Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba potrzebuje pomocy

chyba potrzebuje pomocy psychiatry lub psychologa

Polecane posty

Gość chyba potrzebuje pomocy

chyba potrzebuje pomocy psychiatry albo psychologa. wariuje:( teraz siedze i płacze :( dlaczego? bylismy ze sobą 4 lata, były wzloty i upadki, wiekszosc upadków. ostatnie 2 lata były tragiczne. wszelkie kłotnie o małe i duze rzeczy. on wieczny student, ja chcialam stabilizacji, nie slubu ale stabilizacji. on chciał imprezowac. 4 lata przepychanek i kłotni. oboje mamy ciezkie charaktery, kłotnie były wielkie, potrafił mnie uderzyc, szarpac, wyzywac.. na jednym z wyjazdów za duzo wypił i zdradził mnie pocałunkami z inna dziewczyna.. mimo kłotni i awantur zostałam z nim lecz miesiac pozniej odeszłam gdzy zobaczyłam ze nie zmieni imprezowego zycia. szybko zaczełam sie z kims postykac, zeby zapomniec. płacz był u mnie na porzadku dziennym, nie mozna nawet opisac jak cierpiałam, i jak go mimo to kochałam, nie potrafiłam byc z tym kims nowym, skonczyłam to zanim sie zaczeło, prosił o szanse wróciłam. niestety nic sie nie zmieniło, po 2 tygodniach wróciły imprezy i dawne zycie. i znów to samo. sa kłotnie, wyzwiska, telefony po tysiac razy. zerwalismy po raz kolejny. on sie nie odzywał, zadzwoniłam, nakrzyczałam, byłam zła ze mi zmarnował czas. cały czas mowie sobie ze nie bede dzwonic a dzwonie. dzis znó zadzwoniłam, nie ma go w domu, nie wiem gdzie ejst, pojechałam do niego nie ma go.. nie odbiera moich telefonow. teraz mowi mi ze nie chce mnie znac i ze wszystyko moja wina. moze i moja:( nie wiem siedze i płacze głupia idiotka. dzwoniłam chyba ze 100 razy, nie dobiera :( siedze i płacze i wiem ze to nie jest nirmalne. jak sie z tego uwolnic? juz nie mam siły:( boje sie ze sie zapetliłam. mam dobrych przyjaciówl, ale juz mi wstyd im o tym mowic. :(nie mam juz siły. chcialabym skonczyc z tym wsyztskim, ale nie potrafie. kocham go i to jest najgorsze. jak sie uwolnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
no i?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
:( pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda mi ciebie
bo to jest jak sieć pająka. lepiej jak pocierpisz teraz przez jakiś czas niż płakać resztę życia i płacić za wiarę że będzie dobrze.były rozstania i powroty i nic to nie dało.nie wierze że jesteś aż tak ślepa by tego nie zauważyć.nie mówie że jest łatwo,ale warto spróbować sie od tego uwolnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza tym wasz związekz tego
co piszesz już sie wypalił. pozdrawiam i życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
ale jak?:( naprawde próbowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urwij kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
to nie takie łatwe:( to ja wydzwaniam, jak wariatka:( to ja jezdze do niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to że ktoś korzysta nawet
z pomocy psychologa świadczy właśnie o potrzebie pomocy,zresztą oni od takich porad są. sam korzystałem bo podobnie to przeżyłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
czuje sie uzalezniona:( pomocy:( płacze, pale papierosa za papierosem, a on widocznie majac dosc telefonów, wyłaczył komórke.. idiotka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to że wydzwaniałaś
nie znaczy że jesteś wariatką. Ale dopóki będziesz tak robić nigdy się od niego nie uwolnisz. Musisz przestać zastanawiać się co robi z kim i gdzie jest. Nie dzwoń nie pisz i nie odbieraj telefonów od niego. Masz przyjaciół na których możesz liczyć. Zacznij z nimi wychodzić, bawić sie i przestań o tym myślec. Innej rady nie ma. Pomyśl że on nie jest wart twoich łez i nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
wiem, ale jak:( co zrobic? mam sobie zabrac teleofn? paranoja jakas:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
