Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam juz tego dosc

rozrzutny wspolmalzonek

Polecane posty

Gość mam juz tego dosc

chcialam sie wyrzalic a moze ktos mi cos doradzi sensownego. a wiec jestesmy oboje ok 30, malzenstwo z 2 ls, znamy sie 9 lat, wczesniej jakos nie byl taki rozrzutny a teraz nie ma tygodnia zeby nie przepierniczyl na swoje duperelki(czyt. slodycze, zachcianki) sumki za ktora normalnie zrobilabym tyg zakupy, oboje pracujemy ja staram sie tak rzadzic zeby bylo nma wszystkie oplaty i zebysmy regularnie odkladali jakas sume, ale on ostatnio stwierdzil ze nie warto, bo to co on sobie wydaje to przeciez nic wielkiego ale w sumie liczac tyg *4 to miesiecznie calkiem pokazna kwota wychodzi, no ale jak mu wytlumaczyc? probowalam jak dziecku po dobroci, krzykiem nic obiecuje poprawe ale za dwa dni jest to samo, co mam mu karte schowac? no bez zartow ale chyba nie ma innego sposobu:( chcialaby miec dziecko, no ale w sumie mam tylko ze wyrosniete czasem mysle ze marnuje sobie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda8312
w sumie lepiej to, niżby tracił na fajki albo alkohol....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy on nie ma prawa wydawac swoich pieniędzy na słodycze i inne zachcianki? Skoro starcza wam pieniędzy na opłaty i jedzenie to niech korzysta z zycia zyje sie raz i trzeba to dobrze przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro chcesz miec dziecko to najpierw z nim o tym pogadaj bo na co odkladac kase skoro nie ma w tym celu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorosły facet wydaje kasę
na słodycze? To się ciesz, bo mój co miesiąc ma nowe kosztowne hobby i na pewno wydaje więcej niż Twój na cukierki... A po tygodniu mu się nudzi i wymyśla następne. jednemu jest wierny - fotografii, co też ciągnie za sobą konkretne wydatki - coraz to nowy obiektyw, a teraz wymyślił jakiś super mega aparat za kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy... Na szczęście nie do dostania w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic innego nie poradze jak rozmowa:) a wszyscy mi nam sie dziwia czemu mamy osobne konta:) ja nie przezyje jego 20 pary pletw a on mojej 100 butow:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam juz dosc
i co i tak cale zycie mam sie przebawic? chcialabym miec swoj wlasny dom, dziecko, przyszlosc nie tylko zabawe tak ma prawo ale czy tylko on sie liczy w zyciu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie żyje w związku więc nie wiem jak .... Ale w przyszłości każde z nas będzie miało swoje konto, swoje karty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam juz dosc
nie to nie tylko cukierki do tego gadzety samochodowe, co roku nowy laptop, aparat, tv no bo wszystko juz jest nie na czasie i na nic tlumaczenia ze i tak nie nadazy za nowa technologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobny problem
tylko ze my mamy trudną sytuację finansową bo ja obecnie jestem bezrobotna, mieszkamy z teściami a męża to aż strach samego puścić na zakupy. Za te 300 stówy więcej które on wydaje moglibyśmy zamieszkać osobno i do tego dążę ale on twierdzi ze musimy oszczędzać a sam wydaje. Mamy swoje oszczędności ale to sa pieniądze które ja gdzieś tam kiedyś odłożyłam. Staram się ja nie wydawać moich pieniędzy a wydawać te jego bo to jest jedyny sposób na to żeby cos odłożyć. Na szczęście mój mąz mnie za to odłożone ceni i popiera i nie tknie tego i prędzej mi da kasę na coś niz pozwoli tknąć to co na koncie ale sam jeszcze nigdy nic tam nie wpłacił. A wiadomo chcielibyśmy kiedys mieć mieszkanie itp. Mam przyszłego szwagra który no teraz nie wydaje tak na duperele ale na remonty mieszkania, ale zarabia sporo jak na nasze warunki jakieś 4 tys, z pracy dostaje nowe laptopy, telefony, gps, palmtopy, zwroty kosztów paliwa i takie tam, mieszkał z moimi teściami i nigdy mu nie starczało kasy do końca miesiąca, co moja szwagierka się na niego nawściekała. A to nowy bajer do samochodu za kilka stów a to duperel jakiś w podobnej cenie a to głośniczki a to radyjko i od 4 lat jak go znam to miał juz 5 samochodów, 2 telewizory i przewalało się mnóstwo dupereli. Kasę wydawał głównie na siebie i jeszcze na swoich rodziców czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest jakies uzależnienie
mój mąz pracował z kolesiem z jego bloku i pamiętam że to wtedy była taka praca dorywcza za 6 za godzine chyba więc kokosów tam nie mieli. ale ten koleś właśnie miał na utrzymaniu zonę i dwójkę małych dzieci i mieszkali u rodziców. Na każde wyjście do pracy nakupował sobie słodyczy i to z wyższej półki, po 10 snikersów, albo jakies rafaello, albo knopersy albo tofii albo co innego zjadał 3 pod rząd, a chudy był jak patyk. Wyobrażacie sobie że nieraz pensja wynosiła 1200 zł a on 500 zł wydawał na słodycze, ja nawet na jedzenie nie wiedziałabym czy bym tyle wydała. Ale prawda była taka że koleś większość czasu spędzał w pracy i jadł tylko to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×