Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość makina

Staże z urzedu pracy

Polecane posty

Gość papierkowo
ja nic o tym nie wiem, jak to jest w teorii,a jestem dowodem, że w praktyce tak nie musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejednokrotna stażystka
I ja o niczym podobnym nie słyszałam (nie nie byłam czegoś takiego świadkiem - rzecz jasna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
Mozna sie zwrocic do Panstwowej Inspekcji Pracy aby skontrolowala miejsce pracy tzn stazu. Ale nie wiem, jak wtedy bedzie sie zachowywal szef w przypadku takiej kontroli - czy podpisze opinie o stazu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo halo dziwczyny...
Trochę dziwne to Wasze podejście... Ale po kolei: 1) Autorka topicu bulwersuje się że koleżanka ze studiów zaocznych mniej umie niż ona po studiach dziennych - dla większości pracodawców liczy się właśnie doświadczenie a nie wiedza czysto teoretyczna. Koleżanka z zaocznych godziła pracę z nauką i jestem niemalże pewna że jest to bardziej istotne dla pracodawcy. Jestem tak samo niemalże pewna że koleżanka po studiach dziennych jak tylko rozpocznie pracę bardzo się zdziwi jak niewiele wspólnego ma wiedza teoretyczna z wiedzą praktyczną :) Żeby nie było niedomówień sama skończyłam studia dzienne w trakcie których odbyłam parę BEZPŁATNYCH praktyk 2) Rzecz kolejna: na stażu można zdobyć naprawdę ciekawe doświadczenie, jednakże trzeba wiedzieć czym tak naprawdę chcemy się zajmować i wybrać w miarę sensowną firmę. Byłam na półrocznym stażu w dużej firmie i uwierzcie że do moich obowiązków nie należało parzenie kawy i archiwizowanie dokumentów - zajmowałam się tym samym co wszyscy pracownicy działu, czyli przygotowywałam oferty, tłumaczenia, organizowałam szkolenia, prowadziłam korespondencję z klientami- ze względu na dość specyficzną branżę na samym początku stażu poświęcono mi naprawdę dużo czasu i naprawdę wiele nauczono. Wcale nie dziwi mnie to że stażu są nisko płatne - młody człowiek zdobywa doświadczenie, które jest cenne samo w sobie. A świeżo upieczonym absolwentom życzę powodzenia jeżeli liczą na managerskie stanowisko i parotysięczne wynagrodzenie tylko i wyłącznie z dyplomem w ręku :D 3) Po stażu zostałam zatrudniona - być może dlatego że nie siedziałam z założonymi rękami, nie parzyłam kawy i nie archiwizowałam dokumentów :) I po pół raku zaczęłam zarabiać 5 krotność wynagrodzenia stażowego 4) Uważam że gdybym nie podjęła stażu to siedziałbym teraz w domu i biadoliła że pracodawcy nie chcą pracowników bez doświadczenia , a gdzie młody człowiek ma to doświadczenie zdobyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
To ja nie wiem, w jakim miescie mialas ten staz, moze w dozym miescie typu Warszawa lub Wroclaw. Bo tak sie sklada ze w mniejszych miastach/miejscowosciach miejsc gdzie mozna odbyc staz jest jak na lekarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
A bezplatna praktyke mialam - nic na niej nie robilam tylko jakies papiery porzadkowalam i wpisywalam cyferki do komputera z wielkich arkuszy. To oczywiste, ze po tych stazach pracodawcy nie zatrudniaja - bo po co - skoro mozna wziac kolejnego stazyste.. A wykazac sie na tym stazu nie mozna, naprawde! Moze u Ciebie bylo inaczej - pewnie bylo skoro poswiecili troche czasu aby Cie zaznajomic z tym co masz robic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejednokrotna stażystka
