Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poddaję_się

ROZWÓD -kto pomoże?

Polecane posty

Gość poddaję_się
witam ponownie. Właśnie wróciłam z banku. Małżonek założył mi osobne konto. W razie rozwodu będzie łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
sam ci zalozyl czy cos Ci powiedzial wczesniej? i teraz masz sie utrzymywac sama? po co je zakładal? tlumaczyl Ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddaję_się
po prostu przyjechał po mnie nie mówiąc po co i zawiózł do banku. Nie robiła scen, bo po co? podobno będzie przelewał na moje konto ze swojego równowartość mojej wypłaty i z tego mamy żyć (opłaty, żywność itp.) >pozostała kasa do jego dyspozycji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
i rzeczy dla dziecka tez ty masz kupowac czy jakas pula jest wspolna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddaję_się
zarabiam np. 1000 zł. On na moje konto wpłaci też 1000zł i z tego mam utrzymać naszą trójke, razem z nim. Przynajmniej dopóki tam mieszkam. opłaty sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
no to w sumie zachowuje sie jakby juz czekal na rozwod? dlaczego on nie zlozy pozwu tylko Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddaję_się
powiedział, że jemu obojętne czy mieszkam u niego czy gdzie indziej itp. Czemu nie złoży sam? Nie mam pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
a mieszkanie jest jego czy kupiliscie je po ślubie za wspolna kasę ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddaję_się
mieszkanie jest jego. Mnie na razie nie stać na wyprowadzkę. Chyba ,że do rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
czyli kupił przed ślubem? jeśli złożysz pozew rozwodowy i on dostanie zawiadomienie o nim to moze Ci byc ciężko z nim mieszkac, zależy jaki to typ faceta. A nie rozmawialas z nim, że sie wyprowadzisz od niegop ale niech ci da kase? przeciez zabralabys dziecko i oplaty tez wyglądalyby inaczej przy wynajeciu mieszkania. bo to chyba byloby fair?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddaję_się
gdybym coś wynajęła (a na to mnie nie stać) to pewnie musiałabym wnieść o alimenty. Niestety mamy jeszcze kredyt - do spłaty ok. 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
czyli macie jakis wspolny kredyt jeszcze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddaję_się
kredyt wziął mąż. Nigdzie na żadnej umwie nie ma mojego podpisu. Ale z tego co wiem, w razie czego to ja też musze spłacać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
Jesli bral kredyt przed slubem i jesli ciebie nie ma na umowie to chyba nie.Najlepiej spytaj w banku. A nie rozwazałas opcji rozwodu z adwonatem albo radcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najsampierw porządek
Skąd jestes?bo moze ktos ci kogos poleci,czasen studenci prawa pomagają i nie biorą tyle co normalny adwokat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
Jesli bral kredyt przed slubem i jesli ciebie nie ma na umowie to chyba nie.Najlepiej spytaj w banku. A nie rozwazałas opcji rozwodu z adwonatem albo radcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddaję_się
kredyt wzięty w trakcie małżeństwa. na to nikt nic nie poradzi - juz pytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pare pytan
przepraszam za podwojne klikniecie..... ;) moze napisz skad jestes, bo jesli z jakiegos studenckiego miasta to moze rzeczywiscie ktos kogos poleci, jakiegos studenta praktykanta, aplikanta ktory zalatwi conieco za ciebie i taniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poddaję_się
no i jak dajesz rade? wszystko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poddaję_się
próbujemy się dogadać. Jesteśmy to winni dziecku. Zobaczymy, czy to wogóle coś da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poddaję_się
masz racje-dobro dziecka jest najwazxniejsze, nie zapominj jednak,ze ono kiedys odejdzie z waszego zycia a Ty zostaniesz przy kims kto "daje do zrozumienia, że mam spadać z jego życia".... wtedy odejscie moze bardziej bolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIjanka
