za co właściwie jest becikowe?

dziś mam ciężki dzień powiem wam i zastanawiam się za co w sumie w Polsce jest becikowe ( o ile jeszcze jest)? Moim zdaniem powinno być za fakt, że się ...URODZIŁO. Bo tak. Bo tu wszystko sprowadza sie do porodu jak widzę. No ale to przecież jeszcze nic nie znaczy, nie? A w przypadku poronienia lub kalekiego dziecka to nawet podwójne becikowe bym proponowała bo co... im gorzej tym lepiej w Polsce. Nie umiem tego wszystkiego pojąć. A jednak :( Może ktoś też tak ma?

Powiem wam kiedyś ludzie nie przykładali wagi do porodu wcale. Za to przywiązywali wagę do małżeństwa o tyle, żeby dzieci były coś warte. Np. mieszkane małżeństwa to jakby małżeństwa z psami były i dzieci też psa na budę były warte z takiego małżeństwa. Ale poród? NIe umiem nigdzie znaleźć, żeby ktoś coś widział w porodzie takiego jak się w Polsce widzi 2009? Czy to przypadkiem jest normalne wszystko? Wtedy poród musiałby być tak ważny jak małżeństwo, a przecież nie jest, nie? Nie wiem... może przesadzam, ale może mam rację. Równie dobrze może być jedno i drugie... :(