Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mueccil

Jestem niezaradna, beznadziejna, dziecinna, dziwna..

Polecane posty

Gość mueccil

Za pół roku będe miec osiemnaście lat i nawet nie chce sobie o tym przypominać. Wyglądam i czuję się jak takie nieporadne małe dziecko, które boi się odpowiedzialności, wyprowadzki z domu. Czuję się na 12 lat, nigdy nie ubrałam obcasów, nigdy nie miałam chłopaka, nigdy nie byłam na koncercie, nie mam znajomych. Mam depresję, ale się nie lecze, zrezygnowałam. Jestem cholernie samotna. Gdy w weekend siedze w domu nie dostane jednego głupiego smsa, nikt nie zadzwoni. Jestem nudna, małomówna. Mam swoją pasję, którą inni uważają za mało ciekawą. Ja jestem mało ciekawa. Jak to zmienić? Nie wiem jak korzystać z rad "wyjdź do ludzi", "weż się w garść" dlatego chętnie porozmawiam z kims kto mnie naprawde rozumie, ma podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to za pasja? Moja też jest mało ciekawa :o I jestem w twoim wieku ;) I nie umiem chodzic w szpilomilach :o Czuje się na 12 lat i wyglądam na 12 lat :D Do mnei raczej też rzadko dzwonią, bo nigdy nikt nie ma nic na koncie :classic_cool: Mamy cos wspolnego, głowa do góry! Rozejrzyj sie po ludziach, na pewno kogos ciekawego wypatrzysz. A na chlopaka przyjdzie czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mueccil
Interesuję się kynologią, chcę studiować weterynarię.. Jak ostatnio powiedziałam w klasie, że znam wszystkie rasy psów i kotów to patrzyli na mnie jak na idiotkę. Wątpię, że kiedyś ktoś się mną naprawdę zainteresuje. Jestem nudna, sztywna. Niedługo idę na koncert, na który zostałam zaproszona i już się boję. Nie wiem jak się ubrać na taki koncert, nie umiem się wyluzować i tańczyc z innymi, bo jestem ciągle poważna i sztywna. Stresuję się, że potem znajomi będą sie ze mnie smiac. Nie umiem sie bawic, ale bardzo lubie ten zespół. Nigdy wczesniej nie bylam na koncercie, a na dyskotece ostatni raz w podstawówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze musi byc ten pierwszy raz! A na czyj koncert? w sensie jaki typ muzyki? A jezeli chodzi o taniec, to wczuwasz sie w muzyke i masz w dupie reszte ludzi i tany tany, jak ci sie tylko podoba :D I na pewno jest ktos, kto cie polubi ;) Wszystkie rasy snów? To fajnie, ja chcialam kiedys nauczyc sie rozpoznawac wszystkie falgi narodowe swiata, ale po kilku dniach uczenia sie tego zrezygnowalam ;) Ja tam lubie ludzi odmiennych... ;) I mam przyjaciol, ktorzy sa dla mnie inni od wszystkich. Ty tez kogos znajdziesz, albo ktos znajdzie ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mueccil
Koncert happysad. Idę z grupą znajomych, przy których czuję się jak trędowata. Oni są weseli, rozesmiani, czesto chodza na imprezy, mozna powiedziec, ze sa duszami towarzystwa, sa po prostu fajni. Nie wiem czemu się ze mną zadają, czasem mysle, ze z litosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mueccil
Nie oszukujmy sie - nic w sobie nie mam. Jestem nudna, beznadziejna, cicha, niesmiala, zamknieta w sobie, pewnie brzydka. chlopaki nie zwracaja na mnie uwagi bo jestem akobieca. Nie mam znajomych, nie mam z kim wyjsc na głupi spacer, na zakupy chodze z mamą, zostane stara panna, bede zdziczała i chora psychicznie jesli wczesniej sie nie zabije. Na koncert zaprosila mnie kolezanka z klasy, bo tak jej wypadało, a ja wstydzilam sie odmowic i w koncu sie zgodzilam bo i tak nigdzie nie wychodze, z nikim sie nie postykam, nikt mnie nie lubi. Leze tylko calymi dniami w swoim lozku, nawe jem i ucze sie w łózku. Jestm do dupy, chcialabym umrzec, ale ciagle mam jeszcze nadzieje, ze cos sie zmieni, ze bedzie lepiej i ze kiedys w koncu po raz pierwszy w zyciu bede czuc sie szczesliwa i kochana. POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochaniutka, powiem ci szczerze. Oczekujesz pomocy, jednak nie przyjmujesz do swiadomosci zadnych argumentow, ktore ci napisalam. Zadnych innych mozliwosci. Wiec w czym ja mam ci pomoc? Mam ci wspolczuc? Z takim nastawieniem nic nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka biedroneczki
Też taka kiedyś byłam.teraz jak patrzę wstecz mówię sobie-ale ty byłaś głupia,czego się wstydziłaś i bałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka biedroneczki
Też taka kiedyś byłam.teraz jak patrzę wstecz mówię sobie-ale ty byłaś głupia,czego się wstydziłaś i bałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mueccil
