co o tym myśleć - skomplikowana sytuacja uczuciowa- pomóżcie!

ilona 32______ wcale nie zostawil dzieci dla innej..... zwyczajny rozwód. po rozwodzie kilka lat był sam i dopieor potem spotkał kolejna osobe z ktora chcial ulozyc sobie zycie. niestety- nie wyszło. Nie napisałam, że zostawił dla innej. Napisałam, że zostawił najpierw dwoje, potem kolejne, wychodzi, zamyka drzwi i tyle. Pomyśl nad tym.

wiem z enie byli razems zczesliwi. co prawda nie znam tej kobiety a ona nie ma o mnie pojecia. podobno chodzilo o to ze moglaby robic problemy z mieszkaniem czy inne komplikacje. dlatego do czasu podziału majatku mielismy byc ostrozni. wiem rowniez ze to ona aktualnie nie chce powrotu, zas on tylko ze wzgledu na dziecko. chce byc fair wobec dziecka i samego siebie- tak mowi. czasem problemow sie nie da rozwiazac i jedyne wyjscie to rozstanie. czasem trzeba sobie da szanse na szczesliwe zycie zamiast tkwic w czyms co nie daje satysfkacji- moze dlatego . tak chcial uczynic wydaje mi sie. i to nie ejst ucieczka przed problemem, bo jest tak czesto ze zwiazek po prostu przestaje istniec ijuz

Wiesz... wydaje mi się, że Ty zupełnie niepotrzebnie założyłaś ten topik. Już masz wytłumaczenie dla wszystkich jego poczynań i kroków. Niepotrzebna Ci nasza opinia, bo i tak ma wszystko swoją odpowiedź. :)

oczywiscie ze potrzebna mi wasza opinia. chcialam zobaczyc jak to wyglada oczami innych.

a nie wpadłaś na pomysł że on chce wrócić do byłej byle nie płacicć alimentów ? zawsze to będzie płacił tylko jednej alimenty a nie dwóm.... dla niego to czysta oszczędność no i te wielkie tajemnice, byłej nie mowił o Tobie.... wiesz im więcej piszesz tym bardziej przekonujesz mnie że jesteś jeszcze bardzo młoda i bardzo naiwna a koleś pewnie dobrych kilka lat starszy od Ciebie, wytrawny gracz i notoryczny kłamca

nie szukajcie tych mezczyzn, ktorzy juz maja sukces rozplodowy . . . bedziemy miec mniejsze zroznicowanie genetyczne (no chyba ze samiec jest z innego kontynentu wtedy wspolczynnik ZG wzrata o 237%) ZG* - zróżnicowanie genetyczne

przeciez tak czy siak musi lozyc na dziecko. czy tow postaci alimentów czy po prostu je utrzymujac.

autorko, jeżeli on podjął taką decyzję - to uważam, że w chwili obecnej powinnaś się odsunąć. Zrozum, tu nie chodzi o Ciebie - tu chodzi o JEGO dziecko. Jeśli w ten sposób pojmuje swoją odpowiedzialność wobec tego dziecka, to tego nie zmienisz - i nawet nie próbuj. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji, tyle, że dziecko było zdrowe. Po paru miesiącach takiego związku "dla dziecka" facet sam stwierdził że to nie ma sensu. Może w tym przypadku będzie podobnie? Kto wie? Ale to musi być JEGO decyzja.

on mowi ze tyle juz przeszedl w zyciu ze nie ma sily walczyc o szczescie. i woli sie poddac, trwac przy dziecku zyc dla niego i jemu pomagac, wtym odnalezc jakis sens. bo wszsytko sie skomplikowalo ta choroba. ja wiem ze to nie ma sensu - zwiazek dla dziecka, bo to petla na szyje, a i dziecko jest niezbyt szczesliwe jak rodzice sie nie kochaja. ale co ja moge? nie ejstem w stanie tego zmienic??

według mnie nie. A nawet jeśli Ci się uda go przekonać, to pewnie za jakiś czas znowu przyjdzie mu coś takiego do głowy. To on SAM musi do tego dojść.

tylko ja sie boje ze on bedzie teraz yl tylko dla dziecka. odpusci sobie swoje szczescie.

nawet jeśli, to jego decyzja.

podnosze

jest tu ktos?

jego decyzja jest

moze jeszcze sie ktos odezwie?

UyHogFI5hPIaxbsFmxkwsF0e