Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia 542

Mój chłopak znęca się nade mną psychicznie czy przesadzam ?

Polecane posty

Gość Kasia 542

Jeśli mam chłopaka i praktycznie podczas każdej kłutni jest taka sytuacja. Ja Go czymś zdenerwuje, np wkurze sie o coś na niego i powiem mu co myślę szczerze.. On zaczyna mi wtedy mówić takie rzeczy, że doprowadza mnie do łez, nie chce mnie przytulać, nie chce żebym go dotykała jeśli już widzi, że płacze to przytula mnie i mówi: "ok, juz Ci wystarczy" tak jakby chcial powiedzieć, już Ci wystarczy, sprawiłem Ci przykrość, masz za swoje, już moge Cie przytulić..oczywiście po tym wszystkim z wielką ulga przytulam sie do niego.. Co mam o tym mysleć ?? Co robić ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jeden raz jeszcze
no prosze... mojego kumpla byla tak go traktowala, jak twoj ciebie... i tez kasia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaffffffffffffffff
kłutni - kłótni porozmawiaj z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech________________
ja też tak mam - jak coś zrobię mu na przekór albo nawet nieświadomie go zdenerwuje to mnie odpycha, krzyczy i mówi straszne rzeczy a ja wyje jak opętana, potem krzyczy na mnie za to, że płacze a po ok 30 -40 minutach przytula mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takim razie oni chyba
wszyscy maja to we krwii :O Moj tez sie obraza, moze nie drze sie i nie mowi nic przykrego ale odpycha i milczy. Potem jak ja juz sobie odpuszcze chec nawiazania nici porozumienia to nagle ma ochote na czulosci. A mi wtedy jest tak przykro, zrabany mam humor tym jego wczesniejszym zachowaniem, ze nie mam specjalnie ochoty na przytulania. I od nowa... i kolko sie nakreca :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanujcie sie dziewczyny...
Ja bym sobie nie pozwoliła by jakikolwiek samiec podniósł na mnie głos...a już tym bardziej mój własny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takim razie oni chyba
moj nie podnosi glosu... wrecz przeciwnie :O milknie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasi00nia_ni00nia
rzuć go i znajdź sobie spokojnego wrażliwca do odchowu dzieci, a ogiera z dobrymi genami do spłodzenia potomstwa . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetwscieklyaco
i tak wam zle i tak wam niedobrze....... jak milczy - zle, jak sie wydrze, tez zle. i to cale baby..... a same potraficie sie zawsze dobrze zachowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 542
On na mnie nie krzyczy ani nic mi takiego strasznego nie robi.. Bardziej działa na moją psychike... Czasami nie wiem co mam już robić..rozmawiałam z nim o tym Powiedziałam mu co czuję jak tak robi..było to samo..zdenerwował się, chciał jechać do domu, ale nie miał w najbliższym czasie akutobusu..poszliśmy do mnie.. Pytałam co sie stało ? Bo nic nie mówił..nic sie nie odzywał albo mówił, że nic W końcu zaczełam mu mówić, że czemu nie mogę sie przytulić itp..powiedział, że mam wolna rękę.. Przytuliłam sie do niego..ale on mnie nie przytulił..w końcu zaczeły mi lecieć łzy z oczu, czułam straszny żal, że w ten sposób postępuje osoba która Kocham...w końcu odsunełam sie od niego..widział, że płacze, więc mnie przytulił..ale nie wiem czy dobrze robie, że daje sie mu wtedy przytulić..może jak bym nie dawała to by sie czegos oduczył.. Boje się, że się z nim pokłuce jeszcze bardziej i że zerwie.. A tego nie chce :( bo bardzo go kocham.. ! Pomóżcie jakoś ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 542
facetwscieklyaco Ja nie mówie, że jestem idealna..i że nigdy nic nie robie, bo tez go na pewni denerwuje jakimiś tam spoimi zachowaniami.. Ale ja sama nie wiem co robić jeśli on sie w ten sposób zachowuje... Może Ty mi powiesz co on chce mi przez to pokazać ?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 542
Jak płaczesz przez niego to milczy i nie wie co zrobić ? Dobrze zrozumiałam ?.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdarzyło się mi kilka razy płakać w jego obecności i tylko mnie przytulał aż się uspokoiłam... Ale jak na to patrze z perspektywy :P to nie dziwie się mu że nie wiedział biedak co zrobić , bo to była totalna histeria. I średni powód miałam do płaczu... Ale my kobiety jesteśmy delikatne ;) i musimy sobie popłakać czasem (jak to mówi mój młodszy braciszek haha)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 542
