Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dhsfhjhvnd

pomozcie!problem z mamą

Polecane posty

Gość dhsfhjhvnd

hej mam dosc powazny problem. rok temu wyprowadził się moj tata,zostałam sama z mamą i mlodsza siostrą.Sytyuacja rozbiła wewnętrznie moją mamę,chodzi ciągle przybita,płacze,nie śpi nocami.Raz nawet powiedziała ,ze się zabije i pojechała do lasu,długo jej nie było.strasznie się o nią martwię.nie wiem co robic.wiem ,ze on do nas nie wroci bo juz ma nowa rodzinę.na nim mi nie zależy.jak mam jej pomóc?proponowałam psychologa ale nie chce tam isc.mówiłam,ze jest jeszce młoda[ma 41 lat] zeby poszukała sobie kogoś ale nie chce...:( mama martwi się ze zostanie sama w domu,ja za rok idę na studia,siostry ciągle nie ma w domu. jeszcze się nie rozwiedli,mama się boi podziału majątku.i tego,ze jezeli ona zgłosi pozew to bedzie musiała płacic za sprawę,jak to jest?na czym polega orzekanie o winie i jak wysokie mogą byc alimenty? proszę pomózcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czedrwona ryba w garnku
dzecko pamietaj ze jesteś tylko córką swojej mamy, nie jej rodzicem i nie jej partnerem. nie jesteś odpowiedzialna za jej stan psychiczny ani za jej wychodzenie z dełka. mama nie trafi do terapeuty? ma problemy z czytaniem? z orientacją w terenie? takie zachowanie, ze grozi przed córka że się zabije i idzie do lasu to mogę skomentowac tylko tak SZCZENIARA! jak można z własnymi problemami zwalac się całym ciężarem na DZIECKO, które przecież to ona powinna wspierac w takiej trudnej sytuacji! po prostu pozwól jej ponosic konsekwencje własnych zachowań. to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Nie jesteś odpowiedzialna za decyzje mamy, ale ona potrzebuje pomocy. Może spróbuj porozmawiać z kimś doroslym z rodziny, ciotką, czy przyjaciółką mamy, żeby naklonili ją do wizyty u psychologa? przede wszystkim powiedz jej otwarcie o swoich obawach, o tym, ze boisz się o nią; spróbuj też może postawić ją przed faktem dokonanym zapisując ją na wizytę? człowiek w depresji nie działa racjonalnie, czasem potrzebuje, żeby ktoś go popchnął we właściwym kierunku. jeśli mama złoży pozew - będzie musiała opłacić koszty. W jej sytuacji lepiej byłoby chyba gdyby pozew złożył ojciec, bo jeśli doszlo do zdrady - będzie potrzebował jej zgody, żeby go uzyskać. Wygoogluj sobie "rozwód z orzekaniem" będziesz wiedziała wszystko. To dobra karta przetargowa w ustaleniach podziału majątku i alimentów, bo skoro ojciec ma nową rodzinę, to pewnie jemu zalezy na odzyskaniu wolności, będzie bardziej skory do ustępstw. Dodatkowo - jeśli rozwód zostanie orzeczony z winy ojca, mama bedzie miała prawo do alimentów również na siebie. Ich wysokość trudno określić, nie wiem przecież ile ojciec zarabia. Naturalnie wy obie będziecie je otrzymywać - ale kwoty mogą być bardzo różne, od 500 do kilku tysięcy w zależności od dochodów ojca i waszych potrzeb. Są specjalne fora, które służą wymianie doświadczeń okołorozwodowych - może znajdź coś takiego (choćby w googlach "rozwód forum", żeby mama znalazła miejsce żeby wyrzucić z siebie emocje, znaleźć wsparcie osób w podobnej sytuacji i dostać garść porad co i jak zalatwiać (kafeteria to nie najlepsze miejsce do tego) niech ktoś dorosły wesprze twoje wysiłki - powiedz mamie, że dokumentacja od psychologa może być pomocna na sprawie rozwodowej. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże lamella przeczytaj
