Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ravanson

Samotny bo brzydki...

Polecane posty

Najpierw kilka słów wprowadzenia... Mam 15 lat. Jestem gruby. Przy wzroscie 184 cm waze 100 kg. Jestem szatynem i jestem bardzo samotny. Jestem jedynakiem. Jedyne towarzystwo jakie mam poza szkola to moje wlasne towarzystwo. Opowiem swoja historie: Zaczęło się w listopadzie zeszłego roku... Poznałem wtedy moja przyjaciółkę... Była bardzo smutna, ponieważ porzucił ja chłopak a ona się załamała... Ja wtedy wyciągnąłem do niej rękę i pomogłem jej wyjść z dołka... Po pewnym czasie z kolegów zamieniliśmy się w najlepszych przyjaciół... Pewnego wieczora (ok. 2 mies. Temu) postanowiłem jej powiedzieć to, co do niej czuje, czyli ze ja kocham... Ona zareagowała negatywnie (hehe w radiu teraz leci ta sama piosenka, co wtedy, gdy jej to pisałem ze ja kocham ) i zastanawiała się nad zakończeniem znajomości... Ja musiałem się ratować i nie chcąc jej stracić powiedziałem ze źle się wyraziłem i chodziło mi o przyjacielska miłość... Dzięki temu nadal jesteśmy przyjaciółmi, choć ona teraz jest w klasie maturalnej i nie ma dla mnie czasu... Mimo ze skłamałem wydaje mi się ze postąpiłem słusznie, bo dzięki temu nadal mam kontakt z osoba, która tak bardzo kocham... Później poznałem dziewczynę. Majkę... Byliśmy razem kilka dni... Potem ona wyjechała na wycieczkę do Grecji i zapewniała mnie ze będzie o mnie myśleć przez cały czas... Przyjechała z wycieczki i zapytałem się czy o mnie myślała. Odpowiedz mnie zszokowała... hmm... może z 10 sekund? po kilku dniach traktowania mnie jak śmiecia przestała się odzywać... Po tygodniu napisałem jej ze, jeśli tak ma wyglądać nasz związek to lepiej żeby go nie było... Na drugi dzien. napisała ze mnie kocha i ze chce ze mną być, ale jest cos, na co wtedy nie zwróciłem uwagi a mianowicie ani razu nie powiedziała słowa przepraszam... Potem na następny dzien. napisała do mnie ze miedzy nami koniec... Od jej koleżanki dowiedziałem się ze gdzieś wyjeżdża... Po tygodniu znów się pojawiła... Ma nowego chłopaka a ja jestem taką marionetką, która się znudziła wiec można ja wyrzucić do kosza... Najgorsze jest to ze na każdym kroku ze mnie szydzi i śmieje mi się prosto w twarz... Straciłem już nadzieje na to ze kiedyś się szczęśliwie zakocham;(;(;( ( Zapewne uslysze tu komentarze typu: rusz tylek pojdz na imprezy, zbij wage itp. Otóż gram w druzynie siatkarskiej mam zdrowa diete ale moja waga jest uwarunkowana genetycznie. Chodzic na imprezy? tylko po co? po to zeby robic za stojak przy scianie? Pogodzilem sie z tym ze zawsze bede samotny. Mozecie sie ze mnie smiac... przeciez mam dopiero 15 lat ale tak naprawde zycie uczuciowe mnie juz ciezko doswiadczylo... No ale moze jak sie na mnie wyzyjecie to chociaz wam troche ulzy :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będziesz samotny a takie kobiety które opisujesz to może każdy spotkać. Nie gódź się na samotność bo jak to uczynisz to znaczy ze poddasz się i powoli zaczniesz oddalać się od innych nabierając dystansu i niechęci. Kobiety staną się niedostępnym cukierkiem za grubą szyba z hartowanego szkła. A tusza? Z tym trzeba żyć, Ty dbasz o zdrowie a w zdrowym ciele zdrowy duch i to się czuje, to czują inni, o ile nie będziesz maskował się ponura miną. Głowa do góry, dwie jaskółki też wiosny nie czynią :). Jeszcze nie jest na nic za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i masz racje ale problem w tym ze takich kobiet jest 99% a te ktore nie sa takie sa najlepszymi kobietami i one wybiora kogos lepszego ode mnie. Spedzilem wiele czasu na rozmyslaniach. wylalem wiele lez bo jestem bardzo wrazliwy ale co z tego? Kogo to obchodzi? no wlasnie... nikogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta akurat... kiedys tez bylem takim optymista ale stwierdzilem ze jesli mam sie ludzic to lepiej bedzie jesli teraz przestane sie oszukiwac niz gdybym mial za jakis czas sie srogo zawiesc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co tak naprawdę