Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hefalumpek5

wypaliłam sie pracą

Polecane posty

a pracuje dopiero 3 lata, ucze ale nie w szkole tylko w firmach teraz w jednej, mialam roczna przerwe i juz nie chcialam do tego wracac ale ze innego doswiadczenia nie mam i mialam tylko taka oferte znow z uczeniem to wzielam ale mecze sie, myslalam o podyplomowych ktore moglabym polaczyc z jezykiem ale znow bez dosw. to chyba nie mialoby sensu, moja praca ogolnie nie jest zla, zarobki nawet ok, szef ok, ludzie bardzo fajni, firma ogolnie ok, tylko dojazd zabiera mi pare godzin przez co nie mam na nic czasu albo i jestem zbyt zmeczona po pracy zeby cos zrobic jeszcze dla siebie, poza tym czuje ze sie nie rozwijam, wiem ze nie jest to praca na dluzsza mete prawda jest taka ze zawsze chcialam isc na ASP, lubie malowac, interesuje mnie tez ceramika, witraz, malowanie na szkle, wizaz bo to tez malownie tyle ze twarzy:), ogolnie wszystko chyba co ze sztuka zwiazane, maluje juz od podstawowki ale zawsze chcialam sprobowac tez innych dziedzin sztuki tylko jakos nie bylo czasu, zawsze mialam cos wazniejszego do zrobienia, na studiach to w ogole o tym zapomnialam, a chyba wlasnie to tworzenie jest moja prawdziwa pasja, myslalam o wlasnej dzialanosci, mysle ze to jest super sprawa, moglabym dalej wstawac o 5 bo tu nie chodzi o wygode, moglabym pracowac i po 12 h ale robilabym to bezstresowo i w niedziele wieczor nie mialabym depresji ze znow caly tydzien pracy przede mna:/moglabym uzywac wyobrazni, byc kreatywna, a juz najbardziej odpowiadalo by mi zajmowanie sie kilkoma rzeczami naraz, nie chcialabym poswiecac sie tylko malowaniu bo moja obrazki moze nie sa jakies super, raczej takie sobie, myslalam o kursie wizazu, malowania na szkle i ceramiki, moze potem sama moglabym prowadzic takie kursy, sprzedawac malowane wazony czy inne szklo, tylko nie wiem czy dalabym rade sie z tego utrzymac, w domu sie narazie nie przyznaje bo pewnie by mnie wysmiali, brakuje mi jakiegos kopa, kogos kto by mnie zdopingowal, terazniejsza praca jest jak wiezienie, poki co musze w niej trwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolverine
Czuję się podobnie, jak Ty. Zdobywałam doświadczenie w pracy, w której nie ma już niczego nowego. Nic się nie rozwinie, nie ma wyzwań (przynajmniej dla mnie), nie nauczę się więcej, niż umiem. Rodzina mi tłucze do głowy, że to "taka świetna praca, bo płacą dużo i na czas". A ja to pieprzę; ja po prostu nie chcę dłużej ani stać w miejscu, ani się cofać. Rok temu zaczęłam kolejne studia, ale to jeszcze zbyt wcześnie, żeby znaleźć pracę w innym zawodzie - zbyt mało umiem. Z drugiej strony myślę, że tkwienie w tym samym miejscu z każdym dniem tylko mnie oddala od zmiany tej sytuacji. I tak źle i tak niedobrze:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie bo sa ludzie dla ktorych wazna jest kasa, to ze praca jest zgodna z kierunkiem studiow i inne pierdoly, sa tez tacy ktorzy nie maja zainteresowan, ktorzy sie boja zmian itp, wiec raczej malo kto jest w stanie nam doradzic bo po prostu jestesmy rozni i kazdy sam chyba musi siebie odkrywac, chociaz wysluchac innych zawsze mozna, mnie sie np. zawsze wydawalo ze skoro juz skonczylam jakies tam studia, do tego zrobilam certyfikat z drugiego jezyka to juz musze isc tylko w tym kierunku bo jesli nie to beda to stracone lata, teraz juz mysle calkiem inaczej, nagle do mnie dotarlo ze od 18 roku zycia czyli wtedy kiedy podjelam decyzje o studiach, czyli prawie 10 lat temu nie zadalam sobie pytania co wlasciwie chcialabym robic i dlaczego, zawsze myslalam ze po prostu znajde jakas prace zgodna z kierunkiem studiow i owszem znalazlam ale juz po kilku latach mnie ona nie cieszy, moze gdyby byla blizej mojego miejsca zamieszkania to byloby inaczej, nie wiem, ale nie chce zyc tylko praca, teraz wiem ze dla mnie wazniejsze od pieniedzy i kariery sa tez inne rzeczy, przez ta ciagla bieganine nawet nie mam czasu pomyslec, porozmawiac z bliskimi mi osobami poswiecic czas swojemu hobby, tylko praca i spanie, nawet nie zauwazylam jak mi kwiatek urosl w pokoju:) ale nie kazdemu to przeszkadza, sa ludzie bez zainteresowan ktorzy zyja tak z dnia na dzien z przekonaniem ze chyba tak wlasnie musi byc, moze jest tak ze kazda praca po jakims czasie sie nudzi, tego tez nie wiem ale chyba warto probowac, probowac roznych rzeczy i poznawac siebie, wiem ze ja akurat nie jestemw stanie poswiecic jednej dziedzinie cale zycie bo przeciez jest tyle roznych innych do sprobowania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×