Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość socjolog na 1 roku

SAMOBÓJSTWO - myślicie o tym? myśleliście ? dlaczego ludzie to robią?

Polecane posty

Gość socjolog na 1 roku

Pytanie nasunęło się gdy czytałam temat Brzydala i zamieszczony w nim post: mp-30 „O samobójstwie myślałam wiele razy. Tak od 22 roku życia ta myśl ciągle do mnie powraca z różnym nasileniem. Zastanawiające, jak długo można żyć z pragnieniem śmierci i tego nie zrobić. Co mnie powstrzymywało? Strach, świadomość, że rodzice załamaliby się gdyby ich dziecko popełniłoby samobójstwo. I może to, że gdzieś w głębi serca ciągle miałam i mam nadzieje, że w końcu coś zmieni się na lepsze. Tylko ile człowiek może czekać, że w jego życiu pojawi się to coś co nazywa się szczęściem? Ile można zadowalać się namiastką szczęścia? Żeby nie było, nie jestem rozkapryszoną, pragnąca gwiazdki z nieba kobietą. U mnie pod słowem ''szczęście'' kryją się zupełnie realne pragnienia, które dla innych są tak naturalne, że nawet nie pomyślą, iż druga osoba może tego pragnąć najbardziej w świecie.” Dlaczego ludzie nie chcą żyć? Ilu z was odważyło się na ten krok i przeżyło? Skąd tak silne pragnienie śmierci w ludziach, że są w stanie wziąć sznurek i powiesić się albo połknąć garść tabletek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawski krawężnik
myslę o tym bo jestem zupełnie bezwartościowym człowiekiem mam 26 lat a nikt mnie w życiu nie kochał,nigdy nie miałem dziewczyny,nie mam żadnych znajomych,moją jedyną rozrywką sa ksiązki i prasa nienawidze mojej pracy w prewencji,nie widzę dla siebie żadnej nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pizza Girl
"Nie boję się zabić, po prostu nie chcę, żeby któryś z moich przyjaciół został sam." - ten cytat mi się pojawia niczym neon w głowie ilekroć mam takie myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucky981
przeczytajcie Weronika postanawia umrzeć Coelio, odrazu docenicie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby było jak w książce
''Weronika postanawia umrzeć'' jest dosyć fajna książką, ale jak ktoś ma problemy, ta książka nie sprawi, że zapragnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjolog na 1 roku
Ucieczka od problemów, ale ile trzeba mieć odwagi, aby w ten sposób uciec? I jak bardzo trzeba być wdeptanym w ziemię, aby zdobyć się na ten ostateczny krok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabeth87
wielu ludzi o tym myśli, a niewielu się przyznaje. Osobście jestem radosną i z pozoru bezproblemową 18-stką. praktycznie nikt, poza najbliższą rodziną nie wie, że zbierałam się do tego by popełnić samobójstwo, 4 lata temu... czemu? miałam dość wiecznych awantur rodziców, ich braku zrozumienia, ciągłego traktownia mnie jak 3-letnie dziecko, narzucania non stop obowiązków, wymagania rzeczy niemożliwych, a przecież byłam tylko dojrzewającą nastolatką!! Nie potrafili ze mną rozmawiać, nadal nie potrafią... z tym wyjątkiem, że coś w moim życiu się zmieniło. poznałam kogoś, czuję, że się zakochuje... a rodzice nic o tym nie wiedzą. bo dla nich ciągle jestem gówniarą... Chcę żyć, od 3 lat nie miewam samobójczych myśli. Mimo że są chwile, że nie daje rady, że upadam i po prostu się już nie podniosę, chcę żyć. Bo mam dla kogo. Mam przyjaciółkę, mam kogoś, kogo kocham. To wystarczy. W zupełności... Przyjaźń ponad wszystko *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djshuiujidebqwie
nie mialabym odwagi odebrac sobie zycia ;) to nie dla mnie. jest wiele megadolkow, ale kiedys bedziemy sie z nich smiac. znajomy powiesil sie, bo jego narzeczona poronila ich dziecko... wspolczuje tej dziewczynie teraz, stracila dziecko i mezczyzne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22 latekk