do halo Wiesz, nie wiem jak pozostałe dziwczyny,ale ja nie siedziałam z założonymi rękoma. Non stop nachodziłam PUP żeby mi dali jaka ofertę .. i dali. I byłam szczęśliwa, że pójdę na staż. Tym bardziej, że byłoa to administracja - czyli to co chce robić. Cieszyłam, się że zdobęde jakieś doświadczenie - tym bardziej, że byłam świeżo po studiach. I nie liczyłam na żadną wilelka kase. Zdawalam sobie sprawę ze to staz, i jakie jest wynagrodzenie. Mi zależało jedynie na doświadczeniu. Mam świadomość jaki jest rynek pracy. O stałą prace nie jest łatwo (tym bardziej ze świeżo po studniach nie miałam żadnego doświadczenia prócz praktyk), dlatego przyjęcie na staz było dla mnie wniebowzięciem. Nie wiem skąd pochodzisz, ale ja mieszkam w malej miejscowości. Naprawde nie wiele jest miejsc gdzie przyjmuja na staz - a jak tam jest? Niestety - jest się służącym - nie wszędzie ale w wielu miejscach. A co do siedzenia z założonymi rękoma?/ Ja czasami nawet nie jadłam bo zachrzaniałam jak głupia. Byłam sama a pracowałam za dwóch, albo trzech. OCzy i uszy musiałam mieć do okoła głowy. Na zakończenie moge jedynie pogratulowac ci tego, że udało ci się trafić w takie miejsce w jakie trafiłaś - ale powiedzmy sobie szczerze, takich miejsc nie jest wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierkowo
"Po stażu zostałam zatrudniona - być może dlatego że nie siedziałam z założonymi rękami , nie parzyłam kawy i nie archiwizowałam dokumentów" jesli uwazasz, ze to jest przyczyna niezatrudniania to sie mylisz. u nas nikogo nigdy nie zatrudniaja, bo biora nowych stazystow, etatow nie ma i nie bedzie przez najblizsze lata. a poza tym kazdy robi, to co mu kaze szef albo pracownicy, wiec co sie madrzysz, czego nie robilas. na kazdym stazu jest inaczej, a najczesciej stazysta ma gowno do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejednokrotna stażystka
cyt. "a najczesciej stazysta ma gowno do powiedzenia" i tu się zgadzam. U mnie tez nawet nie miałam co marzyć na etat po stażu. I tak byłam zadowolona że chcieli mi przedłużyć staż (widocznie musiałam się sprawdzić, skoro zależało im na tym, żebym dalej tam pracowała).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejednokrotna stażystka
a !! I kazali mi zostawić CV i namiary, gdyby coś ... Pewnie tez dlatego,że świetnie sprawdzałam się w roli leniwej stazystki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo halo dziwczyny...
Mieszkam w 60 tysięcznym mieście... także ani nie Wrocław czy Warszawa. A staż znalazłam nie poprzez PUP, tylko sama zgłosiłam się bezpośrednio do firmy która mnie interesowała :) Nie myślałam że moja odpowiedz wywoła tyle komentarzy, jednakże życzę Wam spotkania na Waszej drodze zawodowej pracodawców-niewyzyskiwaczy. Ale jednak dalej będę się upierała przy tym że należy przejąc inicjatywę i się wykazać z jak najlepszej strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy jaki kończysz
kierunek, bo ja skończyłam taki, że po przyjściu na steż byłam lepiej wykształcona od ludzi, którzy tam pracowali i rozbiłam ambitniejsze rzeczy i aż tak mnie nie przemęczali, bo nie chcieli mnie stracić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
