nagorsze sa szefowe babyyy mówie wam!

zwłaszcza od 40-60 masakraaa moja to jest jedza

mam podobnie, kobieta kolo 50 i jest straszna,wahania humoru i ciagle pretensje głównie do plci zenskiej :) ale szukam juz innej pracy :)

stare niedowartościowane rury. Moją mąż rzuci wieki temu. Zgorzkniała jędza, narzekająca, mająca wieczne pretensje.

!!! 3 super babki, mozna pozartowac, wyrozumiale.

i we łbie jej się poprzewracało od tego "szefowania". Wredna suka, która po trupach dąży do celu. Chamska, wyniosła i niestety nikt jej w firmie nie lubi.

a ja mam super szefową która ma 45 lat i jest kobietą z klasą, która jest bardzo dobra w tym co robi :) a nas traktuje normalnie, nigdy nie widziałam żeby miała humory, zawsze jest miła, wesoła i uśmiechnięta, i nawet jak coś ją wkurzy to nie wyżywa się na innych :) miałam wcześniej szefa-faceta, i to była tragedia... fochy, humory, obrażanie... jeszcze do tego zdradzał żonę... więc jak widać nie ma reguły :)

50/50 Mam dwie. Jedna (nazwie ja Szefowa Glowna) - chyba w UB zaczynala. Patologiczny przyklad jakim szefe nie nalezy byc. Typ wywolujacy nerwice u podwladnych, nieobiektywna, stronnicza, zlosliwa. Druga - Szefowa Bezposrednia - spoko kobieta. Mozna z nia wszystko zalatwic i dojsc do porozumienia, co nie oznacza, ze wszystko mozna. Poprostu - ludzki typ szefa :D Tak wiec - w odnisieniu do tematu - roznie to bywa

dla kobiet podwładnych, bo baba stara widzi jakby niewiem to ze ta młodsza konkurencja , ładniejsza, młoda:) ma napewno udane życie erotyczne a ta stara rura to pozmarszczana jej mąż juz dawno zerka właśnie na te młode panny i wzrokiem je dyma :) niedowartościowane stare babsztylska!