Nie wyrobie po prostu na jutro. A może by tak zachorować?

Muszę się na jutro nauczyć 40 słówek na niemiecki + ćwiczenia, na sprawdzian z fizyki, na historię. Nie wiem jak ja to zrobię, a zwłaszcza, że jest już ta godzina:/ Jakieś sposoby na szybszą naukę?

wyluzuj...

40 slowek - pfff, ja musialam ie uczyc z dnia na dzien po 100 z definicjami . sory sciagi sciagi sciagi jak nie dajesz rady a fizy nawet nie ruszaj.

ja już tez myślałam, że może by nie iśc jutro :D ale idę, jakoś to będzie :P

Daj spokój, jak będziesz na studiach to nawet 40 stron A4 nauki z dnia na dzień nie będzie cię przerażać :D:D

ja mam 200 słówek z ang trochę luknęłam dziś w szkole, trochę jutro i to co nie pamiętam umieszczam na ręku i jest git ;)

No a zgadnijcie co dzisiaj robiłam. Wróciłam ze szkoły o 14:40, zjadłam obiad. Potem wzięłam się za bass i może grałam do 18:00. Potem po mnie przyszedł chłopak i praktycznie coś po 20 wróciłam. Jestem po prostu yntelygientna.... Ech... I teraz mam dwa wyjscia: Albo to pierdolić i iść się wykompać, wskoczyć w pidżamkę, pójść obejrzeć tv i spać, a potem dostać laka. Lub iść się na szybko umyć i zakuwać do 3 w nocy, a potem wyglądać jak zombie 3 ale dostać pozytywną ocenę. Co byście wybrali?

ALE ONA CHCE SIE UCZCIWIE UCZYC I MIEC DOBRE STOPNIE. A MA MALE MOZLIWOSCI I PEWNIE KUE ZAJEC DODATKOWYCH. ZRZUMCIE DEBILE.

Zamiast siedzieć na kafe idz sie ucz

jak sie bedziesz uczyc do nocy to w dzien bedziesz nieprzytomna,lepiej sie porzadnie wyspij i pozglaszaj nieprzygotowania:)

Nie chcę zakuwać i nie mam dodatkowych zajęć. Po prostu, w tym roku sobie powiedziałam, że się wezmę trochę za naukę i będzie git. No ale mi nie wychodzi...:O

Ze sprawdzianu i kartkówki raczej nie zgłoszę nieprzygotowań:P

jeśli "tyle" nauki przekracza Twoje możliwości to trzeba było myśleć o tym wcześniej a nie dopiero teraz. Na pewno tych sprawdzianów nie zapowiedzieli wam z dnia na dzień. Więc idź już lepiej spać, wyjdzie Ci to bardziej na zdrowie.

tam raz nie zawsze, powiesz w szkole ze cos Ci wypadlo, jaki nagly wyjazd czy cos i juz, bez przesady, raz nie zawsze :P Ale to tylko raz, na przyszlosc ucz sie wczesniej :D

JAK DOBRZE ZE JUZ JESTEM PO SZKOLE I NIE MUSZE UCZYC SIE TYCHHH WSZYSTKICH PIERDOL! CHWALA ZA TO BOGU!

No kinematyka mi jest do dupy potrzebna... chuj mnie obchodzi co to jest ruch jednostajny prostoliniowy.. Obchodzi mnie tylko to, że się w ogóle ruszam, a nie JAK, DLACZEGO i JAK TO SIE FACHOWO NAZYWA. A historia? Jak nie będę miała za co ugotować obiadu, albo coś tego typu to mi się żaden pieprzony Jagiellończyk nie przyda....:O