Czy macie w porzadku rodziny ?

chodzi mi o zdrowy stosunek czlonkow rodziny w stosunku do siebie nawzajem = czyli: brak zazdrosci o to, ze wujkowi/kuzynowi/siostrze lepiej sie powodzi, ze kolejny raz byla na wczasach za granica, ze kupila 5 samochod z rzedu,ze ma swietna prace a z kolei w trudnych chwilach, wspieraja, gdy jestes chory dzwonia,dopytuja jak sie czujesz?! zapraszaja na uroczystosci rodzinne i bardzo dbaja o to, by kontakt byl podtrzymany.......jak to jest u Was? bo ostatnio odnosze wrazenie, ze sprawy rodzinne bardzo kuleja ze wzgledu na ped zycia codziennego, no chyba, ze to tylko u mnie tak jest :(

Moja rodzina ... to jedno wielkie dno ... wszysy sa zawistni, wścipscy itp itd ... Jedno drugiemu zyczy żeby mu się noga powineła :/ Masakra, ale jakby co to się wszyscy kochamy ... dlatego ja ze swoją rodziną rozmawiam raz a rok w święta Bożego narodzenia i tyle bo mam ich po dziurki w nosie.

akurat pijaka nie ma :P ale jakos tak stosunki rodzinne "siadly" w ostatnim czasie.Rzadko sie spotykamy, rzadko do siebie dzwonimy,tylko kartki/telefony/smsy na swieta a jak juz dojdzie do spotkan, to sprzeczki o to kto ma wiecej, miedzy niektorymi czlonkami, albo wytykanie, Ty sie nie dorobiles sam, bo dostales a ja musze cale zycie zapier....na wszystko :o

zaskoczona ludzmi u mnie to samo ... xD Ale ja kocham takie kłótnie i wytykanie im ... Bo tak szczerze nic by nie było gdyby nie taka jenda moja ciotka ... :/

Charlize 19 dochodze do wniosku, ze tak najlepiej :o raz na rok zobaczyc rodzine i to krotko, bo inaczej podnosza mi cisnienie i to bardzo.... Gdy bylam swiezo po slubie, kupilismy mieszkanie i kasy juz nie starczylo by wziac ekipe i remontowac, moj maz zakasal rekawy i sam kafelkowal lazienke, szanowna rodzinka przyjechala i wysmiala nas podczas gdy sa hipokrytami, bo sami twierdza,ze spia na forsie a jak co do czego, to tez robia wszystko sami bo taniej :( Wytykanie wszystkiego, wypytywanie, wtykanie nosa w nie swoje sprawy, mam dosyc, tez sie odsune i tyle mnie widzieli :o

no i jeszcze pozoranci - na zewnatrz wszyscy sie "kochaja", wspolczuja sobie itd...podczas kiedy prawda jest inna i nie daj Boze im to wytknac, to awantura na calego, odwracanie kota ogonem, wszyscy sa winni, tylko nie oni, no i wciaz musze "podziwiac" ich mieszkanie, samochod i nie daj Boze powiedziec, ze cos mi sie nie podoba, od razu jestem zazdrosna, wredna itd...podczas kiedy takich aut jest na peczki i nie ma co podziwiac - renault megane :o

Hahaha .. zaskoczona może ty z mojej rodziny jesteś ... ? A wiesz co jest jeszcze najlepsze ... Takie zwierzanie się jednej osobie nadawanie na kogoś a potem ta jedna pójdzie i powie że np ja tam nadawałam na kogoś niemiłosiernie ... takie fałszywe wszystko, że masakra ... :/

może to i lepiej?

Charlize 19 nie sadze, ze z tej samej rodziny, ale okazuje sie, ze podobienstwa takich rodzinek sa duze i niestety wystepuja w rzeczywistosci, bo myslalam, ze tylko ja tak mam :P Obcy ludzie potrafia byc lepsi, bezinteresownie zapytac czy wszystko w porzadku? podczas kiedy wlasna rodzina widzi wlasny czubek nosa i kazdy inny jest do bani, oni po prostu sa najlepsi i najpiekniejsi, cala reszta skrytykowana i to do szpiku kosci :) Pozdrawiam osoby w tej samej sytuacji...