ja mam myśli samobójcze od 16 roku zycia, przez całe liceum nie bylo dnia kiedy nie myślałem o samobójstwie. Teraz myślę o tym trochę rzadziej, ale na przykład teraz marzę o tym, żeby mnie nie było. Odczuwam straszną pustkę. Pragnę, żeby był ktoś, kto chciałby mnie przytulić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizabeth87
niektorzy po porstu są wrażliwi. wystarczy brak akceptacji, krytyka i po człowieku... trzeba umieć widzieć, gdy dzieje się coś złego z osobami z naszego otoczenia i trzeba po prostu umieć im pomóc... Mnie rodzina, gdy dowiedziała sie że chciałam popełnić samobójstwo wręcz odtrąciła... nie wiem dlaczego wtedy się nie zabiłam. byłam dosłownie sama, może tylko od brata nie uszłyszałam słów krytyki. a tak miałam nad głową wieczne ich wyrzuty, przez kilka następnych lat... nie rozumieją mnie, po rpostu nie chcą. dla nich zawsze będę tą nieidealną z setkami wad i brakiem zalet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samobójstwo jest generalnie bez sensu, ponieważ każdy zawsze zdąży umrzeć - nie ma po co więc się spieszyć. Ktoś może odpowiedzieć : "no ale po co zwlekać, skoro i tak nic ciekawego tu nie ma ?" Otóż skoro nie ma nic dobrego do czego można byłoby się na tym świecie przywiązać i co powstrzymywałoby próby samobójcze, to tym bardziej nie ma sensu przywiązywać się do tego, co nas dołuje i prowadzi na krawędź samobójstwa. Jeżeli ktoś olewa swe życie, bo uważa je za maksymalnie dołujące, to nie ma powodu by również nie olewać tego, co powoduje doły psychiczne, czyli różnych niepowodzeń ! Jak ktoś już to zrozumie, to nie będzie się chciał zabić, po prostu będzie ignorował to, co go trapi. Pomyśli wtedy : życie nieciekawe i pora je kończyć, bo mam mało kasy ? Skoro tak, to kto powiedział, że mam mieć jej dużo ? " Totalna olewka, która prowadzi do wolności. W tym wypadku do wyzwolenia się od przyczyn myśli i prób samobójczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
Samobójstwo jest generalnie bez sensu, ponieważ każdy zawsze zdąży umrzeć - nie ma po co więc się spieszyć Ja chce umrzeć bo wierze, że po drugiej stronie jest lepiej. Po co mam czekać, skoro tam czeka na mnie lepsze życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samobójcy idą do piekła. W każdym razie pierwsze słyszę taką wersję, że trafiają do raju. Skąd masz to info ? Rozmaici desperaci przeceniają to, że są częścią układanki społecznej, a niedoceniają, że z drugiej strony są ludźmi, którzy mają żyć nie po to, by kogoś satysfakcjonować, ale właśnie dla swego szczęścia i wolności. To jest podstawowy błąd jaki popełniają. Co z tego, że ktoś czegoś tam nie zdobył, nie jest taki czy siaki - skoro obowiązek osiągania czegokolwiek najczęściej przychodzi z zewnątrz, pod presją społeczną. Jeżeli go ta presja sprowadza aż pod próg samobóstwa, to pora na definitywne odrzucenie jej i odrzucenie różnych celów jakie ona próbuje nam narzucić. Czyli - "po co mam się zabijać z tego powodu, że brakuje mi kasy i wszyscy mają mnie w d***, skoro przede wszystkim przybyłem na ten świat by żyć SWOIM życiem, a nie tym co mi usiłuje wmówić otoczenie, nie mam obowiązku wywiązywać się z jakichkolwiek zadań, których sam sobie nie wymyśliłem ! " Dlatego jak widzę tutajsze narzekania i gadania o samobójstwie "prawiczków" i innych dziewic, z którymi nikt nie chce kopulować, to nie wiem czy mam się śmiać z nich czy płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa i papierosy...