co ty poradziłaś tej dziewczynie! żeby się rozwiodła za matkę! no wybacz, ale nie uważasz że wystukiwaniem w google "rozwód z orzekaniem" tudzież gromadzeniem dokumentacji powinna się zając matka, ta żona która się chce rozwodzic? rozumiem, że w grę nie wchodzi upośledzenie, wię o co biega?! córka ma szykowac matce papiery do rozwodu?! matkowanie swoim rodzicom NIGDY nie kończy sie dobrze. córka jako córka ojca który odszedł ma przeciez swój kawałek ogródka do poradzenia sobie, emocje związane z opuszczenie rodziny przez ojca itd, znalezienie swojego miejsca w tym wszystkim, poradzenie sobie ze swoją własna frustracją, żalem, rozgoryczeniem i czym tam jeszcze! moim zdaniem matka po prostu robi cyrk, takie przedstawienie mające na celu zwrócenie na siebie uwagi oraz uświadomienie byłemu jak ona straszliwie cierpi, wszystko jedno że kosztem własnej córki! bo dorosły człowiek jak nie moze dac rady z emocjami, to SZUKA pomocy i IDZIE do terapeuty, zwłaszcza jak jest odpowiedzilny jeszcze za dziecko. no gorzej, jak nie jest odpowiedzialny za swoje dziecko. wtedy idzie do lasu i udaje że sie zabije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko drogie twoja mama
przeżywa traumę. została skrzywdzona tak bardzo że ty nawet sobie nie umiesz tego wyobrazić, nawet jako córka nie doznałaś takiego skrzywdzenia. Nie jest wykonalne wyrzycic z serca człwoieka,. I nie wolno ci namawiać mamy do szukania kogoś nowego, jak może córka takie coś matce doradzać? Czy nie chcesz żeby twój tata wrócił do domu, do rodziny? Poza tym to zły pomysł, żeby mama szukała sobie kochanka. mama kocha twojego tatę, zajmij się szkołą, bo to twoja sprawa. jakim trzeba być dzieckiem nieczułym, żeby mówić matce o kochanku !!!! mam nadzieję ze zerwałaś wszelkie kontakty z ojcem i nie odwiedzasz jego i tej kochanki? dzieci mają obowiązek przypominać w takich przypadkach że miejsca ojca jest przy dzieciach i żonie, nie przy kochance. a jesli ty utrzymujesz kontakty z ojcem, to bardzo przykre. i swoją mamę tym bardzo ranisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co napoisała
boże lamella przeczytaj ty jesteś chyba kochanką? żadna normalna kobieta nie napisze ze porzucona, cierpiąca żona robi cyrk dla zwrócenia na siebie uwagi. nie życzę ci żebyś przezywała coś podobnego. jesteś zwykłą świnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Sama szczęśliwie rozwiodłam się wiele lat temu i była to jedna z najlepszych rzeczy, którą w życiu zrobiłam. Matka musi się wziąć w garść, ale sama nie da sobie z tym rady. Dzieciak się zamartwia, więc co ma usłyszeć? żeby iść na dykotekę i nie przejmowac się sytuacją w domu? skoro dziewczyna za rok idzie na studia, to jest wystarczająco dorosła, żeby rozumieć powagę sytuacji i zrobić coś konstruktywnego - czyli poszukać pomocy DLA MATKI. Ma siedzieć z założonymi rękami i patrzeć jak jej matka walczy z nastrojami samobójczymi? w rodzinie się sobie pomaga, nie zawsze tylko w kierunku rodzic-dziecko, bywają sytuacje, kiedy to dzieci są tą stroną, ktora dodaje otuchy - i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Depresja polega na tym, że na NIC nie ma się siły - także na szukanie pomocy, każdy krok wydaje się wysiłkiem ponad siły i nie widzi się sensu jakiegokolwiek działania. Ocenia się że rozwód jest drugą najbardziej traumatyczną sytuacją w życiu- zaraz po śmierci