ciągle sama i smutna

Przepraszam że to właśnie tutaj wylewam swoje żale ale juz dzisiaj zabrakło mi sił. Nie wiem co z sobą robić. Mam 20 lat, pracuję, studiuję zaocznie. Wokół mnie wszyscy mówią o zaręczynach, ślubach. Każda koleżanka sie chwali facetem a ja ciągle sama. Nawet nie mam się z kim spotkać. Przestalam w kwietniu spotykać sie ze znajomymi, nie chodzę nigdzie poza pracą, domem i od października studiami. Żaden facet mi sie nie podoba, nawet nie próbuję zabiegać o żadnego ale jak przychodzi sobotni wieczór to wyciągam sobie piwo i siedzę sama, łzy same kapią. Naprawdę można zgłupieć. Powiedzcie mi co ja źle robię? Dlaczego nic mi się nie układa??

a dlaczego nie mozesz isc na impreze? sama?

nie martw sie, ja jestem o kilka dobrych lat od Ciebie starsza i mam tak samo..Młoda jesteś, baw się!

Sama to cierpienie i smutek na siebie ściągasz coś o tym wiem z autopsji

Nie jesteś sama :) Choć też jestem starsza od Ciebie, mam non stop "kłody pod nogami" i nie wiem za co... Ale cóż, przyjdzie na nas pora, że będziemy szczęśliwe! ;)

u mnie tak samo azdy z kims a ja sama przed kompem:(

Samej iśc na imprezę jakoś m się nie uśmiecha, jak znam siebie to usiąde niesmiało albo i ni usiądę bo wszystkie miejsca zajete i będzie siedziała do końca imprezy tzn do 22 bo dłużej nie wytrzymam patrząc jak inni się bawią.

No nie sama, bo widać, że jest nas więcej...

20 lat ( nie tak dawno temu) to nikt ze znajomych nawet nie myślał o ślubach ani zaręczynach... Ale rozumiem co przezywasz, też miałam taki okres w życiu,że siedziałam sama w sobotnie wieczory i piłam wino do monitora... Z podobnego powodu - bo każdy kogoś ma, a ja ani faceta, ani pomysłu na życie, studia chybione i nie dające satysfakcji... Na szczęście ja miałam jednak przyjaciółki, które mnie wyciągały na imprezy i w ogóle do ludzi. I tak poznałam mojego męża :) Ale dopiero po kilku latach. Więc nie dołuj się, młoda jesteś, na śluby i zaręczyny masz czas. Jutro idź na spacer, a w tygodniu skocz sobie na zakupy, umów się na kawę z koleżanką, idź na imprezę - nie wierzę że nie masz żadnych znajomych.

Ja juz się zastanawiam dlaczego tak ciągle jest ale nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Nie twierdze że jestem pięknością ale nie sądzę też że jestem aż tak porażająco brzydka. Dbam o siebie, pracuję, sama na siebie potrafię zarobić, Jestem zupełnie niezależna ale ciągle sama. Normalnie w tygodniu w ogóle się tym nie przejmuje ale w weekend jest tragicznie.

Znajomych miałam. Póki nie zorientowałam się jacy naprawdę są. Mam swój samochód wyciągali mnie na imprezę tylko po to, by mieć darmowy transport, potem oni się szli bawić i nawet nie zauważali że ja siedzę i nerwowo patrzę na zegarek. Jutro będę miała spacer ale ....do pracy. I pewnie będzie juz lepiej tylko ta pieprzona sobota... Wszyscy dzisiaj wychodziliśmy z pracy i każdy tylko mówił gdzie się wybiera a ja potulnie wsiadłam do auta i pojechałam do domu. I tak zasiadłam przed komputerem piję piwo i zaraz pójdę spać.

Tak teraz czasy się zmieniły. Mamy modę na śluby, zaręczyny. Każdy gdzieś z kims. Tylko dlaczego ja mam zawsze pod górkę?? Nie wiem gdzie popełniam błąd. Nawet nie wiecie jak bym chciała nie siedzieć teraz sama w pokoju. Nie macie pojęcia ile bym dała by mieć z kim pogadać... Dobrze że jest kafe. Dziękuję Wam :* Naprawde to jedyne miejsce gdzie mogę się wygadać.