Bo ja nie wiem co ja mam robić. Tak wiem, nastawienie, pozytywne myslenie.. tylko chodzi o to, że ja nie wiem co to jest pozytywne myślenie, mam depresje, nie radze sobie ze sobą! Nie pójde do psychologa, bo moja matka mnie poniza i nie chce jej o niczym mowic, bo ona wykorzystuje to przeciwko mnie. Kiedy bede dorosła sama poszukam pomocy,a le do tej pory chcialabym cos zmienic. Nie wiem gdzie mam szukac pomocy, a nie potrzebuje litosci i mowienia, ze napewno nie jest żle. JEST źle. Chce zniknac, a jednoczesnie ciagle jeszcze mam nadzieje. Tylko skad wziac sile, zeby wyjsc z tego domu, zapisac sie na basen, skoro ja nie umiem normalnie funkcjonowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mueccil
kropeczka biedroneczki - to znaczy, ze mialas podobnie? W ktorej kwestii? Jak sobie z tym poradzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muaccil
podkarp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszarna
Hej. Sluchaj, wcale tak nie jest , ze jestes taka, jak Ci sie wydaje , ze to wszystko Twoja wina i sprowadzasz sama na siebie nieszczescia, z ktorymi se potem nie radzisz. depresja utrudnia zycie i trzeba se czasem wybaczac wtedy rozne rzeczy, na ktore sie sily i wplywu nie mialo. Pewnie ktos ci nagad, ze cicha, tzn nudna, ze skoro niesmiala, to i dziecinna itd. Z pewnoscia nieco przyczynila sie do tego Twoja mama, czujesz sie jak tredowata, bo jestes w tym wieku, ze sobie kazda krytyke bierzesz do siebie i sie nia zadreczasz. Przejdzie Ci to. minie samo, i dlatego, ze czas sprawi, ze cos jeszcze doswiadczysz i wtedy juz dasz na luz. Jest tak wiele osob z poczuciem nizszosci, dla ktorych ten problem jest nie do pokonania, nie do udzwigniecia, a na kazdego z czasem przychodzi czas, taki etap, taka chwila, ze nagle staja i mowia sobie, chwileczke, dlaczego tak sie ponizam, tak traktuje niepowaznie, tak daje wykorzystywac, skoro jestem czlowiekiem takim jak kazdy inny, i mam prawo byc dokladnie taka, jaka byc chce, ze cicha, to tylko przydomek narzucony przez costam na jakis czas, ale przecie ockne sie, ockne sie coraz bardziej i bede spelniala, poniewaz zyje i chce sie tym zyciem cieszyc. chce byc szczesliwa itd.... Przyjdzie taka chwila i na ciebie, nie pytaj kiedy, tego nikt nie wie, albo nie bedziesz miala wyjscia by sie wycofac, wstydzic, poczujesz i sily i energie nowa, nagle sie obudzisz, ockniesz juz calkiem inna i wtedy juz bedziesz miala odwage nad soba popracowac, to juz nie bedzie az tak trudne jak teraz. rozczarowania takze podnosza, bo kazde jedno moze stac sie droga do Twojego wyboru siebie, swej godnosci i powagi. uwierz mi, przyjdzie na Ciebie czas. :) bedziesz szczesliwa i zapomnisz jak to jest czuc sie niezaradna, tredowata, czy miec depresje. :) a ja akurat wiem co mowie. Bo sama przez to przeszlam. Modl sie o sile, czas i nadzieje, bys mogla spojrzec na siebie inaczej, choc i bez modlitwy samo przydzie. mowie Ci, Ty mi uwierz. i znajda sie dobre for You osobki, ktorych jeszcze nie widzisz, bo imponuja Ci te osoby, ktore sa zupelnie inne niz Ty. tzn , tak myslisz teraz, i tak troche jest,ze inn, bo szalone. bedzie lepiej, zobaczysz, ulozy sie. pozdrawiam cie i glowa do giry. hej :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna34
ja mam taki sam problem ;( . Mam 16 lat i boję się wychodzić do ludzi ..ostatnio poznałam mojego chłopaka ..przez smsy ;/ .idziemy jutro na koncert happysadu..a ja sie panicznie boje bo jestem sztywna i nie umiem się bawić ...ehhh pomocy ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna34
strasznie się stresuje przed tym koncertem..;( nie wiem jak się ubrać ..i do tego jestem żałosna ..co robić ?; (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sialalala sra buzią
jedyne co mogę wam słodkie poradzić to powtarzane w nieskończoność debilne wyjdź do ludzi- człowiek jest istotą społeczną i musi funkcjonować w stadzie inaczej dochodzi do zaburzeń w osobowości a każdy problem urasta do rangi tragedii ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobnie,
ale mam kontrastową rodzinę, od strony ojca w rodzinie była przemoc i alkohol, a od strony matki w rodzinie trochę nadopiekuńczości i wyręczania, może moja psychika dostała mętliku od mieszanych genów i dlatego taki jestem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×