CZEGO NIGDY NIE ZROBICIE PRZY UKOCHANYM/UKOCHANEJ

kres życia...- hehe wiesz można tak :) ale pewnie i tak mi nie wierzysz że nigdy nie pierdnęłam przy swoim czy beknęłam głośno. Jak mi się coś z tych rzeczy chce to po prostu wychodzę z pomieszczenia :) i jak już wspomniałam tak już X lat :] i oboje to szanujemy

larrys---> to ze ci sie tak kojarzy nie znaczy ze musisz tak nazywac ludzi których nie znasz...

nie tylko zwierzęta załatwiają potrzeby fizjologiczne - ludzie też. Jeśli komuś to nie przeszkadza.......to co w tym złego? Masz z tym problem?

skrajnosci.... - przecież ja pisałam że nigdy bym nie robiła kupy przy kimś ani zmieniała podpaski czy tamponu, czytaj uważnie...

Nie no, teraz to mnie rozwaliła któraś. Nigdy nie zje przy mężu fasoli :O

to już przypomina debatę kto ma rację a kto nie... ech...kobitki każdy ma jakąś rację i powinno sie to uszanować...

nwet czytać uważnie nie potraficie... widocznie użycie słowa prosiak w tej rozmowie bardzo kogoś uraziło :] ależ oddawajcie swoje czynności fizjologiczne przy swoich ukochanych, skoro to was jeszcze bardziej zbliża do siebie to wasza sprawa, ja tylko swoje zdanie wyrażam, widzę, że jestem odlutkiem bo tego robić co wy nie będę ;]

panna po 30... - ty to może wogóle nic nie jedz przy mężu..

Niektóre z Was mylą pojęcia. Dziewczyna pisze, że goli sobie nogi czy czasem prutnie przy mężu, a niektóre od razu ją atakują, że sra, zmienia podpaski i notorycznie beka przy ukochanym :O

oddawajcie swoje czynności fizjologiczne przy swoich ukochanych, skoro to was jeszcze bardziej zbliża do siebie ......to nas ani nie zbliża ani nie oddala. Nie rozkładam tego na czynniki pierwsze bo to jest normalne i ludzkie.

przeciez zadna z nas nie powiedziała ze to nas zbliza...nie zmyslaj :O....to nie ma zadnego znaczenia dla naszego związku...

I co boli was to, że mam inne poglądy i nawet wypowiedzieć się nie mogę? to, że napisałam : czynności fizjologiczne oddawane przy drugiej osobie kojarzy mi się z jakimś zezwierzęceniem i prosiactwem- to tak baaardzo was to uraziło?? własnego zdania mieć nie można? wrzućcie na luz ;)

naprawde nie wiem po co niekórzy tu piszą...

zmienia podpaski przy mezu. Dla mnie to juz szczyt wszystkiego. Oblech totalny :O

nie uraziło mnie to...tylko nazywanie kogos prosiakiem jest po prostu nie na miejscu...jestesmy dorosłymi ludzmi i chyba da sie porozmawiac ''nie przezywając'' sie jak dzieci...ale tu chyba sie nie da :O

dorzucając - gdy ktoś przy mnie piernie bądź beknie pełną parą czuję niesmak i obrzydzenie, nie wyobrażam sobie konsumować posiłku podczas gdy ktoś sobie dorodnie puści bąka ... bez przesady normalnie

dla mnie szczytem jest jak któraś fstydzi się swojego faceta :-)

idę sobie kubeczek po kawie umyć

wstydzi:-)

jeszcze nikomu nie zaszkodzila. To nawet rozkoszne jak kobieta sie wstydzi czegos.

13:08 [zgłoś do usunięcia] boś nazwałam kogoś konkretnie wieprzkiem? napisałam, podaj przykład? którą tu osób tak nazwałam ?

dorzucając - ja nie pierdze w ''gosciach'' lub przy innych ludziach...proszę nie uogólniac

Dla mojego faceta rozkoszne jest jak ja się nie wstydzę.

moze i nie nazwała wprost...ale nikt nie jest głupi i kazdy wie o co ci chodzilo

to też się nie domyślaj bo nikogo wprost nie nazwałam tak ;) skoro nie robicie tego przy innych to dlaczego was facet ma być wyjątkiem i czuć woń waszych pierdów ?

no jesli ty nie widzisz róznicy pomiędzy mężem a ''wujkiem stasiem i ciocią haliną'' to nie mamy o czym rozmawiac...

Laryss - czyli Ty zawsze wyskakujesz w pędzie, by pierdnac w innym pomieszczeniu? A jak się budzisz po nocy i masz nieprzyjemny oddech? To co robisz?

skoro nie robicie tego przy innych to dlaczego was facet ma być wyjątkiem i czuć woń waszych pierdów ? ..........bo przy moim facecie nie muszę niczego udawać, niczego wstrzymawać, nie mieć zachamowań ..........z resztą facet robi to samo. My się z tego śmiejemy.

laryss - każdy ma swoje rację więc skącz tą debatę