Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fuksja81

Sfrustrowana matka...

Polecane posty

jakże mi z wami po drodze dziewczyny... uwięziona na 3 piętrze bloku, w którym nie mam znajomych,po ciężkim porodzie musiałam sama wszystkim się zająć. Na szczęście mój mąż jest super i pomaga mi jak może- szkoda, ze tylko on, liczna moja i jego rodzina dała d...na całej linii :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też srustrowana
zmęczenie opieka nad dzieckiem jest chyba niezależne od wieku. Po trzydziestce człowiek też się męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż nie, po trzydziestce człowiek męczy się daleko szybiej niż po 20 :D mam dzieci w dużym rozrzucie, to wiem ;) a po 40 to tylko wariaci rodzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie panuje przekonanie że kobieta stateczna , po studiach, zamężna będzie lepszą matką niż młoda dziewczyna, jednak w życiu bywa inaczej, zaplecze finansowo-materialne nie zawsze wystarcza, ważne jest przygotowanie psychiczne. Wydaje mi się że ciężko jest stwierdzić jednoznacznie które kobiety są lepiej przystosowane w tym względzie. Jak widać życie płata figle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie panuje przekonanie że kobieta stateczna , po studiach, zamężna będzie lepszą matką niż młoda dziewczyna, jednak w życiu bywa inaczej, zaplecze finansowo-materialne nie zawsze wystarcza, ważne jest przygotowanie psychiczne. Wydaje mi się że ciężko jest stwierdzić jednoznacznie które kobiety są lepiej przystosowane w tym względzie. Jak widać życie płata figle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuksja81
ludzie! już dziś nie wytrzymuję: mam grypę, młody rozwala wszystkie zabawki, nie chce sprzątać klocków, można się zabić wchodząc do pokoju. I tak się dre że uszy puchną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuksja81
ale najgorsze jest że nie chce nic jeść, obiadu nie chce, kolacji też nie, za m-c skończy 2 lata, od pół roku nie pije mleka, teraz nie chce nawet kaszki łyżeczką. Nie spi w dzień wcale, zasypia o 19tej, budzi się o 20.30, wczoraj chciałam obejrzeć film no ale musiałam znosić jego wrzaski, poszliśmy spać o 24! mam dosyć już tego! próbuję go uśpić ale to nic nie daje jak się przebudzi. Do tego nie mówi, może pojedyńcze słowa, ale jak coś spytam np czy chce jeść to już nie odpowie, o nocniku nie chce słyszeć, nawet nakładka na wc nic nie daje. Same problemy z nim są, jak już wrzeszczy 15 minut to wczoraj dostał w dupę, z mojej bezsilności! bo on chce loda zamiast obiadu. Czy takie dziecko nie rozumie że obiad jedzą wszyscy? mama, tata i on... codziennie tak jemy ... leżał pod lodówką i wył, ciągnął mnie za rękę gdy usiłowałam coś zjeść, horror jakiś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwie sie
ze na to pozwalasz. wyje, niech wyje. Zajmij sie swoimi sprawami. Nie chce jesc, znaczy nie glodny. Sprzatnij jego talerz i zacznij jesc z mezem. Ciagnie za reke, zaprowadz do pokoju albo zwyczajnie zostaw wyjacego. Skoro sam nie wie czego chce to skad TY masz wiedziec. Ignoruj kaprysy i nie daj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuksja81
to ile mam znosić takie wycie? a jak już nie umie tchu złapać to reagować? bo nie wiem już jak sobie radzić :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghh
Oj to niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko prawdopodobnie próbuję zwrócić uwagę na siebie. Ignorujcie razem z mężem wszystkie negatywne zachowania. Zachowujcie się tak jakby go nie było. Zauważajcie jednak to co dobre, wychwalajcie go nawet z wielką przesadą, nagradzajcie, przytulajcie. Musisz pokazać dla dziecka że takim zachowaniem nic nie zdziała a stawianie na swoim nie przysparza Waszego zainteresowania. A ty sama wyjdź gdzieś bo zwariujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o to jest tak
