Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mariolka1111111111

Poznałam świetnego chłopaka i chyba bardzo go skrzywdziłam

Polecane posty

Gość hehehehe to sie nie skonczy
"Wy ciągle nie rozumiecie, że nie zrobiłam tego specjalnie." znow zaczynasz?:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka111111111111111111111
Chciałam skończyć już dawno, ale frustruje mnie że mam tu tyle "rad", a żadnej z sensem. Tylko wyzwiska. Napisałam wam o moim problemie byście mi coś doradzili a nie mieszali z błotem. Sama sobie poradze, bez łaski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddzzzzzzaaaaaaaa
rad mialas juz pelno, co jeszcze chcesz wiedziec???????? zyj sobie.... jaki foch na koniec:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile ci faceci maja lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cały problem polega na tym ze ty temu wrażliwemu gościowi nawrzucałaś kłamstw i teraz on będzie myślał że jest do niczego bo tak wrażliwi ludzie maja że są ostrożniejsi wolniejsi w tych sprawach. On się przed tobą otworzył zaufał wolno bo wolno ,a ty go zgasiłaś.. nie mogłaś mu po prostu powiedzieć prawdy ,że sorry fajny jesteś ,ale mam innego ble ble ble. Teraz gość będzie myślał właśnie " baby to chuje " został skrzywiony , być może przez twoją ranę sam kogoś kiedyś skrzywdzi. Najlepiej dla was obojga to będzie jak mu wyślesz chociaż sms'a , maila i powiesz co naprawdę o nim myślałaś to oboje się uspokoicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko sie z nim nie spotykaj. Po prostu wyslij mu maila czy nk tam wszystko mu wyjaśnij o co ci chodziło to pozwoli uspokoić twoje sumienie i jemu tez ulży bo będzie miał tylko złamane serce ,ale już bez poczucia beznadziejności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli naprawde chcesz to naprawic, to powiedz mu prawde- kim dla Ciebie jest, jak Go odbierasz, ze jest Ci przykro, ze tak sie stalo, ze to, co sie wydarzylo jest dla Ciebie samej niezrozumiale. Kurcze, kobieto, piszesz ze jest madrym czlowiekiem, dlaczego nie wierzysz w jego madrosc teraz? Skoro chcesz naprawic choc czastke tego, co w nim spieprzylas to postaw na szczerosc. Przemysl dokladnie co chcesz mu powiedziec, okresl dokladnie swoje stanowisko wobec niego, by znow nie dac mu falszywej nadziei- moze uda sie go uratowac przed pograzeniem sie w sobie samym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bay bababya
to nic nie da.... skoro nie reaguje na jej probe kontaktu, to niech ona na sile sie z nim nie kontaktuje. i tyle. on teraz pewnie mysli, ze ona chce z nim pogada, czy cos. ale ON TEGO NIE CHCE, wiec niech ona to do diabla uszanuje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gooryl
"frajerowi się zachciało laski to ma na co zasłużył. to go nauczy na przyszłość" To co, znaczy w dzisiejszych czasach nie wolno się zakochać ? Poza tym nie sądze by temu facetowi zachciało się "laski", po prostu "zachciało się" uczucia. Ja bym raczej powiedział że to nie jemu zachciało się "laski" tylko ją coś c*pka swędziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elżbieta27
Daj mu spokój. Widać nie byłaś jego warta. Będzie mu ciężko, ale wierzę że znajdzie kogoś kto go zrozumie i odwzajemni jego uczucie. Zawsze kiedy kogoś miłość zostaje odrzucona to wydaje się że to już koniec i nic już się w życiu nie wydarzy. Ale mija czas, życie idzie do przodu i spotyka się kolejnych ludzi, jednych ciekawszych innych mniej, aż w końcu jest ktoś z kim ponownie warto. I zapomina się o dotychczasowych nieszczęśliwych miłościach, bo ma się już swoją. Szczęśliwą. Życzę mu tego z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaammmmmmzzzzzzaaaaaa
zamknijcie juz ten temat.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość były
mariolko. chyba dość tego... nie działa elektronika?... napisz wykły list- szkoda mi go oj dzkoda, ale bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej22
"mariolko. chyba dość tego... nie działa elektronika?... napisz wykły list" jak gość zmienił numer to chyba nie chce żeby się z nim konkatkowała, więc list nie ma sensu. zalosne jest to "mnie tak pewna kobieta zniszczyla isalem o tym na pierwszych stronach i teraz zaczynam pic sobie wodke" długo tak masz? Dawno cię zostawiła ? Mnie moja załatwiła podobnie i półtora roku z tego wychodziłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfjfdslkjhfjhghsdf
