Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaskoczona bardzo

pieniądze są ważniejsze od miłości?

Polecane posty

Gość laka
Nie ma sensu, moj mysli, ze skoro zarabia marne grosze, to nie stac go na utrzymanie związku, potem na rodzinę.. a na mieszkanie już w ogole.. nie bierze pod uwagę, że do tanga trzeba dwojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona bardzo
Czasami faceci podchodzą zbyt ambicjonalnie do tych spraw. Model rodziny, w którym facet utrzymuje dom już dawno nie istnieje. Nie ma za bardzo możliwości, żeby jedna osoba utrzymywala całą rodzinę, nie w obecnych czasach. Dlaczego oni tego nie rozumieją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola z bretani
chcesz szybko zarobić? wystarczy zalogować się na tej stronie www.polski-bux.pl/?r=nowamary i codziennie klikać w 25 reklam . zarobek gwarantowany, a na start dostajesz 6zl. warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale do zycia sa potrzebne
jesli obydwoje pracuja i zarabiaja po te 1200zl zalozmy to ich zycie to biedowanie. A o dziecku to nawet nie ma co marzyc. W moim miescie 1200zl placi sie za mala kawalerke, do tego rachunki, a gdzie jedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
nie mam pojęcia czemu nie rozumieją... fajnie by było gdyby jakiś facet się wypowiedział, i powiedzial, dlaczego są takimi twardymi sztukami - trudnymi w zrozumieniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
początki zawsze są trudne.. ale po prostu jeśli jest miłość.. to wszystko da się zrobić, tylko dwoje ludzi muszą tego chcieć, nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale do zycia sa potrzebne
pieniadze to glowne zrodlo problemow w zwiazku (a raczej brak pieniedzy). Lepiej zyc osobno i sie kochac i jakos wiazac koniec z koncem, niz biedowac razem i sie klocic co chwila o to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
ja mam inne odczucia.. jednak wolałabym biedować, byle być przy ukochanym.. zresztą jak się czegoś pragnie, to prędzej czy później to się spełni.. wystarczy wierzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona bardzo
Ludzie się kłócą, bo nie potrafią ze sobą rozmawiać, a kłotnie o pieniądze głównie polegaja na tym, że każdy chciałby je wydać na co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale do zycia sa potrzebne
cale zycie w cos wierzylam :D Po 30 latach mi zabrali. Trudno wierzyc ;) teraz mysle tylko o tym, zeby miec co zjesc jutro... o niczym innym nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona bardzo
laka, ja się z Tobą w zupełności zgadzam. Mnie się tam wcale nie marzy jakaś willa, 5 samochodów, wystawne bankiety, mnóstwo pieniędzy. Pieniądze to rzecz nabyta, raz się je ma, raz nie i już na pewno nie można uzależniać od nich naszego życia. Są potrzebne, co wiadomo, ale nie mogą nam dyktować co mamy robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale do zycia sa potrzebne
kto mowi o willi... Ale chcialoby sie miec wlasny kat. Wiez emocjonalna z ukochanym moze sie rozpasc przez pomieszkiwanie u innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
No to trzeba zrobić coś w kierunku tym, aby wreszcie zamieszkać razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
No to trzeba zrobić coś w kierunku tym, aby wreszcie zamieszkać razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
to nie jest proste, bo wiadomo, że mieszkania niestety są strasznie drogie... ale jak się czegoś pragie z całego serducha to wszystko się może zdarzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo wynajac albo kredyt
no chyba, ze napad na bank :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona bardzo
Nie ma sytuacji bez wyjścia, jeżeli się czegoś chce, to wszystko jest możliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
no jasne :-) z biedy można wynając większe mieszkanie ze znajomymi, i te koszty zawsze będą mniejsze, ale zawsze plusem będzie to, że będzie się blisko ukochanej osoby :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona bardzo
A jak zaczynali nasi rodzice? Moi na początku mieszkali z teściami, po pół roku poszli na swoje, czyli do starej kamienicy z wc na korytarzu, a dopiero po 3 latach dostali mieszkanie w bloku. Jesteśmy nauczeni wygody i nam takie warunki nie wchodzą w grę. Moi znajomi mieszkają w kawalerce, ale się kochają, chcą być razem i są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