kogoś bliskiego. Ale od kogoś w żalobie nie spodziewamy się że zaraz weźmie się w garść, podobnie nie powinno się oczekiwac, że kobieta, ktorej zawalił się świat da radę się z tego szybko otrząsnąć. Tym bardziej, że ma nastoletnie dzieci, które są samodzielne i nie dostrzega tego że jest im potrzebna, bo zajmują sie sobą i nie wymagają jej atencji. Łatwiej jej przez to skupić się na swoim bólu i rozpamiętywać zdradę dzieciak pyta co może czekać matkę, ja odpowiadam, nie pyta z czczej ciekawości, ale żeby uspokoić matkę. Nie moja sprawa, co z tą wiedzą zrobi, ale strach przed przyszłością i bezsilność bierze się z niewiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elabezportfela
Na wstępie chciałam Ci napisać, iż bardzo współczuje Twojej mamie, to musi być straszne stracić kogoś po tylu latach. Musisz namówić mamę koniecznie by wybrała się do psychologa czy psychiatry. To jest bardzo ważna sprawa. Powiedz mamie, że nie będzie musiała wszystkiego opisywać (tzn. tego bólu) jak nie będzie chciała. Iść musi, po to by lekarz przepisał jej jakieś leki antydepresyjne. To jest naprawdę bardzo ważne, Twoja mama bez leków może sobie nie poradzić. Nie twierdze, że dzięki nim będzie szczęśliwa, ale to jej bez wątpienia pomoże. Najlepiej zorientuj się, gdzie jest jakaś poradnia psychologiczna, za którą nie trzeba płacić, namów mamę, jak się zgodzi, to umów ją na wizytę i idź najlepiej z nią tam. Proszę mi wybaczyć chaotyczną odpowiedź i powtarzane słowa w kolejnych zdaniach, pisałam szybko i pod wpływem emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny naprawde
nie zwróciłyście uwagi na ten fragment listu, że matka straszy swoją córkę że popełni samobójstwo?! rozumiem, ze córka ma teraz mature na głowie skoro za rok studia, rozumiem też że to matka jest tą dorosłą w rodzinie, mimo tego ze tak strasznie skrzywdzoną... i moim zdaniem nic, absolutnie nic nie usporawiedliwia takiego zachowania!!!! to jest znęcanie sie psychiczne i psychomanipulacja, nic więcej! nie dziwie sie córce, że chce dla matki faceta, który by sie stał dla niej partnerem, i żeby jej zdjął taką mamunie z barków! na czym ma polegac wspieranie? na tym żeby myślec jak za nią wyjśc z depresji? ona nie chce tego, dziewczyna napisała że matka nie chce iśc do specjalisty. i po co ma isc jak ona teraz taka biedna i cierpiąca, wszyscy koło niej skaczą, nic nie musi... szlag mnie trafia jak słysze o takich matuniach! gówniara do entej przdebrana w ciało 40-stolatki! i nie jestem żadną kochanką ani świnią. naprawde odejście męza to największe zło jakie sie może przytrafic kobiecie? i jeszczce w dodatku większe niż dla dz\ieci? (ta co to napisała to już na wyżyny gówniarstwa się wzbiła) jedna mądra rada dla tej córki: zajmij sie dziecko szkołą. i tak wspoierasz matkę schodząc jej z oczu, żeby i zajmuja sie sobą, ona wtedy nie musi cie niańczyc tylko zajmuje się własna "żałobą" jak napisała lamella. ale to wszystko, co należy do dziecka! reszta to sprawa matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przepraszam córke
ktoś wspiera? przeciez dziewczna też ma przechlapane, bardziej niż matka bo jest dzieckiem! kto ją wspiera sie pytam?! bo powinna chyba najbardziej mamunia!!!!!! a bdziecko ma byc doroślejsze od rodziców i jeszcze załatwiac za nich ich sprawy! żenada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elabezportfela