hehe brat mądrze mówi :P :D Ja jestem ogólnie jestem dosyc nerwowa, a mój chłopak czasami robi sobie żarty albo mówi coś co ja uważam za atak na mnie albo myślę, że chce mi sprawić przykrość..dopiero jak sie z nim pokłuce, zdenerwuj sie sie itp..to on po jakimś czasie milczenia mówi mi co jest nie tak i mówi, że to byl żart..ale własnie w tym momencie zaczyna to swoje nie odzywanie sie itp..dlatego przewaznie kłutnie kończą się moim płaczem.. Bo zależy mi bardzo na nim i czasami jak mi tak robi to sie zaczynam zastanawiac czy tak na prawde mnie Kocha :( Ale tłumacze sobie tym, że on tez ma swoje nerwy..i dlatego tak robi Może mi ktoś powie jak sie zachować w takiej sytuacji jeśli on postępuje tak jak napisałam ?? Mam to olać i udawać, że nic sie nie stałó, czy mam sobie pójść, czy mam robić to co on, przestać sie odzywać ?? Nie wiem..poradźcie coś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 542
?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 542
Może ktoś jeszcze coś doradzi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 542
:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetwscieklyaco
sorki, mnie troche czasem denerwuje to ciagle idealizowanie zwiazkow... a on moze po prostu nie dojrzal do tego, zeby sie zaczac hamowac... wiesz, mozna isc na spacer ochlonac (ale zebys ty zaraz nie mowila, ze on wychodzi i ma Cie w dupie), przejdzie mu zlosc, moze niech idzie na silke pomachac, na basen troche wode zburzyc i sie wyzyje... zawsze to lepiej, niz na Tobie sie wyzywac... a ostrych slow to nawet w klotni ciezko sluichac... moze nie umie inaczej wyladowac zlosci... wiesz, malo ludzi sobie radzi z nerwami, ze stresem... a opn moze nie ma takich pomyslow, to go sama wygon, powiedz mu :idz sie gdzie uspokoj, ale na mnie sie nie wyzywaj. moze podziala... a widocznie jest bardzo nerwowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facetwscieklyaco
chodzi o to, ze to jest jak atak... Ty masz mu cos do zarzucenia - slusznie czy nie - a on to odbiera doslownie i sie broni swoja meskoscia, jak samiec. i jak juz sie sam jest wsiekly, to nie moze przestac i tez widzi po czasie, ze za mocno dal Ci popalic... ale nerwy gdzies musza wyplynac. poczytajcie tego Graya... "Mezczyzni sa z Marsa...". to naprawde dobra ksiazk jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jozek z bagien
oj,ten wiek dojrzewania... strasznie powazne problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam powoli wariowac. Moj facet krzyczy na mnie bez podstawnie, odcina mnie od znajomych, nie liczy sie z moim zdaniem ale ja mam mu orzytakiwac cokolwiek by nie powiedzial, gdy mowie mu co mysle to odpowiada mi w taki sposob ,,jak chcesz to znajdz sobie innego, jak ja ci nie pasuje" lub ,, wiedzialem ze bedziesz chciala ze mna zerwac, jestes taka jak inne". Czasami mowie mu ze z nami koniec to wtedy on chce sie zabic (jestesmy razem 2 lata ja zerwalam 3 razy na chwile bo juz nie wytrzymalam np gdy rozpiol mojej kolezance stanik i zaczal ja masowac a on zerwal wiele razy bez powodu i to ja za nim caly czas latam czuje sie jak pies, raz byla taka sytulacja ze odchodzil na kilka metrow ode mnie i kazal mi przyjsc a gdy odmawialam mowil ze nie bedzie za mna biegal". On moze przytulac moje kolezanki chociaz mi sie to nie podoba i mowilam mu to setki razy... a ja nawet nie moge sie wyglupiac z kolega. Wysmiewa mnie przy znajomych , na portalach spolecznosciowych. Ciagle zwala wine na mnie. Mowi ze jestem chora psychicznie, ze powinnam sie leczyc itp. Kilka razy mnie nawet popchnal. Czy on sie nade mna zneca psychicznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On cię normalnie szantażuje, nie daj się. Ja też tkwiłam w takim patologicznym związku. Sama przyznajesz, że jest ci z nim źle i tylko jego groźby i chore zachowanie sprawia, że z nim jesteś. Ja skorzystałam z terapii u Tomasza Mieszkowskiego. Na początku myślałam, że to moja wina, że w moim związku coś jest nie tak, ale rosło we mnie poczucie cierpienia i zdecydowałam się na terapię. Przeczytaj sobie artykuł tego ośrodka https://www.psychologgia-plus.pl/przemoc-psychiczna.html on nam prowadzi terapię. Zajmij się sobą, bo takimi facetami nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzianka

mój prowokował często awantury, kilka dni było ok i nagle ni z gruszki nie z pietruszki co go tak potrafiło rozgniewać, że mówił mi bardzo niefajne rzeczy, np., że jak sie wk...ię to to i tamto, albo że jak mu zaraz nie odpiszę to to się źle skończy, podczas gdy ja pisząc  z nim na komunikatorze wyszłam do toalety lub do kuchni po kawę. aż mam ciarki jak to sobie przypomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×