myśl o samobójstwie przychodzi do mnie prawie codziennie, powody?? mnożyło sie ich przez wiele lat.. podsumowując w moim przypadku jest to nieudolne dążenie do szczęścia, fobia społeczna, nerwica natręctw... ale jestem za wielkim tchórzem żeby popełnić samobójstwo, boje sie, poprostu sie boje ale boje sie tego równiez ze nie wytrzymam, i zrobie to kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna autorka_
moja mama popełniła samobojstwo... miałam 17 lat.... i od jakiegos roku ma odobne mysli, ale nie mam odwagi...pozatym nie jest az tak żle... ludziom, którzy o tym mówia, tzreba szybko pomagac... nie czekać na kolejne sygnały tylko reagowac na pierwsze z nich... i zgadzam się z kims wczesniej... samobójstwo to ucieczka... czasami mam żal do mamy.... nie pomyślała o mnie..co ze mną będzie..jak sobie dam razde w zyciu... byłam za młoda na strate matki... a jednak to zrobiła..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe oczy
ja sie probowalam zabic 2 razy okolo 3 i pol roku temu a potem 9 mies po pierwszej probie-z tym,ze ta druga byla raczej ze strachu...pierwsza dosc powazna i naprawde chcialam umrzec sposob wybralam kiepski :) bo tabletki...nie musze dodawac ze rzygalam jak kot? do szpitala trafilam po 4 dniach...co ciekawe nic mi nie jest a powinnam miec uszkodzone chociaz serce czy watrobe...wzielam 3 krotna smiertelna dawke, wlasciwie jak przyjechalismy i lekarze uslyszeli po jakim czasie to powiedzieli moim rodzicom ze nie wiadomo czy przezyje a tu prosze zadnych problemow... przy pierwszej probie mialam 16 lat ,przy drugiej 17 teraz mam 19 ..no niedlugo 20 stuknie :P i nie zgadzam sie z tym ,ze samobojstwo to tchorzostwo :/ wbrew pozorom nielatwo sie zabic...i jest strach-przed bolem,przed smiercia,przed nieznanym,przed kara bo samobojstwo to ciezki grzech... ale nie jest tez latwiej zyc jesli o mnie chodzi to jestem czesto wbrew pozorom bardzo wrazliwa i niepewna siebie osoba -wrecz przewrazliwiona.... glownym powodem jest to ,ze ja siebie nie cierpie...w sumie we wszystkich aspektach choc zaczelo sie od wygladu -wyszly mi rozstepy na piersiach w wieku 12 lat , potem sobie uzywalam roznych kremow bo siostra powiedziala ze zejda a zamiast zejsc to mam w nich pol ciala -piersi,plecy ,posladki ,czesc nog... figura i twarz moze ok ale juz tak zle reagowalam na swoj wyglad ,ze nawet kazdy pryszcz czy malenka blizna zaczynaly byc dla mnie problemem ale jednak te piersi...do tej pory nie moge tego przebolec...bo to jednak pewien atrybut kobiecosi a u mnie wyglada jak pozal sie boze...innymi slowy -jestem brzydka i nie bedzie mi dane posmakowac czego innego, nie wyobrazam sobie tez zeby jakis facet chcial ze mna byc i kochac sie widzac to...nie jestem co prawda dziewica i mojemu ex niby to nie przeszkadzalo ale ze to byl raczej wakacyjny romans to nie traktuje jego opinni zbyt powaznie... no i po co zyc jak wiesz ze zawsze bedziesz sam?ze nikt cie nie pokocha,nie zaakceptuje?a nawet jesli to pewnie i tak by marzyl o kims innym i zdradzal? co to jest za zycie ? a po jakims czasie wyglad rzuca sie tez na charakter i sposob zachowania sie -nie umiem rozmawiac z mezczyznami i nie mam przyjaciol plci meskiej, ze nie mam faceta nie musze chyba dodawac? nie chce mi sie nigdzie wychodzic bo sama nie pojde a z kolezankami jakos tak nudno..a z tymi co maja facetow beznadziejnie sie czuje bo mnie to doluje na maxa :( no i mysl ze nawet dziecka miec nie bede mogla bo z ta pieprzona sklonnoscia do rozstepow po ciazy bym pewnie wygladala jak zebra...a takim moim najwiekszym marzeniem jest po prostu milosc,maz i dzieci...no i kon :D -i takie