Jak sobie radzicie z nachalnymi adoratorami?

Ostatnio wracałam wieczorem do domu autobusem, było już późno, ok 23. Zaczął zaczepiać mnie jakiś dres, pytał gdzie jadę, jak mam na imię, mówił, że niedobrze tak samej po nocy jeździć. Szczerze to się wystraszyłam, nie wiedziałam jak się zachować, chociaż był dość miły. W pewnym momencie pomyślałam, że już po mnie. Na szczęście wysiadł przystanek przede mną. Jak sobie z tym radzicie?

owie stanowczo - odpierdol się.

mówie

jak to jak? jest okazja to z niej korzystam, najlepiej na tylach jego samochodu

nie chciałam go zdenerwować;d piękna - nie skorzystam z Twojej rady.

w rzeczywistosci mialam ochote mu obciagnac

mhm.to mow prosto z mostu ze jestes zajeta i nie masz ochoty na rozmowe a juz napewno nie z nim.stary nie jestes w moim typie i nara.

bez głupich podszywów, bo to w ogóle śmieszne nie jest.

trochę spanikowałam. nad asertywnością trzeba popracować.

a jak sobie radzić np. jak przechodzisz a tu grupka przystojniaków coś zagaduje gwizda ...ja jak mam szpilki to aż mi sie nogi plączą haha

przechodząc koło grupki facetów dostaje takiego spida, że koleżanki prawie za mną biegną :P

Edssssuuu - hahah ja mam to samo.wtedy nawet nie wiem czy w dobra uliczke wchodze bo jestem zmieszana jak chuj.zapominam gdzie i po co ide:o ale jednemu dupkowi zawsze odpyskuje.wiekszej grupce juz nie:o taka jestem odwazna hihi

najlepiej to chyba w domu siedzieć.

hah tzn u mnie to od nastroju nieraz sobie pożartuje z takimi nieraz idę i mówie odpierdol się ....albo jak z kumpelą to luz a jak sama na 10 cm szpilkach ide to nie mogę ....i jak chcem isc z gracja to mi sie nogi plączą ;D

kobitka i tyle 24 - uważaj, bo za niewyparzony język kiedyś od faceta bez skrupułów dostaniesz w ryj. Nie wszyscy pozwalają do siebie się po chamsku odnosić.

dres adorator :D:D:D:D

nie będę kopać, bo może mi oddać i zaciągnąć za włosy w krzaki xD

ma ktoś podobne doświadczenia?