No to masz, kurcze , szczescie po prostu! Bo u mnie na stazu to ani sie wykazac nie mozna a jak zaczynam wykazywac inicjatywe to i tak robie zle, bo to sie inaczej robi bo jakiestam procedury,obiegi dokumentow. Zero szkolen i tlumaczen. Po prostu rób. Ale jak? oczywiscie pytalam wspolpracownikow, ale oni tez czasem nie wiedzieli - bo jeszcze tego nie robili. A jak sie cos zmienia - czyli cos sie robi juz inaczej - nie poinformuja tylko maja pretensje. Albo ciagle ktos byl na urlopie lub byl chory, robota stala w miejscu bo tylko tamta osoba moze to robic. Zauwaz ze wsrod tylu wypowiedzi tylko jedna jest pozytywna odnosnie stazow. A do urzedow pracy nie docieraja informacje ze jakis staz jest denny bo wiadomo - trzeba dostarczyc po stazu opinie o tym co sie robilo itd. itp. Poza tym zasady jakie sa stawki stażowego oraz jakie sa kryteria przyznawania stazu sa ustalane odgornie poprzez przepisy o zatrudnieniu i instrumentach rynku pracy. Urzad jest wykonawca/realizatorem tychże zasad..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karatarasara
najgorszy staż to staż w urzędzie jakim kolwiek. Mialam staż w zusie - jedno wielkie gówno. Facetki wredne do kwadratu, wscibskie, zazdrosne o wszystko. Skonczylam studia- licencjat i bylam w trakcie magisterki jak poszlam na staz ( studiowalam zaocznie) wiekszosc kierowniczek dzialow po szkole sredniej. Zeby zwolnic sie w piatek godzinke i to wziasc ja z naleznego urlopu to takie problemu robily ze szok. Gdy padalo, byla burza czy snieg sypal to o dziwo zawsze trzeba bylo isc do sklepu bo sie kierowniczce zachcialo slodkich bulek, albo cos do kawy. Najgorzej upokarzala taka jedna zolza po sredniej szkole co ja zatrudnili. Traktowala jak smiecia, trzeba bylo jej latac zalatwiac zakupy lub placic rachunki, jak zobaczyla ze mam cos nowego jakis ciuch torebke czy bizuterie to zaraz glosne komentarze ze jakie to wiesniackie i nie gustowne. Prosilam o przeniesienie do innego dzialu to nie wyrazila kierowniczka zgody to sie wkurzylam poszlam do lekarza i ciagnelam ponad 3 miesiace zwolnienia , po czym juz nie wrocilam. teraz mam prace gdzie jestem szanowanym pracownikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy jaki kończysz
* robiłam, oczywiście, a nie rozbiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomysłowiec
Dobrze, że przynajmniej płacą za staż, bo praktyki na studiach (po studiach z resztą też) robi się za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
No ja tez mam staz w zusie no ale nie jest tak przesadnie że mi każe sie isc po bulki - nic podobnego. U nas jest bufet na dole, nie trzeba wychodzic z budynku. A kierowniczka nie każe mi robic kawy. W zasadzie robie to co pracownicy a nawet mniej, z tym że oni to robia juz od dluzszego czasu - przynajmniej od stycznia, poza tym maja jakies szkolenia i jakies prawa/przywileje pracownicze. Jednak czasami trzeba latac po piętrach z roznymi papierami a najgorszy byl 1szy miesiac jak jeszcze nas nie rozdzielili i trzeba bylo nosic ciezkie teczki po skladnicy. Pracownicy co pracuja tam 10 lat nie maja pojecia jaki to zapiernicz i ciezka praca latać po składnicy(nosic papiery, uganiac sie po zimnej skladnicy z drabiną) i sie dziwią ze po zamowieniu dokumentow trzeba odczekac 15 minut - niektorzy pracownicy przychodzili od razu i chcieli juz miec te dokumenty. Kurcze - i jeszcze narzekaja (pracownicy), jak malo im sie placi . A co stazysci maja powiedziec... Nie mamy szans na zatrudnienie bo weszlo zarządzenie w ZUSie że tną wydatki za wynagrodzenia skutkiem czego nie zatrudnia sie nowych ludzi i trwajace rekrutacje przerwano..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejednokrotna stażystka
