Czy facet z rzadkim zarostem mógłby zapuścić fajną bródkę ???

Cześć . Na początku może się przedstawię. Mam na imię Paweł i chodzę do maturalnej klasy. Zarost już mi zaczął rosnąć gdzieś od około roku i szczerze mówiąc nie jest może taki gęsty jak u innych gości w moim wieku, ale na bardzo miękki i mały też nie mogę narzekać. Mój problem polega na tym że od pewnego czasu regularnie goliłem się ( aby mieć grubszy i mocniejszy) i działania te przyniosły efekt-włosy są rzeczywiście grubsze, mocniejsze i gęstsze:). Jednakże zdaję sobie sprawę że nigdy gęstego tak naprawdę mieć nie będę bo mój tata, mój wujek i ich wujek mają zarost dosyć rzadki.I tu jest moje pytanie. Czy waszym zdaniem facet o rzadkim zaroście powinien zapuścić brodę lub wąsy(tzn. czy podobałby się kobietom tak jak facet o gęstym)

nawet gdybys mial najgrubszy zarost na swiecie

Zależy mi na opiniach bo od wczoraj zapuszczam brodę( tzn. wczoraj ostatni raz się zgoliłem) i chciałbym wiedzieć czy miałoby to sens bo dla mnie ważne jest to z dwóch powodów: po pierwsze broda nadaje męskości a po drugie taka mała bródka a' la Johnny Depp na pewno wywołałaby zachwyt wśród dziewczyn na studniówce:):):)

To znaczy może nie zrozumieliście mnie dobrze ja tak naprawdę dążę do tego żeby mieć chociaż taką kozią bródkę. To by mi w zupełności wystarczyło. Widziałem ostatnio fotki Johnny'ego Deppa i uważam że jego zarost byłby w moim przypadku strzałem w dziesiątkę.

http://gfx1.fdb.pl/tic7ds

Dokładnie:):):) O takim zaroście właśnie marzę!

Wprawdzie jestem facetem ale powiem ci że to zależy od ogólnego wyglądu paszczy, ja mam taką bródkę (no trochę dłuższą) i powodzenie to mam nędzne.Tak więc albo ci będzie pasować albo nie. Dziękuje za uwagę.

wygląda w tym żałośnie - jak kózki niedorajdki :D ten na fotce to akurat ciacho, z bródką czy bez...

Bo z moim zarostem jest tak że gdy zgolę sobie go np: w południe jakiegoś dnia to następnego widać już ciemne koniuszki a trzeciego już tak na 1-2 mm:):):).Wcześniej dopiero na trzeci dzień uwidaczniały się jakieś ledwo widoczne kropki ale odkąd zacząłem się golić regularnie ( co pół tygodnia) proces ten przyspieszył i z dwóch mocnych włosków pojawiło się na bródce piętnaście "dorodnych" włosów. Reszta to jeszcze takie dosyć miękkie, ale też "niczego sobie" włosy. Teraz od ponad doby moja twarz nie zaznała golarki i myślę że przy tym tempie już po dwóch, trzech tygodniach może coś się pojawi. Mój kolega wiosną tego roku miał jeszcze dosyć rzadki zarost( taki jak ja teraz), ale gdy zobaczyłem go ponownie w lipcu na plaży nie mogłem wyjść ze zdumienia z powodu jego całkiem dojrzałej, męskiej bródki. Fakt, wprawdzie tylko na brodzie, ale wątpię żeby sobie ją dokleił. A wy jak myślicie czy facet z genetycznie zaprogramowanym "słabym" zarostem wyglądałby korzystnie w brodzie. Dodam że mam raczej twarz okrągłą (nawet gdy jestem chudy).

urośnie nieurośnie. Nie jestem jasnowidz. Ale ze swojego doświadczenia powiem. Gruby, rzadki zarost jest trudny. Lepiej być nieogolonym, 'zapuszczonym' niż stylizowanym. Alternatywą jest gładkie golenie się.

jesteś naiwnym chłopcem, zarost możesz dopiero zapuścić jak Twoja kobieta nie wpuszcza Cie do łóżka przed goleniem(codziennie)