codzienne zycie z ukochanym i rodzina..takie zwyczajne dla wiekszosci ludzi sprawy ,ktorych by nawet nie podpieli pod marzenia jestem tez po tym wszystkim strasznie wrazliwa na krytyke pod moim adresem dotyczaca czegokolwiek choc musze przyznac ze w wiekszosci ludzie bardzo milo mnie traktuja :) ale pare ostrych slow i znow sie potrafie zalamac a teraz mam takie ''podwojne myslenie'' -ze z jednej strony ciagle mysle i czuje tak jak opisalam a z drugiej mam nadzieje ,ze to przesada...i nie wiem...co juz tak naprawde jest obiektywne..ale wegetuje sobie w tej swojej nadziei i zobaczymy ustalilam sobie termin na kwiecien 2010 :) jak sie do wtedy nic nie zmieni..to pomyslimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby było jak w książce
Trzeba mieć wiele odwagi by popełnić samobójstwo, trzeba mieć wiele odwagi by żyć ... to po prostu inny rodzaj odwagi. I tego co jest większą odwagą, a co mniejszą nie da się porównać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjolog na 1 roku
Jak to możliwe, że nie dostrzegamy u bliskich sygnałów jakie nam dają? Sygnałów, że nie chcą żyć. Przecież tego nie robi się pod wpływem chwili, ale zanim do tego dojdzie zyje się z ta myślą dłuzszy czas. Az tak jesteśmy zaślepieni i zajęci sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie ma prawa odbierać sobie życia , ponieważ i tak zostanie nam ono odebrane ... wiec bez obaw...nie będziecie na Ziemi wiecznie ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawo - prawem
Nikt nie ma prawa okradac drugiego czlowieka, a jednak okrada. Nikt nie ma prawa krzywdzic drugiego czlowieka, a jednak ludzie nawzajem sie krzywdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty kon jebniety
jestes. jakbys byl prawiczkiem w wieku 22 lat to inaczej byś już sobie sznur szykował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawo - prawem
''ale ty kon jebniety'' Bez wyzwisk nie da sie? Kazdy ma prawo do wyrażenia swojej opini, on też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty kon jebniety
gdyby był prawiczkiem w wieku 22 lat to by wiedział jaki to jest koszmar, a nie pisał jakies pierdoły o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez....
zrobilam to 3 razy i nieskutecznie. pierwszy raz w wieku 15 pozniej 16 i teraz 32 lat. teraz mam malego synka i o tym nie mysle. ale jestem samotna w domu pelnym ludzi a zyje tylko dla mojej kruszynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasdashjkfgdgdgdd
socjolog na pierwszym roku -ale ty głupek jesteś. Jesteś baranem a nie socjologiem. Masa książek i artykułów pisze na temat samobójstwa a ty się na kafeterii pytasz. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty kon jebniety
jak jestes prawiczkiem to nie widze powodu zebys udzialał innym rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro u mnie nie ma myśli samobójczych (a kiedyś były, choć z innych powodów, ale się z tym uporałem) to dlaczego miałbym nie radzić innym jak zlikwidować problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fioletowe oczy
Moja siostra ma całe piersi, brzuch i uda w granatowych rozstępach (po dziecku) i mimo to jest szczęśliwa:) Pomyśl są ludzie bardziej nieszczęśliwi od Ciebie, bardzo chorzy i mimo to chcą żyć, a Ty taką pierdołą głowę sobie zaprzątasz? Uważam, że wyolbrzymiasz problem i tak jak napisałaś przesadzasz :) Myśl pozytywnie:) Życzę Tobie powodzenia i aby Twoje marzenia się spełniły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty kon jebniety
bo jestes prawiczkiem a to najgorszy wstyd dla faceta (bardziej niż bycie gejem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×