Moja miejscowość ma 15 tys. mieszkańców ... Owszem, tez szukałam stazu na własna rękę,ale gdzie nie poszłam to albo usłyszałam, że na własna ręke to oni nie przyjmują, tylko przez Urząd Pracy, a jak już znalazłam miejsce, gdzie mogliby mnie przyjąc, to w PUP-ie słyszalam, że oni maja juz zagospodarowane i przydzielone środki na staże i nie sfinansują mi tam gdzie sobie znalazłam. A co do wykształcenia to ... heh... ja pracowałam w miejscu gdzie tylko 1 osoba była wyżej wykształcona ode mnie, reszta szkoły średnie (i to jakieś ochrony środowiska, albo handlówki - przypominam ze pracowałam w administracji). Najgorsze, że zachowywali się jakby pozjadali ostatnie rozumy. I też starałam sie jak mogłam, ale z nikąd pomocy. Zadnych objaśnień, tłumaczeń, do wszystkiego dochodziłam sama - i dzisiaj jestem z tego dumna - to że się starałam robiłam tylko dla siebie. Zdawałam sobie sprawe, że jak sama sie nie zainteresuje, to oni mnie nieczego nie naucza - a ja doszlam do wniosku, że skoro musze się tam męczyć to chociaz z pozytkiem dla siebie. A co do zwolnień lekarskich? Szkoda gadać ... Tylko się coś wspomniało, że się gorzej czuje, czy jestem chora to zaraz jakies głupie uwagi, komentarze, podejżenia ... Ku***a, potrafili miec pretensje, że jakis wirus załapałam!!! Wiecie, tak sobie mysle, taka już chyba nasza (Polaków) mentalnośc, każdy patrzy na siebie, interesuje go wylącznie własna dupa. Wielu ludziom brakuje szacunku do drugiego człowieka - i tylko tyle! Traktują cię z góry, uważają siebie za nie wiadomo kogo. Najśmieszniejszy był fakt, że oni wzajemnie patrzyli na siebie wilkiem. Obgadywali za plecami, fałszywe uśmieszki, dogryźliwe żarty, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
U nas w ZUSie jest duzo osob wyksztalconych i mlodych, ale w moim przypadku co mi z wyksztalcenia - jestem matematykiem mgr i nigdzie nie moglam znalezc pracy to przynajmniej zalatwilam sobie staz - bo niecaly miesiac pozniej nie mialabym prawa do stazu.... A jak smiec sie czulam na poprzednim stazu. To byla prywatna firma i ludzie znerwicowani (jedna osoba miala depresje,mocno mnie rozpraszala i nie moglam z nia pracowac - po prostu nie wytrzymywalam) - bardziej niz w tym zusie. Chociaz w zusie organizacja pracy fatalna, to jednak nie zaznalam zazdrosci i uszczypliwych komentarzy. Moja kolezanka miala racje - na drugim stazu inaczej bede to tego wszystkiego podchodzic. Ale fakt faktem - na prace nie mam co liczyc, bo ten cholerny kryzys. Jestem zalamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
A za dwa staze ma sie prawo do zasilku dla bezrobotnych? Bo od kolezanki slyszalam, ze jej kolezanka o to pytala i ponoc uprawniają. Z kolei na stronie PUP jest, że jesli ma sie minimalne wynagrodzenie i w przeciagu ostatnich miesiecy sie pracowalo przynajmniej rok to sie ma prawo do zasilku. Zasilek powinien przyslugiwac jesli od wynagrodzenia odprowadzane sa skladki na Fundusz Pracy, ale ja nie wiem jak to jest w przypadku stazu - wiem ze z 791 brutto odejmuje sie 35 na podatek i 71,19 skladki zdrowotnej.. Ktos mi potrafi odpowiedziec? A jak sie ma kwestia dluzszego chorobowego (w trakcie stazu bylam ponad 30 dni na zwolnieniu L4)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierkowo
wiecie, ja też mam lepsze wykształcenie niż pracownice, no ale to ja jestem do czarnej roboty. aż czasem chce mi sie śmiać, jak sobie nie radzą z komputerem, to co robią przez godzinę, ja bym zrobiła w kwadrans, no ale przecież ja jestem tylko stażystką i lepiej na mnie zwalić najmniej przyjemna robotę, a ich robotę, gdy siedzą i piją kawkę (tak mniej wiecej pół dnia pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierkowo
z tego co mi wiadomo, nie przysługuje zasilek dla bezrobotnych. 1) przeciez to nie wyplata/wynagrodzenie, a stypendium. 2) tak jak piszesz nizsze niz minimalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stażowiczka 24 lata
