Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona Mazowsze

Błagam pomóżcie, mam poważny problem życiowy

Polecane posty

Gość Ona Mazowsze

Witajcie, mam straszny kłopot. Mój brat został eksmitowany z mieszkania po tym jak spędził prawie rok w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ groził sąsiadom. Wykryli u niego urojenia paranoidalne, lecz ostatnio mu się poprawiło i wypuścili go z psychiatryka, ale gdy nie bierze lekarstw nadal jest groźny. Ponieważ jego dzieci nie chcą go do siebie zakomunikował mi, że ponieważ mam wielki dom on od poniedziałku zamieszka ze mną. Ja mam wnuki, które mieszkają ze mną i boję się o nie, poza tym nie chcę się opiekować psychicznie chorym. Z drugiej strony on dobrze wie, że mam jeden pokój niezamieszkały. Ja go zwyczajnie nie chce u siebie, mam pietra. Co mam zrobić, jeśli w poniedziałek stanie przed drzwiami z walizkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjmij go di siebie
ale obserwuj i pilnuj zeby brał leki. A jak stara historia sie powtórzy to niestety z powrotem do psychiatryka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma dzieci, więc nie masz obowiązku go przyjmować. Obowiązek dzieci wobec rodziców jest taki sam jak rodziców wobec dzieci. Niech idzie do sądu jeśli chcą go wyrzucić z powodu choroby. To co napisałaś musisz powiedzieć bratu. Lepiej mu to powiedz zanim pojawi się z walizkami, bo zostanie ci tylko ukrywanie się przed własnym bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Mazowsze
ale ja nie chcę z nim mieszkać. nie mamy kontaktu od 20 lat, sporadyczny tylko telefoniczny, ponieważ był alkoholikiem i awanturnikiem. Nie lubi mojego męża, wtrąca się do mojego życia. Żona go zostawiła a dzieci mimo iż ciagle je sponsoruje, nie chcą go do siebie bo mają dzieci. A ja mam przecież wnuki. Nie mogę ryzykować, że nie weźmie lekow i coś im zrobi bo w szale pomyli ich z demonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obuchem w łeb
Psychicznie chory+małe dzieci pod jednym dachem? Zwariowałaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc mu to powiedz! Musisz postawić sprawę jasno. Boisz się , że zrobi krzywdę Tobie lub komuś z Twoich bliskich. To naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Mazowsze
Ma rente i to niemałą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Mazowsze
Dziękuję Wam za rady. Macie rację muszę mu to powiedzieć, choć mi głupio bo to jednak brat. Lecz teraz taki stał mi się obcy, choroba i alkohol zmieniły go strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minnnka
a czemu on pil? jesli mozna spytac. Czy choroba alkoholowa to u Was problem rodzinny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Mazowsze
Nie jest to problem rodzinny. Pochodzimy z tzw. dobrego domu. Wszyscy skończyliśmy studia i od rodziców dostaliśmy pieniądze na start życiowy. U niego zwyczajnie zaczęło się od picia podczas spotkań towarzyskich. Brat jest chemikiem i w czasach kryzysu sam też zaczął robić alkohol i wpadł we własną pułapkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty piszesz halo halo
"Żona go zostawiła a dzieci mimo iż ciagle je sponsoruje, nie chcą go do siebie bo mają dzieci." Stop! Jak to on sponsoruje dzieci a one go nie chcą! To niech przestanie sponsorować! To wtedy może nagle zmienią zdanie! Co to do cholery za dzieci że kase biorą a ojca nie chcą pod dach przyjąć. Namów go żeby postawił tym dzieciom warunek, że jak go nie wezmą do siebie to przestanie dawać im kasę, chociaż nawet i to jest chorym układem, ale lepszym niż to jak teraz się te jego pożal sie Boże dzieci zachowują!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minnnka
moment. Jestescie rodzina. Najlepiej go znasz, Ty i jego dzieci. Czy naprawde nie da sie zyc razem albo pomoc mu w odzyskaniu mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziny się nie wybiera. Jak dla mnie to znaczy że nie wybrałeś to nie masz wcale obowiązku opiekowania się, utrzymywania kontaktu. Niby świństwo nie pomóc choremu bratu ale no qurwa skoro może być niebezpieczny to przykro mi ale masz dzieci w domu. Przykre i u normalnego człowieka spowoduje wyrzuty sumienia ale spław brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kttttttossss
eh nie rozumiem, ja tam nigdy nie odstawiałam leków, eh nawet zwiększałam jak coś się zaczynało psuć a mam remisje 6 lat i tylko jeden epizod i się z tego bardzo cieszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona Mazowsze
dzwonił przed chwilą, że jego kolega zdeklarował się nim opiekować i na jego konto będzie przelewał dodatek pielęgnacyjny. Problem w tym, że ten kumpel od kielicha nie ma gdzie mieszkać. Obawiam się, że znów mu odbija. Decyzje podjełam: na pewno nie będzie z nami mieszkał. Może nas odwiedzać, przyjeżdżać na Święta, ale nie na stałe. Myślę, że wszyscy mielibyćmy obsesję, że np. coś dosypał do cukru lub zupy, kawy... Oprócz tego, że jest chory jest też diabelnie inteligentny i na pamięć zna wszystkie wzory chemiczne. Jeszcze nas potruje. Tym bardziej, że tak się już zachował. To sąsiedzi zgłosili policji problem, ponieważ jednemu z nich wywiercił dziurę w ścianie i zagroził, że puści im gaz w czasie snu. Zareagowali natychmiast! Słusznie zresztą. Ze szpitala go wypuścili, ale skoro nie bierze lekow znów jest niebezpieczny. Jednak nie mam sumienia żeby znów go zamknęli w gumowych ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasdas
No właśnie a co mąż na to ? chyba on ma więcej do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do końca jasne
gdy kogoś zabije wtedy będziesz miała żal do siebie, że nie zamknęłaś go "w gumowych ścianach" dla takich ludzi nie ma lepszego wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×