wszyscy mogą czuć się samotni bo tak naprawdę mało kogo obchodzi nasze istnienie. Kobiety to trudny "gatunek" sterowany przez głupią modę i stereotypy. lecz nie każdy powiedział że wszystkie są takie :) Nie ma co łez wylewać, masz piętnaście lat i nie oczekuj od dziewczyn w tym wieku dorosłych zachowań bo ich myśli dotyczą bardzo przyziemnych i naiwnych spraw a miłość to nie nasz padół łez lecz wycieczka od bram piekielnych po nieba bramy. I jeszcze jedno, nie popełniaj mojego błędu oddając wszystko walkowerem bo w wieku 30 lat tak jak ja obudzisz się z ręką w nocniku nie potrafiąc nawet odzyskać "przespanego" czasu. Jak teraz się poddasz to bedzie coraz trudniej znów wybić się nad powierzchnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pierdziele glupot... A poza tym ja mam chyba za duze wymagania... w koncu wymagac zeby ktos zaakceptowal mnie takiego jakim jestem to przesada... Ja walczylem ale co z tego mialem? nic... tylko jeszcze wieksze cierpienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miałam 15 lat poznałam miłość mojego życia. Był nieogolony a na pierwszej miał mak między zębami, na drugiej miał koszule flanelowa w renifery. Zakochałam się po mimo tego wszystkiego. Był cudowny romantyczny i kochany opiekuńczy. Od tego czasu mija 6 lat. On wyprzystojniał, ubrałam go wymyłam zaprowadziłam do sklepów na siłownie i do fryzjera. Rzucił mnie. Wiesz mi, że kochałam bardziej tamtego brzydkiego niż tego przystojnego. Szukaj nie załamuj się, ale i dbaj o siebie. Choć na siłownie, żeby tłuszczyk zamienić w mięśnie kup dobre ciuchy itd. To pomaga w życiu, ale to nie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierdzielisz, bo nie da sie pokochac w 2 miesiace, zreszta zachowujesz sie rownie infantylnie, co Twe kolezanki. Wcale nie trzeba sie wiazac w wieku lat 15, poczekac do 17 roku zycia, a jesli uwazasz ze problemem jest Twa tusza, to schudnij, u licha! Przesadzasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tu pojawia sie kolejny problem... A mianowicie to ze nie mam dostepu do silowni bo mieszkam na wsi... Zauwazylem pewna prawidlowosc... jak ja zaczynam byc szczesliwy to innym zaczyna sie nie ukladac... a jak ja jestem smutny i samotny to wszyscy sa szczesliwi... Chyba lepiej bedzie poswiecic sie dla dobra ogolu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszyscy Ciebie zadeptują to jest oczywiste, a jak nie wszyscy to widzisz gdzieś tu słowo NIKT? Nie istnieją ludzie, którzy wszystkim, wszędzie zawsze się podobają. Owszem ludzie o budowie ciała pudziana nie mają takiego wzięcia ale tez nie znaczy że cale życie siedzą w domu plącząc i wpierniczając toffifi. I zastanawiające jest gdzie w tym świecie faceci przy kości się podziali... zostali "połknięci przez swoje kobiety, ot co! Nie pękaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Energiczna Trzydziestolatka Wiesz co to są uwarunkowania genetyczne?? Jesli tak to ja mam wlasnie takie uwarunkowania apropo tuszy. Masz racje przesadzam, mam kompleksy i jestem poje**ny... Myslalem ze chociaz tu znajde troche zrozumienia ale sie mylilem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gadasz głupoty. mieszkasz na wsi? W takim razie możesz na przykład biegać... albo jak mój chłopak zamontował sobie rurkę na drzwiach i się podciąga. i oprócz tego brzuszki, pompki. Rano i wieczorem. Za 2 lata będą sikały po majtach. Ale pamiętaj na efekty trzeba poczekać, a nie myślisz, że zrobisz 5 brzuszków i 10 pompek i już. Pamiętam miałam takiego kolegę właśnie grubaska, a jak był w gim to zaczą ćwiczyć i teraz to takie ciacho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie chodzi o to ze nikt... przyklad? Koledzy pamietaja o mnie tylko gdy czegos chca. Nie ma tak ze przyjdzie bez powodu... Moze maja racje poczekac do 17, potem do 20, do 25, potem 32, 40 itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tacy są ludzie... nie pocieszę Cię, bo myślę podobnie - jeśli nie jesteś przebojowy i nie rozpychasz się w życiu łokciami - ludzie totalnie Cię oleją :o nikomu niepotrzebny przyjaciel-nieudacznik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druuuuuuuuu