"jednemu wolno, innemu nie" czyli nie wolno ? miłość dla wybranych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dionizy44
Dziś miłość jest tylkodla gburów i pajaców. Tylko tacy ludzie czują się z "miłością" szczęśliwi. Ludzie faktycznie potrafiący czuć mają cholernie pod górkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OXXXXXXXXXA
I co, porozmawiałaś z nim ? Napisz coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka111111111111111111111
Nie porozmawiałam z nim, bo raczej nie ma takiej możliwości. On zmienił nr telefonu. Poza tym boję się tego trochę. Widzieliśmy się od tego czasu kilkakrotnie na mieście, a on unikał kontaktu, nawet ten wzrokowy przychodził mu z trudem. Raz nasze oczy sie spotkały więc się uśmiechnął, ale zaraz zniknął... Nie chcę go ranić... Wysłałam mu kartkę na święta, bo on był naprawdę kimś wartościowym w moim życiu. Nie chcę go tak po prostu zostawiać samemy sobie, tymbardziej że z tego co wiem to jest nadal sam a wiem, że będzie mu trudno znaleść zobie kogoś bo nie ma znajomych czy przyjaciół i otwiera się powoli. Kilka po świętach dostałam od niego list - długi - w którym pisze że ma do mnie ogromny żal i zadrę, że się tak zachowałam. Napisał że byłam wobec niego nieszczera i dlatego dziś nie możemy być nawet przyjaciółmi "bo przyjaźń nie zna kłamstwa". Napisał jednak, że jednak pomimo tego wszystkiego nie może się wyzbyć sympatii do mnie...Głupio mi że tak wyszło, bo to bardzo dobry chłopak i chyba zmarnowałam mu dużo życia, ale cóż. Ja znajmość z nim od początku traktowałam poważnie, a gdy on nie odwzajemniał mojego zainteresowania myślałam, że chce być moim przyjacielem. I tak go zaklasyfikowałam, choć to też nie było dla mnie łatwe... On w liście pisze, że z nim było odwrotnie, bo na początku traktował mnie jak koleżankę, to z czasem przerodziło się w przyjaźń a następnie w miłość... Eh to życie jest takie skomplikowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stranieri85
No ale jednak ci odpisał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123dziewcz45yna
Żle robisz, pisząc czy próbując się z nim kontaktowac, dajesz mu nadzieję, że go kochasz. Nie rób lepiej nic, albo zerwij z narzeczonym i zaryzykuj z nowym - rzecież powietrza Ci brakowało... to mogło być cos wielkiego, wiekszego niż to, co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław Kopytko
Gdzie się rodzą takie suki jak ty, autorko? Jesteś niezrównoważona emocjonalnie, nie wiesz czego chcesz. Lepiej będzie jak dasz spokój temu chłopakowi, którego tak podle potraktowałaś. Nie kontaktuj się z nim, nie zawracaj mu głowy, bo taką próbę potraktuje on jako nadzieję. W tym wypadku, złudną nadzieję. I będzie tylko niepotrzebnie cierpiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolooooooooooooo
a po co mu tą kartę wysłałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes popierdolonym pustakiem
bez uczuc. " i chyba zmarnowałam mu dużo życia, ale cóż" CÓŻ??? Dla ciebie to jest tylko coz, a ten chlopak bedzie sie z tego leczyl dlugiiiiiimiiiiiii miesiacami, moze i latami. To typ wrazliwca...zreszta nie bede powtarzal tego co inni pisali, widac nie miesci ci sie w twoim malym mozgu, ze stracilas szanse na cos naprawde wielkiego, na wlasne zyczenie bo zabraklo ci choc krzty empatii. "Eh to życie jest takie skomplikowane..." to chyba powinien powiedziec ten chlopak, a nie ty pustaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111111111
będziesz się smażyć w piekle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam sobie wypowiedzi ludzi... Aż musiałem odejść od własnej pracy, żeby podzielić się z wami swoim ubolewaniem nad tępotą ludzką. Mariolka - "Nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności karnej za popełnione czyny" .... Tak samo nic Ciebie nie zwalnia z odpowiedzialności za brak wyobraźni, wyrozumiałości, niedojrzałości i nie pojętego dla mnie braku emocjonalnego zaangażowania w znajomość. Gdybym był Tobą to ubolewałbym nad sobą i pierwsze co, poszedłbym do kościoła prosić Pana Boga o przebaczenie. Wiem, że będąc w Twojej skórze nie byłbym szczęśliwy ( wystarczy, że zabrakłoby tej drugiej osoby = chłopaka w tym