Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ateista z klasą

Związek z religijną. Mam dość!

Polecane posty

Gość ja rozumiem i radze
wykorzystac ja ile sie da i uciekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż ateisto z klasą może się jakoś dogadacie ale jak to jest dla ciebie zbyt męczące to się zastanów nad zmianami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że związku nie trzeba od razu kończyć. Jest nadzieja ;) Wystarczy, że z nią poważnie porozmawiasz. Niech ona wierzy w co chce i chodzi do Kościoła kiedy chce, lecz nie zmusza do tego Ciebie. Masz bowiem takie samo prawo być ateistą, jak i ona katoliczką i obustronnie powinniście to szanować i akceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24__latek
Dlatego poznając dziewczynę najpierw patrzę czy jest osobą wierzącą. Jeśli nie jest to rezygnuje z planów zapoznania się z Nią bliżej. Bo jaki to sens? Ja idę do Kościoła a Ona będzie mi fochy strzelała bo Ją to będzie obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WQETRY67UI8O90
katolizm to najgorsza z religii,obłuda i zakłamanie!!!!!!!!!!!!! uciekaj od niej,potem bedzie z niej taki moherowy zryty łeb!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgfhgfhgf
Jedziecie po chłopaku, że nie szanuje poglądów dziewczyny a ja się pytam co na robi? To samo. Wiedziała, że jest ateistą, to po co go ciągnie do kościoła??? Poza tym z tym katolicyzmem w polsce to jakaś mania. Większość jest katolicka, a robią co im się żywnie podoba.... Hipokryzja i już.... bo przecież sąsiadka obgada jak nie pójdę do kościoła... a sypiać z chłopakiem to już mogę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę,że to dlatego,że jesteś ateistą sprawia, że z Twojego punktu widzenia wygląda to jak jakaś chora obsesja. Ale skoro z seksem jest ok,przed zamieszkaniem też było ok...więc chyba nie jest aż tak OBSESYJNA na punkcie religii... Bo jak myślę orientujesz się,że uprawianie seksu przedmałżeńskiego w wierze katolickiej jest grzechem,itp... Też mi się wydaje,tak jak ktoś mądrze napisał,że to duża rozbieżność poglądów na świat sprawia,że nie możecie się wzajemnie zrozumieć. Jest taka i tyle...nie masz prawa jej namawiać do zmiany zdania,a już tym bardziej stawiać jakiegoś ultimatum. Każdy w coś wierzy...dla jednych jest to religia,dla innych rozumowe definicje. Jest sobą w tym co robi,więc jeśli ją kochasz,to powinieneś to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dlatego...ona katoliczka, on ateista... Musicie się wspólnie zastanowić, czy jest fair to co robicie...Ona Ciebie ni powinna namawiać do niczego ,co ma związek z kościołem,a Ty jej nie powinieneś zabrać "chodzić do kościoła" (nie tylko dosłownie-wiecie co mam na myśli). Zapewne dużo pracy jest potrzebne,ale z doświadczenia wiem,ze to możliwe. Mam w rodzinie katoliczkę ,która żyje w związku (już małżeńskim-zatwierdzonym przez urząd) z ateistą... i nigdy ,prze nigdy nie mieli z tym problemu...bo na samym wstępie wyjaśnili sobie,że ich pogląd na świat jest różny i nie warto wzajemne sobie wpajać jakiś tam przekonań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemnogrodowi mowimy nie
Musisz koniecznie wybrac sie do specjalisty! Z tej obludy pod nazwa wiara, mozna sie wyleczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem wierzaca dziewica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trfedwsqa
ty idioto skończ ze swoim idiotyzmem.Wierzy i to dobrze,ty w ogóle nie masz wartości w życiu.Jesteś nikim,za takie słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupi ludzie
PROWOKACJA a wy sie nabieracie;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta sprawa smierdzi
Piszesz , ze religijna i na opatrznosc sie zdaje ba nawet do kosciola biega , ale jakos jej ta religijnosc nie przeszkadzala zamieszkac z facetem przed slubem i uprawiac z nim seks. Dla mnie mocno smierdzi zaklamaniem i obluda.. Przeciez seks przed slubem powinien byc dla tak religijnej dziewczyny nie do pomyslenia. Moja rada. Czty tak bedzie w kazdej innej sprawie tez. No bo skoro nie jest w porzadku przed wlasnym bogiem, ktotero wyznaje to chyba nie liczysz , ze bedzie zawsze w porzadku przed Toba, zeby osiagnac co chce. W koncu jak sam piszesz- jest bardzo religijna. Wiejfacet, poki widno i poki jeszcze mozesz. Nie marnuj sobie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co sądzicie na temat
par o różnej wierze? Poznałam chłopaka, który jest baptystą, ja jestem katoliczką. Bardzo dobrze nam się rozmawiało i chyba coś zaiskrzyło. Czy jest sens to ciągnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem pary , w ktorych partnerzy wierza, ale w odmienne religie maja ''latwiej '' niz pary w ktorych jedna strona jest niewierzaca. na przykladzie tych pierwszych, w dalszym ciagu mamy do czynienia z ELEMENTEM LACZACYM-jakim jest bog, w drugim przypadku pary sa tego lacznika pozbawione. powracajac do tematu, mam pytanie do autora.jak wyobrarzasz sobie wychowanie dzieci z osoba wierzaca, jezeli ty nie wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkaśliwka
akurat to jest tania, prymitywna prowokacja!, ale taki problem oczywiście może zaistnieć - moje zdanie jest takie - ortodoksyjny wierzący nie wytrzyma z czerstwym ateistą, wcześniej czy później to się rozjedzie. Gdyby jednak okazało się, że to prowokacja nie jest - jesteś autorze prymitywny i lepiej będzie jeśli znajdziesz sobie taką samą chamkę jak sam jesteś....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość failjhhka
trzeba będzie kiedyś umrzeć. A co jeśli Bóg istnieje to będzie mało zabawnie :-))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowsza
ten temat to na pewno prowokacja, ale jesli taki zwiazek by istnial, to nie wroze swietlanej przyszlosci. wiem z doswiadczenia, ze racjonalnie myslacej osobie, nawet przy duzej dozie tolerancji, trudno jest zyc pod jednym dachem z czlowiekiem, ktory wszelkie sprawy zyciowe stawia pod trybunal zaboboonu lub wyobrazni. czyli bierze religie na doslownie, jest fundamentalista. co innego, gdy religia jest narzedziem w rozwoju duchowym, ale nie jesli jest dla niego narzedziem do nienawisci lub niecheci dla innych, jak bardzo czesto sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×