Matka nie chce iść do psychologa. A dlaczego? W opinii większości ludzi psycholog to coś złego, od razu z wariatami się kojarzy itp. A to tak wcale nie jest. Psycholog to normalny lekarz, jak pediatra, dermatolog, stomatolog... POSŁUCHAJ MNIE. Idź z mamą do lekarza! Albo Ty idź sama. Powiedz, że martwisz się o mamę, że masz teraz maturę i musisz się skupić na nauce, a nie w całości na mamie. Jeżeli Ty przejmiesz humor swojej rodzicielki chociaż po części, to nie będzie z Tobą dobrze. W dodatku idzie zima i przygnębienie często dopada ludzi. Czasem trzeba skorzystać z pomocy specjalisty. Sama to zrobiłam. I nikt by nie powiedział, że biorę leki psychotropowe. Nie mam nawet 21 lat, zawsze dobrze się uczyłam i nie sprawiałam większych problemów. Matka groziła swojej córce, że się zabije. To był sygnał bez wątpienia. OBEJRZYJ TEN FILMIK KONIECZNIE (trwa niecałe 4 minuty) i zdecyduj sama czy chcesz pomóc sobie i swojej mamie. Podejrzewam, że z racji swojego młodego wieku nikt mnie nie posłucha, więc może autorytet lekarza coś zdziała. LINK DO FILMIKU: http://www.youtube.com/watch?v=R9ZTMGm2Z10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
nikt ie kwestionuje tego, że matka NIE POWINNA obarczać córki swoimi problemami. Ale fakty są jakie są, nie żyjemy w idealnym świecie, i trzeba radzić sobie też z takimi, które NIE POWINNY się wydarzyć. Córka tez potrzebuje wsparcia, ma prawo do spokoju - TYLKO CO Z TEGO? chwilowo tego nie dostaje - i musi po prostu się bez tego obejść. Sorry - life is brutal, raz na wozie, raz pod wozem. Raz rodzice pomagają dzieciom, raz dzieci rodzicom, takie jest życie. Dziewczyna robi to co trzeba, nie jest w stanie olać matki, ma poczucie odpowiedzialności za nią, boi się o jej zdrowie i życie. Czy ktokolwiek siedziałby sobie spokojnie na tyłku widząc jak ktoś bliski jest u skraju załamania? Nawiasem mówiąc nie tak znowu dawno 17-latkowie zakładali rodziny, pracowali i byli uważani za dorosłych i oczekiwano od nich odpowiedzialności. Za rok, albo i mniej laska będzie pełnoletnia. Bez przesady, "dziecko" to nie jest. Dorosłość to nie tylko jasne strony, ale i masa problemów, które trzeba rozwiązywać. Szkoła życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
tak na marginesie,jestem pełnoletnia. mama była juz raz u psychologa ale powiedziała ,ze nic jej to nie pomogło i wiecej nie pójdzie.Mowiłam,ze raczej jest poptrzebna dłuża terapia ale nic... Na przyjaciółki jej nie ma co liczyc,ma jedną w dodatku młodszą,rodzice zmarli wczesniej. Wiem,ze idzie zima i będzie coraz gorzej.Teraz lezy wieczorami i cały czas ogląda Tv,w przerwach płacze. zyc nie umierac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Wspołczuję:( naprawdę nie macie nikogo bliskiego? żadnych kuzynek, znajomych, nikt u was nie bywal, tylko jedna przyjaciółka? rozmawiaj z nią, jak kobieta z kobietą. Co jest dla największym ciosem? czy emocje, czy byli dobrym małżeństwem i dlatego trudno jej się pogodzić z odejściem, czy po prostu dominuje lęk o przyszlość. Ważne, żeby trafić do dobrego psychologa, nie byle kogo z ulicy. Kropla drąży skałę, może jak postawisz ją przed faktem dokonanym Iumówisz wizytę u dobrego specjalisty) to jednak sprobuje kontynuować terapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko drogie