kobiety po skończeniu studiów, stabilizacji zawodowej oraz finansowej decydują się na dziecko i myślą że taki mały człowieczek to będzie tak zgodnie z ich planem się zachowywał - studia stabilizacja i wygodne zycie grzeczne dziecko, które ma jeść spać i bawić się kiedy rodzicom się zachce, otóż nie kochana nie tak łatwo wychować dziecko jak skończyć studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o to jest tak
każda kobieta przez to przechodzi niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko potrzebuje zasad, granic. Jakie Ty wprowadzilas ? Masz mozliwosc kontaktu z psychologiem dzieciecym ? Oni maja naprawde dobre sposoby na dzieci. Zapytaj w przychodni, musi jakis byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuksja81
mam zasady ale on wrzeszczy za każdym razem , nie umie tych zasad zrozumieć np że musi być obiad, a potem lody nie mam możliwości kontaktu z psychologiem, niestety :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale nie musi być najpierw obiad a potem lody :) jeżeli to dobre lody z owocami które zrobiłaś w domu to nie mają wcale mniejszej wartości niż obiad tak zjadłby lody i może potem nabrał ochoty na obiad tak nie zjadł nic i tylko oboje się wkurwiliście nigdy nie mieszaj jedzenia z nauką dyscypliny, bo to bez sensu i nic nie osiągniesz mam fajną książkę, w której są właśnie takie przykłady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka trzylatka
Mój ma trzy latka i nie jest lepiej. odkąd miał dwa zachowuje się wciąz tak samo, bunty o te same rzeczy, o słodycze, o zabawki, o bajki w TV. Ja mu nie ustępuję nigdy, mąż też. Zawsze znosimy te ryki, nigdy nie dostanie tego co chce, jeśli to wymusza. I co? I nic. Wciąz to samo. Od roku. Czy dziecko przez rok nie jest w stanie załapać zasad? Że słodycz może dostać po obiedzie, a nie przed. Że bajke obejrzy po mamy filmie, a nie przed. Ja nie moge obejrzeć programu czy filmu żadnego, bo cały film mam wrzask, ze on chce bajkę. Nie wiem już co robić? Czy on kiedyś zrozumie o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kupuj cukierków do domu to nie będziesz miała problemu :) będzie wiedział że nie ma i już kup mu na spacerze jeśli będzie grzeczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela z wesela
postaw do kąta i niech tam wyje, jak mu się znudzi to przeprosi i będzie spokój, następnym razem jak zacznie akcję to tylko zapytaj czy chce do kąta... u mnie działa, raz lepiej raz gorzej, kiedyś częściej synek lądował w kącie, po minucie było mi go strasznie szkoda, ale udawałm, że nic mnie to nie obchodzi, szybko miękł i był kochany przez resztę dnia, bo jednak to dla niego najgorsza kara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozumcie, to nie smak lodów czy słodyczy powoduje, że dzieci się awanturują robią to dlatego, że im odmawiacie a to czyni z tych rzeczy przedmiot pożądania :D a obiad staje się tym złem, przez które trzeba przejść, żeby dostać to, czego im uparcie odmawiacie kupcie sobie książkę Penelope Leach Twoje dziecko i przeczytajcie i wprowadźcie w czyn, ja przetestowałam i działa bez pudła mój mały nie lubi jajek ani mleka nie awanturuję się i mu nie wpycham, tylko smażę mu gofry albo naleśniki z jajek i mleka :D i on zadowolony i ja ;) i o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka trzylatka