ja nie odeszłam, dałam mu szanse.... przebaczyłam zdradę zapłacił mi następną zdradą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z Wenus
najbardziej podoba mi sie jak jakas mowi "dogadac" w zwiazku partnerskim chyba nie chodzi o to,zeby sie dogadac. Nie wiem jakie przeslanki sa do tego ze chcieliscie sie rozwiesc,ale dogadac to sie mozna w sprawie kupna samochodu. Dziecko od Ciebie kiedys odejdzie a Ty zostaniesz z kims kogo nie kochasz. Ja osobiscie nigdy nie "dogadywalabym sie" ani slowem jesli w gre wchodzilaby zdrada-to po pierwsze-NIGDY NIGDY NIGDY, odeszlabytm natychmiast, bez wzgledu na dzieci.To chyba najbardziej ponizajace zachowanie dla kobiety. Nie potrafilabym potem ani byc obok ani przytulac sie ani kochac. NIC. Nie potrafilabym byc soba i wiem, ze co chwile by to wracało..... ale moze Ty masz inne powody i Cie tak mocno nie bolało,ze potrafisz sie dogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z wenus
chyba niejasno napisalam: mialo byc: "To chyba najbardziej ponizajace zachowanie dla kobiety" To chyba najbardziej ponizajace zachowanie WZGLĘDEM kobiety nie potrafilabym tego wybaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno ci moge ci poradzic to to,ze nie warto zostawac z kims dla dziecka. Niewazne jakie byly powody twojej decyzji zeby odejsc to NIE WARTO!!! "jestesci to winni dziecku" a sobie samym? wam szczescie sie juz nie nalezy?nie potraficie razem to sprobojcie osobno!!! ja wybaczalam kilka razy dla dobra dzieci, potem żałowałam,dopiero po dwoch latach zdecydowalam sie na rozwod. Zalowalam najbardziej tego ze kazalam sobie samej az tyle czekac z rozwodem,ze moglam juz wtedy.Teraz mam kogos kto mnie kocha i moje dzieci i nie wyobrazam sobie,ze mialabym byc z tamtym. jesli tylko dla dziecka to NIE WARTO!!!! dlatego dobrze to przemysl,bo kazdy nastepny dolek boli jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiet nikt nie zrozumie
cytuję: "Podjęłam decyzję o rozwodzie. Nie potrafimy już ze sobą żyć a cierpi tylko dziecko. jestem zdecydowana. Zwlekałam ze względu na dziecko podobno będzie przelewał na moje konto ze swojego równowartość mojej wypłaty i z tego mamy żyć powiedział, że jemu obojętne czy mieszkam u niego czy gdzie indziej" a potem "próbujemy się dogadać. Jesteśmy to winni dziecku" jeśli piszesz "decyzję podjęłam" to musisz być tego pewna w 500%, nie tylko w 100....kilka dni a Ty odwracasz sie o 180 stopni ... miałas kochanka ale jednak on się nie zdecydował? kobiet nikt nie jest w stanie zrozumieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto ty się zastanów
najgorsze co można zrobić dziecku to rozbić rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *w podobnej sytuacji*
witam, napisz jak sobie radzisz.... czy juz się między wami lepiej układa? czy cieszysz sie z podarowanej wam szansy? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich, którzy piszą, że najgorsze, co można zrobić dziecku, to rozbić rodzinę: Pamiętam jak lata temu, kiedy byłam małą dziewczynką, mój ojciec zdradził mamę, miał nawet dziecko z kochanką. Było to poprzedzone latami ich kłótni i niebywaniem ojca w domu. Otóż ja, jako dziecko, codziennie przed snem MODLIŁAM się o to, aby moi rodzice wzięli rozwód. Niestety nie wzięli. Mam teraz 21 lat, nadal mieszkam z rodzicami i nie ma prawie dnia, w którym nie miałabym za złe matce, że nie była na tyle silna, by się rozwieść, choć ją o to prosiłam z bratem. Ich małżeństwo jest okropne, ojca nikt w domu nie traktuje poważnie. Właśnie decyzją, która najlepiej wpłynęłaby wtedy na mnie i na brata byłby rozwód. Więc jak ktoś nie przeżył tego od strony dziecka niech nie wypowiada się. A autorce gratuluję decyzji, na pewno jej córce wyjdzie to na dobre, dzieci nie są głupie, nawet jak nic nie słyszą, to widzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jesteśmy to winni dziecku" masz rację - lepiej żyć z jakimś gadem zdradzaczem kłąmczuchem gburem i żeby dziecko to widziało..... mam dwoje dzieci i nie zadałabym im bólu rozwodem z kretynem pracoholikiem z jakim mieszkam.......... na pewno byłyby szczęśiwsze i spokojniejsze gdyby go nie było......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×