Twojej mamie jest bardzo ciężko, straciła kogoś bardzo ważnego, z kim miała być do końca życia. Oczywiście nadal kocha Was, swoje córki. Ale została porzucona przez swojego męża, odbiera inaczej to rozstanie niż Ty i Twoja siostra. Wy odejdziecie kiedyś, założycie własne rodziny, mama pewnie oprócz tęsknoty za Waszym ojcem przeżywa lęk przed samotną przyszłością. Nie można mamie mówić o szukaniu nowego faceta, dziecko, to jest kolejny cios dla mamy, ona nie jest gotowa, może nigdy nie będzie gotowa na kogoś innego. Jeśli masz siłę, jeśli chcesz pomóc, poszukaj mamie dobrego psychologa, może porozmawiaj z lekarzem rodzinnym żeby mama dostała na początek jakieś leki antydepresyjne. Bądź obok mamy, to bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Do autorki Stres,depresja wywołana odejściem męża to bardzo poważny problem.Nie zrozumie takiego stanu ktoś kto tego nie przechodził.Bardzo dobrze ,że pomagasz mamie .Ja jestem starsza od Twojej mamy i po 30 latach mąż odszedł do panienki w wieku naszych dzieci,wiem jaki to szok .Koleżanka zawiozła mnię do psychiatry nie żebym sfiksowała ale do dziś jestem jej wdzięczna bo dostałam leki od depresji ,uspakajające i dziś już nie płaczę .Wiem ,że leki pomogły mi bardzo,które jeszcze biorę a mineło już rok.Twoja mama jest jeszcze młoda i musi ratować siebie tylko ,że to jest tak ,że nic się nie chce .Musisz przekonać ją do wizyty u lekarza ,rejestracja bez skierowania .Postaraj się zarejestrować mamę i z nią tam pójść.Użyj jakiegoś podstępu ,powiedz że to Ty masz wizytę i ona musi być z Tobą.Do Twojej mamy nie docierają słowa pocieszenia.Jest taki topik życie po rozwodzie może mama poczyta ile takich jest kobiet jak ona i jak sobie radzą.Twoja mama mówi to co czuje i na pewno potrzebuje pomocy.Jesteś mądra i wspieraj mamę ,musi upłynąć trochę czasu aby ból zmalał.Pozew o rozwód może złożyć mama i poprosić o zwolnienie z kosztów w związku z trudną sytuacją materialną .Najważniejsze aby udowodniła ,że to z męża winy a zdrada ,kochanka jest powodem aby to jego była wina.Musi jednak udowodnić mu zdradę świadkowie.Rozwód z winy męża daje prawo do ubiegania się o alimenty od niego na żonę w Twoim przypadku na mamę.Jeśli będziesz miała pytania będę tu zaglądała ,powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuznno
dziękuję za słowa otuchy. chociaż nie jestem autorką, ale jako porzucona żona zachowywałam się podobnie: i ja mówiłam o samobójstwie. Nie rozumiałam wtedy jak bardzo ranię swoje dzieci, mnie wtedy wszystko było obojętne. A teraz do autorki: mama grozi samobójstwem, poszła, nie było jej wiele godzin. Myślę że to Bóg sprawił, że wróciła do domu, mama wtedy pewnie bardzo cierpiała, ale też zrozumiała że nie jest sama. Jeśli da radę, nawet podstępem zaprowadź mamę do specjalisty. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AutorkaTematu
dziękuję bardzo za pomoc ; ) znacie może jakichś dorych psychologów z okolic katowic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Ja jestem z Mazur więc Ci nie pomogę.Musisz wiedzieć ,że zdrowienie po takim szoku trwa około 2 lata.Jesteś mądra i dużo rozmawiaj z mamą .To ,że boi się samotności to normalne.Ale niestety tak jest ,że dzieci układają swoje życie.Twoja mama jest jeszcze młoda i niech walczy o siebie .Trzeba czasu po mału zacznie do niej docierać,że szkoda czasu i zdrowia .Wiele kobiet układa sobie życie od nowa,musi uwierzyć w siebie.Powodzenia i pozdrowienia dla mamy i dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×