wypadku ), ponieważ byłbym świadomy własnych wad. Ty natomiast nie jesteś świadoma. Nie jesteś świadoma tego nad czym powinnaś pracować. "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" - Zrozumiesz dopiero jeżeli przytrafi ci się coś podobnego. Zdarzyło mi się dwa razy w życiu, że jak kobieta była dla mnie atrakcyjna pod wieloma względami, czułem to coś - Ty natomiast odwrotnie, wycofałaś się. Wybacz, ale ja bym się nie związał z kimś, powiedzmy na niższym poziomie niż to co mam aktualnie "w zasięgu ręki". Widzę w twym zachowaniu totalny brak logiki, myślenia czy pozytywnych emocji w stosunku do tego chłopaka. Wychwalasz go tutaj na forum, jednak on teraz o sobie myśli jako totalnym frajerze. Dobija go pewnie myśl, że związałaś się ( nie obrażając nikogo ) z kimś o prostych zasadach. Ja bym nigdy nie marnował swojego czasu dla takiej osoby jak ty. Nazywając mnie burakiem czy kimkolwiek innym, wystawiłabyś jedynie świadectwo o sobie. Jednak z tego co mówisz, facet się zakochał. Jeżeli taki facet się otwiera tzn. że już jest pewny tego, że chce z Tobą być. Natomiast Ty pokazałaś jemu jaka jesteś. Ale wydaje mi się, że do niego to nie dociera. Skąd pomysł, żeby wyzywać go od buraków.. CO TO ZA TAKTYKA ? To ja mam mówić dziewczynom, które na mnie lecą, że są idiotkami albo nie wiem jeszcze kim ? Wszystko to co tu piszę i tak w pewnym stopniu ukazywało się we wcześniejszych postach ale na litość Boską. Dziewczyno.... Schowaj swoją dumę i przeproś tego chłopaka. Powiedz jemu jakim jest wspaniałym człowiekiem i powiedz to tak, żeby nie brzmiało jak pocieszenie. Zrób to tak, żeby brzmiało jak Twoje skruszenie. Jeżeli Ci wybaczy, wtedy będziesz mogła mówić o jakimś kroku na przód. Jeżeli masz jakieś uczucia ( a podobno kobiety mają ) , to zrób co mówię! Sam jakbym tak nabałaganił to bym to zrobił dla własnego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byłem młodszy, też znałem pewną dziewczyną, w której byłem zakochany po uszy. Bardziej skomplikowana sytuacja jak ta ale podobna. Też dała mi się poczuć, ja zakochany widziałem w niej bóstwo i szukałem problemu jedynie w sobie. Minęło sporo czasu zanim zdołałem uświadomić sobie, że ze mną jest wszystko ok. Natomiast teraz wiem, że ona sama miała problemy ze sobą, które jeszcze przelała na mnie. Mnie się udało dojść do siebie dzięki temu, że znalazłem się w innych ramionach. I pomogło na tyle, że teraz to ja jej współczuję. Mówisz, że ten chłopak ma mało znajomych. Może jemu się nie uda uciec w inne ramiona, które wyciągną z niego to co najlepsze, tak jak mi się to udało. Mnie nikt nie przepraszał, była na to zbyt dumna. Ale ty masz jeszcze szansę, więc nie zmarnuj jej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariolka11111111111111111111
Wiecie, ja dziś nie żałuję że tak to się potoczyło. Z moim chłopakiem układa mi się bardzo dobrze, można powiedzieć że naprawdę sie zgrywamy, on ma dużą rodzinę, jeździmy do nich, spędzamy razem dużo czasu, grille itd, integrujemy się i nie zostawiła bym tego bo czuję się w tym świetnie. Z biegiem czasu naprawdę się do niego zbliżyłam (i jego rodziny) i nabieram pewności, że to jest to. Czuję się szczęśliwa i mogę dziś powiedzieć, że go naprawdę kocham. On planuje rozbudować dom swoich rodziców i tam zamieszkamy, tak że mamy plany na przyszłość. Nie żałuję. A tamtem odezwał się do mnie emailowo i poprosił mnie o spotkanie, ale ja nie mogłam się z nim spotkać, bo nie miałam wtedy czasu i mi nie pasowało, więc mu odpisałam, że jeśli już to mogę się z nim spotkać, ale za jakieś półtora tygodnia i wogóle spytałam go w jakim celu to spotkanie ma być, ale już nie odpowiedział na mojego maila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otwórz się przed kobietą...
to ci naleje kwasu do środka.... :/ żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otwórz się przed kobietą...
"można powiedzieć że naprawdę sie zgrywamy", "nabieram pewności, że to jest to", "Czuję się szczęśliwa i mogę dziś powiedzieć, że go naprawdę kocham" Tak nie wypowiada się osoba pewna tego co czuje. :) Powodzenia, sądzą, że niebawem przyzwyczaisz się zupełnie. Z braku laku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giogrio gergious
Pimpa z ciebie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×