jak zapomnieć...

Moja historia jest dość dziwna i dla wiekszości nie zrozumiała...jestem mężatką...tuz przed rozwodem...kocham żonatego faceta,który twierdzi że kocha mnie...wiem że to facet na ktorego czekałam całe życie...ale jest to miłośc która przyszła za późno...pomózcie...jak zapomnieć...

Może klin - klinem? A może wziąć się do roboty i przy okazji przemyśleć, czemu spartoliłaś dotychczasowe życie

klin klinem odpada...za bardzo kocham... i to nie od końca jest tak że spieprzyłam sama swoje zycie...wina zawsze lezy posrodku... ale napewno juz wiem co zrobiłam nie tak i czego unikac na przyszłość...