na początek schudnij, to rada dla Twojego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otoz to nieudacznik to bardzo dobre slowo :). I jeszcze jedno... Przyjacielem jestem dobrym bo potrafie ludzi nastroic pozytywnie... Ale siebie nie potrafie. Za jedno jestem wam wszystkim wdzieczny... nie twierdzicie ze "wyglad sie nie liczy tylko wnetrze" Schudnij? latwo powiedziec no ale normalna szczupla osoba tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druuuuuuuuu
człowiek ma od tego inteligencję , aby mógł się zmieniać. Więc zamiast użalać się nad sobą, schudnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednego nie rozumiesz w tym wszystkim... Wlasnie po to ta inteligencja jest zeby przezwyciezyc wrazenia estetyczne i poznac ta osobe glebiej. Przyklad? Modelki ktore sa piekne ale zazwyczaj maja poziom IQ na poziomie psa (pies w tym zdaniu jest obrazany). Wiec to nie wszystko miec piekne cialo. No ale coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meserkit
Ha a ja mam 15 lat (16 skończe w tym roku) i cóż ...w ygląd nie jest dla mnie najważniejszy, lecz charakter i tyle co mam do powiedzenia. WIem też że jest więcej dziewczyn o podobnym podejściu więc nie załamuj się kolego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meserkit
W sumie dobra rada: schudnij bo ja też tak jak powiedziałam najbardziej cenie charakter a potem wygląd, ale wygląd tez się liczy więc rada: schudnij :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druuuuuuuuu
Człowiek nie składa się tylko z wnętrza, ale ma również "opakowanie" i o to opakowanie również powinniśmy dbać. Jeśli chcesz aby wszyscy oceniali Cię tylko za to co masz we wnętrzu, więc i Ty również nie powinieneś zwracać uwagi na wygląd innych. Każdy ma prawo kochać kogoś, ale nie mamy prawa wymagać aby ktoś nas pokochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co Ci silownia? Masz raczki, nozki? Moze jeszcze rowerek do tego? No to spacerki, kochany, spacerki! Wiem, co to sa uwarunkowania do tycia i mam tez kolezanke, ktora wazy ze 100kg przy 150 cm wzrostu, ma 28 lat i nigdy nie miala faceta. Wiec chyba ma bardziej przechlapane? Tylko, ze ona z otyloscia bez lekow sobie nie poradzi, a Ty tak, ona ma prawie trzydzieche, a Ty polowe tego, ona jest strasznie gruba, a Ty masz tylko z 16 kg nadwagi. Zamiast myslec o tym, co Ci nie wychodzi z kobietami, zadbaj o siebie, zrob czasem pare pompek, pobiegaj, cwicz regularnie, a zobaczysz, na wiosne bedziesz sliczny :) p.s. nie siedz tyle przed kompem :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meserkit
Nooo i: 2 rzeczy: po pierwsze nie załamuj się, bo każda dziewczyna chce mieć wsparcie w chłopaku a nie chce słuchać jak się użala czy coś ;p i druga sprawa: dlaczego wyznałeś dziewczynie miłość pisząc jej to?? :O totalny ogromny minus ... takie rzeczy mówi się prosto w twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meserkit
wierze w cb :) dasz rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie moglem jej tego powiedziec prosto w twarz bo mieszka na drugim koncu polski. Ale chyba macie racje trzeba sie ogarnac i isc do przodu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dobry
Kurcze, nie widzisz tego jak sobie szukasz wymówek? Ćwiczyłbym ale nie mogę tego robić bo nie ma siłowni... Weź skakankę, do worka nasyp piachu i zawieś na drzewie jako worek treningowy tylko uważaj z uderzeniami bo można nieźle sobie rękę obić. Biegaj kilka minut kilka razy dziennie. Ćwicz stawanie na rękach, kilka rzazy dziennie i w końcu zacznie wychodzić. wiem co mówię! I przestań sobie robić te wymówki... Przestań siebie porównywać do innych a innych do siebie! Nic nie przychodzi samo z siebie, jeśli nic nie dasz z siebie nic nie otrzymasz. A to ze potrafisz podtrzymać na duchu? Świetnie tak dalej, a teraz koniec z tym i zacznij myśleć troszkę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×