Stoi w kącie za każdym razem jak zasłuży. Czasami po 10 razy dziennie za to samo. I nic. Dla niego to kara za moment. Ryczy, potem stoi smutny te swoje trzy minuty, przeprasza, obiecuje, a za pól godziny robi to samo i znowu stoi w kącie. Karzę go niewłączaniem bajki, nie dawaniem słodyczy, nie czytaniem bajeczki, nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka trzylatka
Rafinka - mój lubi prawie wszystko, tylko on nie chce siedzieć przy jedzeniu, zrobi gryza i schodzi z krzesła i leci po zabawkę. Nie raz juz mu zabierałam talerz za te wybryki i jedzenie dostawał dopiero za trzy godziny, w porze następnego posiłku. W międzyczasie były ryki, bo on głodny, ale twardo mu wtedy tłumaczyłam, że jeśli jest przy stole niegrzeczny, odchodzi, to oznacza, że skonczył posiłek. Robi to samo od roku. Wcześniej, jak miał roczek, jak się nauczył jeśc samodzielnie łyżką, to siedział i jadł spokojnie, potem mu przeszło.Nie wiem, bunt dwulatka, trzylatka? Czy ADHD? Nie jest w stanie usiedzieć spokojnie 10 minut i zjeść. Po prostu go nosi, nawet jak wysiedzi ze trzy minuty, to cały czas macha np. nogą pod stołem, kopie od spodu w blat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po co to robisz jesli nic nie daje? a za co go karasz? za to, że coś złego robi czy za to, że nie robi co od niego wymagasz? Czy za jedno i drugie? Może Ci co podpowiem, bo moje starsze dziecko było dość krnąbrne i niezależne ale dzieki radom z tej książki nie zwariowałam i wyszło na ludzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela z wesela
to nie wiem, dla mojego synka stanie w kącie jest chyba okropnym poniżeniem, jak tylko wspomnę, że dawno w kacie nie stał, od razu zachowanie się poprawia a może inaczej - odracanie uwagi, tłumaczenie - to cholernie męczace... ale czasem działa, albo np. jak zrobisz coś tam to dostaniesz żelka - na mojego synka obietnica żelka czy czekoladki działa! właściwie nie dostaje słodyczy bez powodu od nas, a na pewno rzadko, zazwyczaj musi poskładać zabawki, coś tam zrobić... wiem że na dłuższą metę przekupywanie też nie jest super, bo za 15 lat zarząda kluczyków od samochodu, ale na razie się przydaje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka trzylatka
Ale o to chodzi, że on chce jeść, jest głodny, tylko nie chce siedzieć cały posiłek. Jadłby najchętniej na podłodze, wśród zabawek, bawiłby się i co jakiś czasy wziął sobie gryza czy łyżeczkę. W ten sposób jadłby p[osiłek z godzinę, ale w końcu by zjadł bez ryków, bo tak widzę, że mu się podoba. Raz tak mu pozwoliłam, jak miałam w drugim pokoju facetów od remontu i musiałam ich pilnować. Zjadł całe śniadanie sam, tylko własnie w taki sposób. Gdzie tu nauka dziecka zasad jedzenia? Siedzenia przy stole, nie bawienia się podczas jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze misie
autorko skonczylas studia i nie radzisz sobie z wlasnym dzieckiem????????? jak to mozliwe???? bo przeciez idealna matka to przede wszystkim po studiach musi byc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mamy trzylatka
moja córka jest dokładnie taka sama i też ma 3 latka. Brakuje mi już pomysłów na nią. Od września poszła do przedszkola i myślałam, ze to ją trochę utemperuje ale jest tak, ze w rzedszkolu jest grzeczna jak aniołek i nie sprawia zadnych problemów, natomiast w domu to diabełek wcielony. Takie same cyrki z jedzeniem robi jak twoje dziecko, też nie umie 5 minut na dupie wysiedzieć a jak już siedzi to macha rękami, nogami, przestawia wszystko na stole itp. itd a mnie cholera bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka trzylatka
A mój do przedszkola nie chodzi. Boję się jak wreszcie znajdzie się miejsce i zostanie przyjęty z tej długiej listy rezerwowej, że stale będą mnie wzywać na dywanik, że nie słucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×