Jeszcze jedno, to nie uciekaj od znajomych, przyjacół tylko dlatego ze oni kogoś maja ,a ty sama bo zdziczejesz z resztą już to robisz. Po za tym spróbuj poznać też jakąś singielke i chodzcie razem na imprezy na facetów.

---> Skazana na samotność z której części naszej Polszy jesteś? :) Ja też mogłabym gdzieś wyjść, choć mieszkam w małym miasteczku, ale nie mam z kim. Samej to nie to.... Nie mam zamiaru siedzieć w pubie i patrzeć jak koleżanka z boyem- zamiast ze mną rozmawiać- to się z nim obściskuje... Heh

mam podobnie tylko, ze ja studiuje dziennie wiec mam wiekszy kontakt z ludzmi, ale tez mam 20 lat i tez wypielam sie na znajomych, bo stwierdzilam, ze wiekszosc z nich nie zasluguje na zaangazowanie jakie staram sie wlozyc w znajomosc, tylko chca czerpac korzysci z niej... i tez jestem sama, nie mam zadnego obiektu zainteresowan, tak jest od roku, a zawsze bylo inaczej, tylko ze u mnie to sie wzielo stad ze zawiodl mnie kiedys facet i to bardzo, chyba nie chce nikogo :(

Podkarpackie obecnie. Wcześniej Śląskie. A TY Luma??

Ostatnio koleżanka z pracy powiedziała mi szukaj sobie kogoś. Tylko że wygodsniej jej mówić szukaj kiedy ona ma męża. Jak mam szukac przykleić sobie kartkę na plechach z napisem "szukam kogoś na stałe zainteresowanych proszę o niezwłoczny kontakt"

Cieszę się ze mnie rozumiecie. Naprawde tak jak powiedział koleś niedługo zdziczeje o ile juz tego nie zrobiłam. Nie pamiętam jak wygląda bar i pizza bo od dłuższego czasu jem ją zamówioną z dostawą do domu :(

Nie chcę iść gdzieś sama bo wiem jak to jest. Patrzą na mnie jak na wariatkę. Nawet nie ma z kim pogadać. Ostatnio w sierpniu pojechałam na Węgry na trzy dni. Oczywiście z kim?? SAMA. Proponowałam kilku osobom ale nikt nie mógł jechać. Więc pojechałam sama bo inaczej całe wakacje spędziłabym w domu. Mam tego dość. Samotni faceci gdzie cholera jasna jesteście??????????????????

Ja aż z warmińsko-mazurskiego :) Najłatwiej komuś mówić, jak ta osoba ma kogoś...

Luma daleko. mam rodzine w Piszu :)

moze po pracy zaproponuj jakiejs lepszej kolezance z pracy pojscie na piwo, czy przy okazji zjazdu znajomym ze studiow, wyjdz do ludzi, ja sie nie moge doczekac pazdziernika, zeby sie ruszyc, a nie upijac sie ptrzed kompem i plakac..

Jak tak czytam was kobiety... To nie wiem co myslec :D

No jak Ty jesteś taka wybredna, to nam się tu nie żal :O Wyjedź do Egiptu, poznasz araba, albo idź do klubu i wyrwij nadzianego obcokrajowca.

Też się nie mogę doczekać zjazdów. Nawet po to, żeby po przebywać z innymi ludźmi, nawet z nimi nie rozmawiać. Też mi niczego nie brakuje, ale nie mam szczęścia do niczego. Nie mogę się odnaleźć. Ty masz pracę i fajnie, ja jak na razie jej nie mam. W tyg o tym nie myslisz,ja np. myślę, co dzień....

ja mam 30 i tez jestem sama :( Tylko, ze ja nie mam dla nikogo cierpliwosci i uwaznosci.Mam tyle swoich spraw do zalatwiania a tu jeszcze komus by trzeba bylo czas poswiecac...

nie wybredna, tylko chce poznac kogos kto mnie pokocha, a nie zechce mnie przeleciec, kogos z kim bede mogla porozmawiac, a nie kogos kto mowi do mojego biustu!

sama z wyboru? czy po nieudanych zwiazkach taki ci sie nasunal wniosek? - do orzeszki w miodzie

masz jeszcze CZAS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja mam 30 lat i co ??!! Chyba mam gorzej, co nie?!

A ty kurwa z czego się cieszysz? Z czyjejś samotności? I czego, do chuja, nie rozumiesz?