To jest toksyczny związek ,to nie jest miłość ale uzależnienie.To tak jak z nałogiem trudno się z niego wyrwać, jeśli się jednak bardzo chce to można. Jesteś młoda i życie przed Tobą ale pod warunkiem ,że uciekniesz jak najdalej od chorego układu ,zakończysz chory związek.Polecam wizytę u psychologa .Musisz zrozumieć ,że twój partner się nie zmieni i Ty również go nie zmienisz.Związek dwojga ludzi nie może być udręką a szczęściem.Uwierz w siebie jeszcze spotkasz człowieka ,który nigdy nie podniesie ręki na ciebie i z którym będziesz naprawdę szczęśliwa.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
jak nie myles co robi gdzie i z kim? pórbowałam nawet rzucajac się w spotkania z kims innym i nie pomogło:( jak? co mam zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak napizała zuzanna153
uwierz w siebie. Ja miałam podobną sytuację. Zacisnęłam w końcu zęby i odeszłam. Wiem że nie jest łatwo ale musisz. Pomyśl ile jeszcze dobrego cię czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
a jelsi nie czeka? wiem wiem głupio gadam :( juz przestałam płakac. boje sie, sama jestem przestraszona tym swoim zachowaniem, boje sie ze nie dam rady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze jedno
pomyśl że za każdym razem kiedy wybierasz numer do niego albo chcesz się pogodzić to ten gnój wygrywa. Nie pozwalaj na to zeby on tobą rządził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
nie ejstem słabą osobą. skonczyłam dwa ciezkie kierunki, pracuje, mam swoje zainteresowania, nie mowie tego by sie chwalic, po prostu wiem ze niektórzy z was pomysla ze ejstem słaba, ze nie mam własnego zycia, ze nic nie mam oprocz niego i dlatego sie tak kurczowo trzymama, a tak nei jest a mimo to.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się nie bój
a jeżeli on nie płacze to tym bardziej ty nie powinnaś. Sama się katujesz dodatkowo. To niech idzie w cholerę a ty będziesz miała święty spokój. Nie pozwól sobie zgnoić życia. On na to nie zasłuzył. A poza tym jeśli byłas na tyle silna żeby przez tyla lat znosić takie rzeczy to nie mów ze nie dasz rady znieśc kilku przepłakanych dni. Jesteś baba z jajami i dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
dziekuje:) troche mi lepiej na chwile obecną, boje się jutrzejrzego wieczoru, ale mam nadzieje ze dam rade:( najgorsze sa wieczory i noce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocnaaa
hej. trudno doradzać, gdy wokół szaleją emocje, nawet nie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem. spróbuj dać sobie czas, wypłakać się, przestraszyć, oswoić. bez względu na to czy będziecie razem, czy nie, życie toczy się dalej, a świat się nie kończy, choć pewnie tak czujesz. jutro trzeba wstać, zmierzyć się z samym sobą, robić te wszystkie rzeczy które i tak robić trzeba. bo niestety ludzi wokół nie obchodzą nasze małe tragedie. to, co robisz, niewiele daje - poza jeszcze większym bólem. jeśli go kochasz, to kochaj pomimo wszystko i bez względu na to czy spełnia Twoje oczekiwania czy nie, bez względu czy jest z Tobą czy nie. Miłość to dawanie. bez oczekiwań. trzymaj się ciepło. życzę Ci dużo szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasz radę
czemu miałabyś nie dać. Za dużo wycierpialaś zeby sie teraz złamać. A jeżeli według mojej poprzedniczki miłość to dawanie nie branie, to ok, ale nie moze byc tak ze tylko jedna osoba się stara, ściera adruga wyciera sobie tyłek jej uczuciami. Nie daj sie. Napisz jutro jak ci idzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
zmykam spac, jutro rano muszę wstac do pracy. dziekuję za odpowiedzi i dobre słowa do jutra, oby było lepiej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musi być
trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba potrzebuje pomocy
całkiem nowy dzien, mam nadzieje ze dzis bedzie u mnie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAGDALENA9900
Na twoim miejscu zaczelabym od wizyty u psychologa!Wygadałabys się,wyrzuciła wszystko z siebie!Byłoby Ci lżej a dodatkowo uzyskałabyś poradę i wskazówki co dalej robić!Warto!Ja na terapie chodziłam do pani Jolanty Szczepaniak!Pani psycholog na prawdę godna polecenia;) Super wspominam spotkania z nią;) Wiele mi pomogły i uswiadomiły;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×