Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jeldzyn

Wszyscy wkoło kogoś mają...

Polecane posty

Gość Jeldzyn

Kto jest w podobnej sytuacji? Wszyscy moi najlepszi koledzy mają dziewczyny. Do tej pory zostawałem ja i jeden kolega, który w grupie ma opinię fajtłapy i nierozgarniętego. Nawet on sobie znalazł dziewczynę. Co prawda daleko nie szukał i nie był jakiś wymagający, ale jednak ma. No i zostałem sam :o A ze mną to ciężka sprawa, bo raz, że w sytuacjach kiedy miałbym podrywać jestem po prostu nieśmiały i nie wyobrażam sobie tego, a dwa - mam za wysokie wymagania. Mam w głowie jakiś ideał i na jego podstawie obserwuję i szukam. Miałem kiedyś dziewczynę i od paru lat nikogo. Tylko raz byłem zakochany, a tak poza tym nic. Gdybym miał chociaż jakiś obiekt pragnienia to odważyłbym się, ale nie mam nawet nikogo na oku... Co z tego, że może mnie jakieś mają, jak nawet nie dadzą mi znaku, a ja się sam nie odważę. Jakoś nie wiem... nie wyobrażam sobie być z kimś, mieć swoją dziewczynę. Przez te 3 lata tak się odzwyczaiłem, że sobie nie mogę tego wyobrazić. Kiedy ja miałem dziewczynę, moi koledzy przez ten czas nie mieli. Pewnie myślą, że seks mam za sobą, a prawda jest taka, że jestem nadal prawiczkiem, a oni już nie :D Bawi mnie i smuci ta moja sytuacja :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Nie wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeldzyn
Dlatego właśnie zapytałem kto jest w podobnej sytuacji jak ja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mam 123
nie ty jeden tak cierpisz. to jest jakaś choroba masochizm czy coś w tym stylu. Ja jestem już sporo po 20 moi przyjaciele maja dziewczyny ,narzeczone ,żony :) ,a ja nic. nigdy nie miałem takiej prawdziwej dziewczyny co najwyżej jakieś przelotne 1 impreza, 1 tydzień. W momencie gdy jest okazja szansa to ja odpływam ... nie potrafię wyrażać tego co czuje ,tego co płynie od serca, stwarzam pozory zimnego, nie dostepnego twardego faceta ,a tak naprawdę moje serce cierpi , jest puste i pragnie bić dla kogoś jednak w momencie gdy ten ktoś staje na mojej drodzę ja nic z tym nie robie. najgorsze są takie spotkania z przyjaciółmi gdzie jest 5par i ja sam :) i schodzą czasem na tematy nie dla singli . wtedy czuję się okropnie przewijają mi się przed oczami te wszystkie dziewczyny którym nie dałem szansy się poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszyscy wkoło kogoś mają
ostatni rok studiów i nie mam nikogo kocham na zabój 1 Osobę, niestety nie dane Nam będzie do siebie wrócić [byliśmy razem 2 lata] ze względu na wypalenie uczucia u Niej :[ chociaż pewnie i mnie by blokowało to, że nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki... cieszę się z bycia singlem, presję odczuwam jedynie ze strony rodziny [z którą jednak wcale nie staram się utrzymywać zażyłych kontaktów] Znajomi nie naciskają i nie rzucają aluzji... więc nie męczy mnie to, że Oni są w związkach a ja nie jedyne co mi przeszkadza, to że przy mnie niektóre pary strasznie się kłócą i nigdy nie wiem czy milczeć, czy się opowiedzieć za jedną ze stron... zazwyczaj wybieram drugi wariant i póki co nikt się na mnie nie obraził ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×