465
Oj od razu ma cierpieć - może po jakimś czasie oboje dojdziemy do wniosku, że fajnie było, ale się skończyło :P. Mój narzeczony pomaga mi skończyć studia. Gdyby nie on, musiałabym pracować, żeby opłacić czesne, a tak mogę w pełni skupić się na nauce i nie jestem zmuszona ubierać się w lumpeksach - małżeństwo na pewno nie będzie mnie ograniczało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaśka465 - Jesteś okrutnie wyrachowana. Użyłabym mocniejszych słów, ale póki co się kontroluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kochana pomyśl sama:) z jednym chłopem do końca życia:) to chociaż przed tym można poszaleć:) co nie. Bo jeśli chodzi o ślub to bardzo poważna rzecz jest. Nie jest sztuką rozwieść tylko żyć z tą drugą osobą juz tak do końca. I raczej zdrady czy skoki w bok też nie dla mnie. Więc jak dla mojej osoby to tak, mąż jest pewną przeszkodą.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka465
Mla mla - a ty taka świętoszkowata. Jejciu jejciu, jeszcze byś mnie pewnie podkablowała w ramach społecznej krucjaty :D. Te wszystkie "dobre żony" jeszcze dadzą mężulkom popalić podczas rozwodu. Zaraz będzie że nie, wam nigdy rozwód do głowy nie przyjdzie. Między miłością a nienawiścią linia jest bardzo cienka. Zobaczycie za kilka lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bystrzyca - Niby ja to wszystko rozumiem. Jeden chłop, do końca życia? Ile można... ;) Tylko sama od 5 lat jestem szczęśliwie zakochana, ślub za miesiąc i... jest mi dobrze :) Niczego nie żałuję, jestem szczęśliwa i póki co umiemy sobie umilać życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaśka465 - Świętoszkowata? Nie rozśmieszaj mnie. Ja naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć - starali się, nie wyszło, kończy się rozwodem. Postawmy sprawę jasno - jesteś z facetem tylko dla pieniędzy, a ślub jest tylko zacieśnieniem smyczy na jego szyi. Oczywiście z góry zakładasz, że jak się dorobisz to go bez żadnych skrupułów rzucisz. To nie jest normalne, tylko odrażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mario84000000000000000000000
człowiek rodzi się wolny z paroma papierkami a umiera usidlony z mordami pasożytów nad nim i toną papierów ... żałosny los polaczka i nie tylko ... pozdro dla trzeźwo myslacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dobrze, mnie też pewno dopadnie któregoś piękno dnia :) no to prawie dobiegasz 30 - stki:) ja jednak pozostaję przy panieństwie. Jak długo się da:) Choć nie da się ukryć uszczypliwości "życzliwych" ludzi, którzy z pełnym zaangarzowaniem próbują wmówić zupełnie inną teorię.Dodam ich teorię:) hehehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bystrzyca - Teraz to i tak ludzie zrobili się bardziej wyrozumiali niż kiedyś. Życie na kocią łapę, rozwód na wsi, 30letnia panna... to już nie jest koniec świata ;) Szczęścia życzę i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka465
Naiwnie wierzycie we wzniosłe ideały. Nie biorę ślubu kościelnego bo jestem niewierząca, dla mnie ślub u USC to tylko umowa cywilnoprawna, która mi zapewnia bezpieczeństwo finansowe i prawo do alimentacji. Nie zakładam z góry, że zostawię męża, ale liczę się z taką możliwością. Nie powiem, żebym go wielce kochała, ale lubię go i szanuję. Może spotkam jeszcze miłość swojego życia :). Tymczasem nie podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, czego i wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a napiszcie jakie
ulgi i przywileje mają osoby żyjące w związku małżenskim ( w porównaniu do par żyjących na kocią łapę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×