ja to mam dopiero przewalone na stażu. pracodawca nie zapewnia mi nawet podstawowych narzędzi pracy (komputer, telefon lub chociaż karta do telefonu). do pracy przynoszę sobie prywatnego laptopa. z początku dzwoniłam ze swojego telefonu, ale wkurzyłam się bo ten stale mi obiecywał że mi kupi karte do telefonu (mineło 2 mc). ostatnio miał pretensje że nie pozyskuje klientów i że się nie przykładam. nawet drukarki nie mam w pracy, tylko po koleżankach sępie żeby mi wydrukowały dokumenty. AŻ NORMALNIE ŻAL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
No wlasnie tak sobie mysle,ze te staze mnie nie uprawniaja, a szkoda. Bo jakbym byla pracownikiem to po roku by mi przyslugiwal zasilek. A tak - lipa... Robi sie powiedzmy tyle co pracownik, siedzi sie te 8 h - a jak sie chce zwolnic w ciagu dnia to musze to odpracowac do konca miesiaca! Życie jest niesprawiedliwe, po co ja sie urodzilam - aby byc na bezrobociu? Do tego jestem z wyzu demograficznego i jest kryzys.. A do pracy przyjmuja tylko mlodsze i to studentki aby zaoszczedzic na ZUSie. Lub na umowe zlecenie. Tak w ogole to nigdzie nie ma pracy. Chyba że sie ma znajomości. Załamka totalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makina
No, masz przewalone na stazu. Bo ja np. nie mam problemow z tym zeby dzwonic z telefonu sluzbowego i drukowac na drukarce u pracodawcy. Ale na pierwszym stazu telefon mial ponad 20 lat i nic nie bylo slychac nie wiem moze to kwestia samej linii telefonicznej. Ksero dzialalo a czasem nie a ja nie wiedzialam wtedy ktory podajnik nalezy otworzyc i przekartkowac kartki aby załapało. No i wszyscy byli w nerwicy a szczegolnie ja bo siedzialam w przeciągu i wszystkie telefony musialam ja odbierac i łączyc (a linia telefoniczna badziewna i nie moglam czasami uslyszec bo tylko trzeszczalo...) Wszystko mnie na tamtym stazu irytowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomysłowiec
Faktycznie, po stażu nie ma zasiłku ale przynajmniej na stażu są pieniądze, nie robi się za darmo a z zasiłkiem też jest tak, że jeżeli ktoś jest na zasiłku, ale znajdą dla niego jakąś ofertę pracy, to jak jej nie przyjmie, traci prawo do zasiłku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierkowo
tylko jakie pieniądze. jak wyzyc za 680? to jest dobre dla studentow bedacych na utrzymaniu rodzicow, a nie starszych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stażowiczka 24 lata
ja pierdole. nie myślałam nigdy że firmowe sprawy będe muiała załatwiać na prywatnych rzeczach. wogóle od 5 mc szukam pracy i nic. 670 zł to jałomużna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Coache
Witam, mam pytanie. Nie chcę zakładać nowego tematu, żeby nie śmiecić, a tutaj może ktoś będzie w stanie mi odpowiedzieć. Mianowicie jak to jest z godzinami, które trzeba wyrobić w trakcie miesiąca na stażu? Tzn. jest jakaś maksymalna granica, której pracodawca nie może przekroczyć ustalając stażyście grafik? Czy liczba godzin do wyrobienia jest uzależniona od wykonywanego zawodu? Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby ktoś mógł mi pomóc i odpowiedzieć. Pozdrawiam, zainteresowany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Coache
Hej:) Nie mozesz przepracowywac w tygodniu wiecej niz 40 godzin, czyli dziennia ilosc godzin nie moze przekraczac calego etatu - 8 h. Niepelnosprawni nie moga pracowac wiecej niz 37, dziennie nie wiecej niz 7. Stazysta nie moze tez pracowac w niedziele i swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×