no tak, ja tam nawet chciałabym mieszkać z nim w kawalerce, na początek najlepiej w małym przytunym mieszkanku, jak się razem zamieszkuje, to wtedy dopiero się pozanje dogłębnie drugą osobę, i wtedy już na 100% wiesz czy to ten jedyny, wtedy można pomyśleć o kredytach, jeśli budżet na to pozwala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkanie ze znajomymi
na pewno wplynie klkorzystnie na budowanie emocjonalnej wiezi miedzy partnerami... :classic_cool: z tesciami oczywiscie tez mozna ale... patrz wyzej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskafalka
Lako piszesz że wolisz biedowac i byc z ukochanym... co rozumiesz przez biedowanie? Czy kiedykolwiek stanęłaś przed poważnym dylematem wynikającym z braku pieniędzy? POWAŻNYM, np kupic leki dziecku czy coś do chleba dla dziecka czy oplacic jakiś rachunek? I co znaczą w ustach mężczyzny słowa: nie wiążę się bo nie mam czegośtam?.. czy to nie jest usprawiedliwienie się na przyszłośc? Jeśli nie ma czegośtam teraz, sprawdź czy potrafi czy ma predyspozycje do zarobienia na podstawowy byt rodziny (nie mam na myśli fanaberii). Bo może jest tak, że teraz nie zarabia bo dopiero wystartował, a może też byc tak, że to usprawiedliwienie i wygodnictwo i niechęc do przyjmowania na siebie odpowiedzialności i kobieta wiążąca się z takim człowiekiem będzie musiała sama dbac o byt rodziny bo np usłyszy od ukochanego że "widziały gały co brały"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona bardzo
Tylko że nie podejmiemy za nich decyzji. Mam nadzieję, że oboje zmądrzeją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona bardzo
Nie mówmy o skrajnej biedzie, kiedy dwie osoby pracują. Ja sama staram się inwestować w siebie, żeby pomóc w przyszłości zarabiać na rodzinę. Poza tym zawsze można znaleźć coś jeszcze dodatkowego. Tylko ludziom sie nie chce, bo są zbyt wygodni. Co innego bieda, a co innego niezamożność. Zresztą im więcej ludzie zarabiają, tym mają więcej potrzeb i coraz mniej pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
mieszkać ze znajomymi, albo z teściami, ale nie mając jeszcze potomstwa oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie mozna pracowac od
switu do nocy, zeby zarobic wiecej i by ludzie nie mowili, zes len... Ale to raczej tez nie sprzyja budowaniu wiezi emocjonalnej z partnerem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laka
niebieskafalko, może i masz rację, nie wiem do końca jak to jest z mężczyznami, nieraz warto jednak zaryzykowac, nie stanęłam jeszcze przed takimi decyzjami, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie są łatwe, ale zawsze można liczyć na wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół, ale w tym wszystkim potrzebna jest miłość i przyjazn, między dwojgiem ludzi, bo bez niej będą kłótnie, nie będzie kompromisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczona bardzo
Nie mówię o pracowaniu po 16 godzin na dobę. Jest wiele możliwości. Jak się komuś chce, to potrafi. Życie nie jest łatwe, ale czy mamy wyrzekac się miłości na rzecz pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskafalka
Lako nawet jak się ludzie bardzo kochają to kłótnie są .(niektóre są potrzebne bo oczyszczają związek), ważne jak te kłótnie zakończymy, a nie żeby ich unikac, bo tego się nie da. Dobrze jak można liczyc na rodzinę, to pomaga... Na przyjaciół... żeby się z nimi spotkac lub ich przyjąc też trzeba miec troszkę pieniążków :) Życzę Ci żebyś nigdy nie musiała doświadczac trudnych prób ekonomicznych w związku z miłości. I podkreślam bo jeszcze nie zrobiłam tego: dla mnie podstawą związku jest uczucie łączące dwoje ludzi (związek bez miłosci nie jest związkiem jest świadczeniem usług przynajmniej ja to tak postrzegam). Nieważne co ludzie mają na starcie, ważne jak są nastawieni do kwestii posiadania czegokolwiek (i czego, bo jedno może oczekiwac normy drugie fanaberii) i do kwestii zarabiania na to co chcą miec. I to nie znaczy że tylko on powinien się o to martwic: jak jest związek to oboje ponoszą odpowiedzialnośc za jakośc związku: emocjonalną i ekonomiczną, pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×