Jak poradzić sobie, jak przemówić do rozsądku w sytuacji ...

kiedy myśli sie o odejściu po bardzo długim związku z meżczyzną. Kiedy wszystkie znaki na niebie mówią że nie będzie z tego nic dobrego. Kiedy też otoczenie nie znosi Tw partnera. I kiedy napływają do Ciebie myśli, że kiedyś zostaniesz sama i że jak go zobaczysz kiedyś to będziesz żałowac tej decyzji. Wiem że to niedorzecznee ale jak z tego mam wybrnąć . Jak ułatwić sobie sytuację?

Mieliśmy powazna rozmowę. On chce być ze mną bo ma już 30 tkę i głupie myślenie żeby być dzieciatym itd. bo iini już dawno maja to za sobą. Kłócimy sie bardzo czesto, przeklina i tak mnie to boli. Ja tez nie jestem ideałem. On kupił mieszkanie, chce w nim teraz robić remont. A ja nie mam ochoty nawet sie z nim widzieć. Nie szanował mnie przez jakiś czas i zzadra pozostała w moim sercu. Niby zrozumiał swoj błąd ale ja już go po prostu nie chce. Kiedy on zrozumie że źle zrobil to przeprasza i jest taki przykładny. Nie minie kilka dni wraca dawny On. Jestem za miękka jak mam odejść?

Wiesz, myślę, że jeśli piszesz "ja już go nie chcę" to powinno być Ci łatwo odejść. Odejście ma swoje etapy. Różne u poszczególnych ludzi. Jeśli wiesz, że On nie jest dla Ciebie. Po prostu zniknij. I żyj tak, jak chcesz, nie myśląc o szukaniu Miłości, a wtedy wszystko się ułoży.